Jak kształtuje się migracja w województwie śląskim i w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii oraz jaka jest jej specyfika? Jakie atuty, cenne dla cudzoziemców, posiada nasze województwo, a co nastręcza trudności? I wreszcie: jaki potencjał mogą wnieść migranci w nasze wspólne życie? Na wszystkie te pytania na łamach magazynu "W Metropolii" odpowiedział dr Rafał Cekiera, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego, specjalizujący się w socjologii migracji, religii i kultury, autor badań "Sytuacja obcokrajowców w województwie śląskim - między pandemią a wojną w Ukrainie".
Jak podkreśla dr Rafał Cekiera, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego, specjalizujący się w socjologii migracji, religii i kultury, przede wszystkim warto uświadomić sobie w województwie śląskim i w Metropolii.
Nie mam na myśli wyłącznie tego, co się wydarzyło w konsekwencji wojny w Ukrainie, ale również procesy wcześniejsze. Ostatnie kilka lat to okres intensywnego wzrostu liczby osób przybywających do Polski, w tym również do naszego województwa, w poszukiwaniu pracy - zaznacza.
Zapytany o motywację wyboru woj. śląskiego jako miejsca pracy przez imigrantów, Rafał Cekiera wskazuje interesującą zależność.
Im cudzoziemiec przebywa u nas dłużej, tym częściej wskazuje, że o wyborze zadecydował przypadek. Z kolei osoby, które mieszkają tu krócej, częściej wskazywały, że na decyzję przyjazdu miały wpływ rekomendacje znajomych, którzy tutaj już wcześniej przebywali. To pokazuje, że tworzy się łańcuch migracyjny - wyjaśnia.
Jak wynika z przeprowadzonych badań 40% ankietowanych chce zostać w wojewaództwie na stałe.
To jest całkiem spory odsetek - ocenia naukowiec. - Oczywiście, jak to w przypadku migracji bywa, jest też grupa osób, która mówi "zobaczymy". Możemy założyć, że i z tej grupy część pozostanie na dłużej.
Nieco inaczej kształtują się postawy zagranicznych studentów - zauważa socjolog.
W ubiegłym roku akademickim na terenie woj. śląskiego studiowało ponad 5500 cudzoziemców. Stanowią oni niezwykle cenny zasób dla województwa - zaznacza dr Rafał Cekiera. - Są to osoby przedsiębiorcze, znające realia życia u nas, zwykle dobrze zintegrowane.
Badania pokazały, że chociaż do kraju pochodzenia chce wrócić po studiach zaledwie 13% studentów, to planuje tutaj pozostać co czwarty z nich.
Jeśli chodzi o uchodźców z Ukrainy, trudno odpowiedzialnie snuć prognozy, dotyczące ich przyszłości. Wiele zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie. Możemy jednak przypuszczać, że część z nich będzie chciała w Polsce pozostać. Przede wszystkim te osoby, które już wychodzą powoli z poczucia tymczasowości i np. podejmują pracę - dodaje naukowiec.
Wynikające z ankiety atuty województwa śląskiego, cenne dla cudziemców, to:
To ważne, zwłaszcza dla migrantów "wahadłowych", którzy dzielą swój czas na pobyt w kraju pochodzenia i emigracji - komentuje autor badań.
Co ważne i budujące, prawie 2/3 naszych respondentów ma poczucie, że mieszkańcy są do nich nastawieni pozytywnie. To dobry prognostyk dla działań integracyjnych, które zawsze przecież muszą mieć charakter dwustronny - przypomina naukowiec.
Zdecydowana większość - bo aż 78% ankietowanych pracowników zagranicznych i 80% studentów - deklarowała też, że poleciłaby znajomym przyjazd na studia czy do pracy.
Co ciekawe, problemy, które sygnalizowali obcokrajowcy, nie były związane jakoś szczególnie z cechami województwa. Z przeprowadzonych badań wynika, że negatywnie, w perspektywie całej Polski, woj. śląskie wyróżnia się w opinii ankietowanych przede wszystkim, jeśli chodzi o poziom zanieczyszczenia powietrza.
Badania prowadziliśmy podczas pandemii i wielu imigrantów zwracało uwagę na wynikające z niej turbulencje na rynku pracy. Konsekwencją pandemii były rozmaite zawirowania ekonomiczne, a pracownicy zagraniczni szczególnie narażeni są na ich konsekwencje - wyjaśnia dr Rafał Cekiera. - To najbardziej płynna siła robocza, zwykle w pierwszej kolejności brana pod uwagę, jeśli chodzi o zwolnienia czy obniżki płac.
Równie istotne, zdaniem autora badań, jest to, że konsekwencje pandemii dotknęły znacząco tych sektorów, w których imigranci często znajdują zatrudnienie – jak chociażby gastronomia czy hotelarstwo.
Przez lata byliśmy przyzwyczajeni, że z Polski się wyjeżdża za pracą - zauważa socjolog. Ta sytuacja w ostatnim czasie się zmienia – do Polski przyjeżdża więcej osób do pracy niż z niej wyjeżdża.
To dla nas wszystkich nowe zjawisko - podkreśla naukowiec. - Na poziomie lokalnym zmiany są coraz lepiej widoczne. Samorządy mniej lub bardziej intensywnie próbują wyjść naprzeciw tym wyzwaniom. Ważne jest, że rodzi się świadomość, że procesy migracyjne są jednym z kluczowych wyzwań następnych lat.
Migranci mogą tyle wnieść w nasze społeczeństwo, ile im stworzymy ku temu możliwości - podsumowuje dr Rafał Cekiera.
Według ostrożnych szacunków, przed rosyjską agresją na Ukrainę, w województwie Śląskim mogło przebywać około 200 tysięcy obcokrajowców. W ciągu ostatnich lat – od 2015 do 2021 roku – liczba wydawanych zezwoleń na pracę cudzoziemców w skali całego kraju wzrosła ośmiokrotnie, w skali woj. śląskiego – aż dwudziestoczterokrotnie. Największą grupę stanowili obywatele Ukrainy (64,5% ogólnej liczby).
Integracja musi być dwustronna. Wielokulturowość czy gościnność, którą zresztą często uznaje się za cechy specyficzne regionu, daje dobry fundament do kształtowania postaw otwartych i budowania dobrych, obopólnie korzystnych relacji - zapewnia socjolog.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.