Wiadomości

Śnięte ryby w Odrze. Premier: Truciciele nie pozostaną bezkarni!

W Odrze zdychają ryby. "Obserwowany już od końca lipca masowy pomór na odcinku od Oławy w dół nie ma związku z punktowym wystąpieniem śniętych ryb w Kanale Kędzierzyńskim i Kanale Gliwickim w lipcu" - zapewniają Wody Polskie RZGW Gliwice. Z komunikatu wynika, że sytuacji tym bardziej nie należy łączyć z sytuacją w Kanale Gliwickim z marca br. Wówczas również docierały alarmy o śniętych rybach i kaczkach. Do sytuacji odniósł się premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

AKTUALIZACJA (12.08.2022, 9:30)

Do sytuacji odniósł się premier Mateusz Morawiecki.

Sprawa zanieczyszczenia Odry jest niezwykle skandaliczna. Troska o środowisko naturalne i stan polskich zasobów wodnych jest w dobie zmian klimatu niezwykle istotna i zrobimy wszystko, by kwestia ta została odpowiednio zbadana, wyjaśniona, a winni - surowo ukarani - napisał na Facebooku.- Na moje polecenie w rejon katastrofy udadzą się wiceminister Grzegorz Witkowski i szef Wód Polskich Przemysław Daca.

Szef rządu zapewnił, że Ministerstwo Infrastruktury pracuje intensywnie wraz z Wodami Polskimi nad zabezpieczeniem terenu i mieszkańców przed dalszym wpływem skażenia.

Rozmawiałem na ten temat z ministrem Markiem Gróbarczykiem. Jednocześnie nad sprawą pracują funkcjonariusze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - poinformował premier.

Śnięte ryby w Odrze. Premier: Truciciele nie pozostaną bezkarni!

Polskie rzeki to nasz narodowy skarb i przyszłość, dlatego wszystkie państwowe służby działają w tej sprawie z najwyższą intensywnością. Truciciele nie pozostaną bezkarni! - zadeklarował szef rządu.

Wiceminister: Odra skażona, przedsiębiorstwa wrzucają nielegalnie ścieki

Zgodnie z zapowiedzią premiera, na miejsce udał się wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.

Od kanału gliwickiego, przez Opole, Kędzierzyn-Koźle mamy sytuację, w której duże przedsiębiorstwa (...) wrzucają nielegalne ścieki do Odry. I to nie jest kwestia dwóch tygodni, ale kwestia dwóch lat - mówił podczas konferencji prasowej.

Dodał, że wyniki badań próbek mają być znane w ciągu tygodnia, a także, że samorządy zostały "rozzuchwalone".

Nie po to wydajemy miliony złotych na zarybianie polskich rzek, aby ktoś, czy samorząd, czy przedsiębiorstwo, bezkarnie mogło zatruwać polskie rzeki - mówił wiceminister. 

Jak podaje Polsat News, Grzegorz Witkowski podkreślił, że wyniki badań próbek wody zostaną udostępnione w ciągu tygodnia i wtedy też będzie jasne jaka substancja odpowiada za skażenie rzeki. Odniósł się również do dwóch awarii w oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie oraz działalności firmy "sprzedanej przez panią Dulkiewicz francuskiemu inwestorowi". 

Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Wiecie czemu? Bo oboje samorządowców prosiło mnie, żeby nie ponosili wysokich kar. Niestety spełniliśmy tę prośbę - zaznaczył. 

Śnięte ryby w Odrze. Pomogą żołnierze

Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba stwierdził tymczasem, że "mamy do czynienia najpewniej z popełnieniem przestępstwa".

To w tej chwili jest weryfikowane i żeby ustalić przyczynę pobrano próbki. Początkowo wykazały one, że podwyższone są pewne parametry chemiczne. Codziennie analizowano stan biologiczny wody. Próbki w postaci ryb, które padły, zostały pobrane dziś i zostały wysłane do laboratorium - powiedział. 

Zaznaczył, w usunięciu śniętych ryb będzie pomagali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej

Wystąpienia polityków były wielokrotnie przerywane przez oburzonych mieszkańców. 

Skażona Odra. Co spowodowało zatrucie? 

W przebadanych próbkach, które zostały pobrane w Oławie i Lipkach, miał zostać wykryty mezytylen, czyli trujący środek chemiczny z grupy węglowodorów. 

Jednak - jak ustalił reporter Polsat News Jakub Zegadło - zarówno Wody Polskie, jak WIOŚ, nie potwierdzają obecności tej substancji w wodzie.

Wcześniej pisaliśmy:


Stanowisko ws. sytuacji na odcinku Odrzańskiej Drogi Wodnej, będącej w administracji RZGW w Gliwicach przedstawia 11 sierpnia Linda Hofman, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Odnosząc się do masowego pomoru ryb w wodach rzeki Odry na odcinku od Oławy (woj. opolskie) w dół rzeki, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach informuje, że zaistniałych zdarzeń w żaden sposób nie należy łączyć ani utożsamiać z jednostkowym, punktowym wystąpieniem padłych egzemplarzy ryb w Kanale Kędzierzyńskim w połowie lipca br., a tym bardziej z sytuacją mającą miejsce w marcu w Kanale Gliwickim. Przypuszczenia jakoby zdarzenia miały wspólne przyczyny nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości - czytamy.

"Pomór ryb w Odrze i śnięte ryby w Kanale Kędzierzyńskim to dwie sprawy"

Przypuszczeniom, o których mowa, przeczą - jak wynika z komunikatu - przede wszystkim wyniki analiz prób wody, pobieranych przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska w Opolu i Katowicach, jak również monitoring prowadzony przez służby terenowe Wód Polskich w Gliwicach. 

Otóż na odcinku rzeki Odry, będącym w administracji RZGW w Gliwicach nie obserwowano padłych ryb oraz innych zwierząt, jak również niepokojących zdarzeń - czytamy.

Wody Polskie: Kanał Gliwicki jest stale monitorowany

Przypomnijmy, w nawiązaniu do obserwowanych w ostatnim czasie na Kanale Gliwickim lokalnych, punktowych zdarzeń niepokojących opinię publiczną i pojawieniem się egzemplarzy padłych ryb oraz ewentualnych zanieczyszczeń wód, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach prowadzi monitoring Kanału Gliwickiego, zasilających go rzek oraz Odrzańskiej Drogi Wodnej na odcinku, będącym w administracji RZGW w Gliwicach.

Specjaliści Wód Polskich bezzwłocznie reagują na każde spostrzeżenie odstępstw od normy, pojawiające się pojedyncze przypadki śniętych ryb i podejmują szereg działań, przewidzianych na taką okoliczność w przepisach prawa - informowały Wody Polskie 8 sierpnia.

Po zaobserwowaniu pod koniec czerwca br., oraz w połowie lipca br. przez służby terenowe RZGW w Gliwicach w czasie rejsu patrolowego, padłych ryb w V i VI sekcji Kanału Gliwickiego w ilości średnio 3–4 sztuk na 100 mb kanału, powiadomiono Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, Komendę Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach oraz Komendę Miejską Policji w Gliwicach.

Funkcjonariusze i inspektorzy podjęli swoje działania. WIOŚ w Katowicach pobrał próby wody do badań, również pod kątem rozszerzonej analizy (badania trwają). Pracownicy terenowi RZGW w Gliwicach odbyli w tym okresie dodatkowe patrole w terenie, przede wszystkim od strony wody. Wspierali także wskazane służby w podejmowanych czynnościach - informowała rzeczniczka Wód Polskich.

Śnięcie ryb w Kanale Gliwickim. Wody Polskie: przyczyną przyducha letnia

Ponieważ wstępne wyniki badań laboratoryjnych prób wody nie wykazały nagłego pogorszenia warunków bytowania ryb jako możliwą przyczynę wystąpienia wówczas na Kanale Gliwickim śnięcia ryb, wskazywano tzw. przyduchę letnią, która w uproszczeniu jest skutkiem wysokich temperatur powietrza (powyżej 30 st. C przez okres kilku dni), poprzedzających zdarzenie, a także wysokich temperatur wody (w momencie pobierania próbek do badań osiągała temperaturę 27oC).

W zastanych warunkach ryby (organizmy zmiennocieplne) bardzo intensywnie żerują, tj. pobierają znaczne ilości pokarmu - tłumaczy Lidia Hifman. - Związane jest to z dużym zapotrzebowaniem na tlen, który w wodzie o wysokiej temperaturze występuje w zmniejszonych ilościach. Połączenie tych dwóch czynników powoduje śnięcia. Jednak do czasu uzyskania ostatecznych wyników badań prób wody, prowadzonych przez służby inspekcji ochrony środowiska nie można potwierdzić ani zaprzeczyć takiej przyczyny zdarzeń.

8 sierpnia Wody Polskie informowały też o realizacji kontroli z zakresu gospodarowania wodami, której podlegają podmioty posługujące się pozwoleniami wodnoprawnymi na odprowadzanie do rzeki Kłodnicy i Kanału Gliwickiego wód opadowych i roztopowych, oczyszczonych ścieków przemysłowych, ich mieszanin oraz wód dołowych. Informacje o wnioskach z prowadzonych kontroli są przekazywane m.in. KMP w Gliwicach, prowadzącej postępowanie w sprawie.

Specjaliści Wód Polskich w Gliwicach zaznaczali, że uczestniczą w zintensyfikowanych czynnościach WIOŚ w Katowicach i Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ. W ich ramach począwszy od 3 sierpnia br. przez kilka kolejnych tygodni miały miejsce prewencyjne pobory prób wód z różnych lokalizacji na Kanale Gliwickim i ich analizy w bardzo szerokim zakresie na obecność substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego.

Pierwsze próby wody pobrano w Gliwicach w Marinie, Pyskowicach oraz Pławniowicach kilka kilometrów od granicy województwa śląskiego. Czwartkowe (4 sierpnia - przyp. red.) pobory połączone zostały ze wspólnym rozpoznaniem w terenie. Pracownicy Wód Polskich w Gliwicach z Inspektorami WIOŚ weryfikowali, czy w wodzie i na urządzeniach hydrotechnicznych występują śnięte ryby. W skontrolowanych punktach nie potwierdzili ich obecności - czytaliśmy.

Wody Polskie: spienianie wód Kanału Gliwickiego wynika z ich specyfiki

Wcześniej, 28 lipca, Wody Polskie w Gliwicach wystosowały oświadczenie, dotyczące znalezienia śniętych ryb w wodach Kanału Kędzierzyńskiego oraz na obszarze śluzy Nowa Wieś, a także spienionych wód Kanału na poszczególnych sekcjach.

Odnosząc się do zainteresowania opinii publicznej spienianiem wód Kanału Gliwickiego na poszczególnych sekcjach drogi wodnej, w tym także na śluzach Kłodnica, Sławięcice, Nowa Wieś, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie RZGW w Gliwicach informuje, że jest ono obojętne dla życia biologicznego i występuje okresowo od dziesięcioleci na tej drodze wodnej - czytaliśmy. - Dochodzi do niego z uwagi na specyfikę jakości wód w Kanale Gliwickim i rzece Kłodnicy w ogóle, pod wpływem różnicy poziomów wysokości, jaką - na poszczególnych odcinkach kanału żeglugowego - woda pokonuje.

Jak wynika z dalszej części tekstu, spienianie intensyfikuje się wraz ze wzrostem temperatury wody oraz niskim stanem wód w rzekach zasilających Kanał Gliwicki. Spienianie wody, generalnie co do sytuacji - nie zawsze jest spowodowane przez ewentualne zanieczyszczenie.

Dalej Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, nawiązując do zdarzeń związanych z pojawieniem się padłych ryb w wodach Kanału Kędzierzyńskiego oraz w II sekcji Kanału Gliwickiego - śluza Nowa Wieś, informuje, że z chwilą spostrzeżenia pierwszych egzemplarzy ryb, podjęto bezzwłoczne działania, zgodne z kompetencjami PGW WP RZGW w Gliwicach.

Zawiadomione zostały odpowiednie służby i instytucje: WIOŚ w Opolu, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kędzierzynie-Koźlu, Polski Związek Wędkarski w Opolu. Wody Polskie w Gliwicach zgłosiły także sprawę policji. Służby terenowe Wód Polskich w Gliwicach monitorują sytuację, odbywając patrole w terenie, przede wszystkim od strony wody. Wody Polskie w Gliwicach wspierają służby w podejmowanych czynnościach - informowała w lipcu rzeczniczka Wód Polskich.

Jednocześnie, jak podawała Lidia Hofman, w obrębie III sekcji Kanału Gliwickiego – śluza Sławięcice nie wystąpiły padłe ryby.

Śnięcie ryb w Kanale Kędzierzyńskim. WIOŚ bada przyczyny

Na podstawie wyników badań prób wody pobranych w lipcu przez służby inspekcji ochrony środowiska wykluczono wstępnie, aby przyczyną śnięcia ryb było punktowe chemiczne zanieczyszczenie wód w Kanale Kędzierzyńskim.

Trwa jednak pogłębiona analiza (badanie BZT5), prowadzona przez WIOŚ w Opolu. Po uzyskaniu wyników badań możliwe będzie odniesienie się do przyczyny śnięcia ryb i prawdopodobnego jej upatrywania w tzw. przydusze letniej - podawała Lidia Hofman.

Zdaniem rzeczniczki, zaistniałej sytuacji nie należy łączyć ze zdarzeniami w VI sekcji Kanału Gliwickiego i basenach portowych spółki akcyjnej ŚCL z marca bieżącego roku.

Rzecz dotyczy dwóch różnych sytuacji. Pomór ryb we wskazanej VI sekcji Kanału Gliwickiego ustąpił. W przedmiotowej sprawie czynności prowadzi Komenda Miejska Policji w Gliwicach. Z uwagi na dobro postępowania, w którym uczestniczą także Wody Polskie w Gliwicach, wspomagając służby w ich działaniach, nie udostępniamy dalszych informacji - czytaliśmy w lipcowym komunikacie.

Wody Polskie w Gliwicach przypominają, że zarówno Kanał Gliwicki, jak i rzeka Odra na odcinku do stopnia wodnego Ujście Nysy są objęte wzmożonym monitoringiem, a o każdej spostrzeżonej, choćby potencjalnej nieprawidłowości informowane są odpowiednie służby, które podejmują swoje czynności. 

Tym samym zwracamy uwagę, że wszelkie przypuszczenia zanieczyszczenia wód każdy obserwator może i powinien zgłaszać odpowiednim służbom w tym wojewódzkim inspektoratom ochrony środowiska poprzez całodobowy telefon alarmowy: WIOŚ w Katowicach, nr: 539 344 130 oraz adres e-mail: [email protected]; WIOŚ w Opolu, nr: 606 605 052. Im wcześniej inspektorzy podejmą swoje działania tym efektywniejsze będą ich rezultaty. To niezwykle istotne, zwłaszcza w przypadku wód płynących: czas poboru prób wody ma kluczowe znaczenie dla wskazania przyczyny zdarzeń - podkreślają Wody Polskie.

Do tematu będziemy wracać.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 694