Wiadomości

Tauron i Rafako obrzucają się błotem, a blok w Jaworznie znów stanął. Sasin "umywa ręce"

Author profile image 2023-01-24, Autor: Magdalena Zmysłowska

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, 24 stycznia ruszyła kolejna tura mediacji między Tauronem i Rafako. Chodzi o ciągnący się spór, którego przedmiotem jest blok węglowy o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Podczas gdy właściciel i wykonawca nie ustają w przepychankach, instalacja po raz kolejny uległa awarii. Blok będzie całkowicie wyłączony co najmniej do środy do godz. 18:00 z powodu awarii kotła - poinformował Tauron. Do kwestii zaogniającego się konfliktu odniósł się tymczasem wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Reklama

Przypomnijmy, trwa konflikt pomiędzy państwową spółką Tauron Wytwarzanie, właścicielem bloku o mocy 910 MW w Jaworznie - o wartości ponad 6 mld zł, a jego wykonawcą - firmą Rafako z Raciborza.

O tym, że ten ostatni otrzymał od Tauronu wezwanie do zapłaty kar umownych i odszkodowania na łączną kwotę 1 312 440 218,91 zł, szczegółowo pisaliśmy tu <<Współpraca z Tauronem wykończyła Rafako>>

W konsekwencji zarząd Rafako podjął 12 stycznia 2023 r. decyzję o upadłości.

Wezwanie wynika z zapisów kontraktowych dotyczących budowy bloku 910 MW w Jaworznie. Zidentyfikowane przez Tauron wady jednostki nie zostały dotychczas naprawione przez Generalnego Wykonawcę - czytamy w komunikacie Taurona, opublikowanym 11 stycznia.

Tauron i Rafako kruszą kopie, a blok w Jaworznie nie działa

Tymczasem blok w Jaworznie nie działa

Instalacja została wyłączona we wtorek w nocy (o godz. 3.53). Jako przyczynę Tauron podał "utratę podciśnienia w kotle". To nie pierwszy raz, kiedy to właśnie te elementy kotła potrzebują naprawy. Aktualnie katowicki koncern energetyczny samodzielnie operuje blokiem w Jaworznie.

Przypomnijmy, przedstawiciele Rafako nieustannie podnosili kwestię niewłaściwej eksploatacji bloku w Jaworznie, która po raz pierwszy wypłynęła już w sierpniu minionego roku.

Pisaliśmy wówczas o oskarżeniach wykonawcy w stosunku do właściciela elektrowni - dotyczących spalania w bloku węgla zbyt niskiej jakości. <<Elektrownia Jaworzno na skraju katastrofy? Rafako: Tauron spala syf!>>

Raciborska firma ostrzegała wówczas przed katastrofą przemysłową, a dodatkowo twierdziła, że jest zmuszana do utrzymywania działalności bloku przez Tauron mimo katastrofalnej jakości węgla. 

Tauron-Rafako. Gdzie Tusk nie może, tam Sasina pośle?

Przypomnijmy, po fiasku pierwszej części mediacji pomiędzy Tauronem a Rafako, 20 stycznia w raciborskiej siedzibie wykonawcy bloku 910 MW pojawił się Donald Tusk. Były premier pojawił się na Śląsku na zaproszenie związkowców, działających w firmie.

"Nie możecie upaść! Jesteście potrzebni Polsce" - mówił Tusk w Raciborzu.

Szczegółowo o tym pisaliśmy <<Donald Tusk na Śląsku - z odsieczą dla Rafako>>.

Sasin: nie mam kompetencji, by rozstrzygać spór

Z kolei dziś do całej sprawy odniósł się nadzorujący państowego giganta wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

To jest spór pomiędzy dwoma podmiotami gospodarczymi, który dotyczy jakości wykonanych zleceń, i szczerze mówiąc, jako minister aktywów państwowych nie mam kompetencji, by ten spór rozstrzygać — mówił we wtorek rano w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Sasin o sporze Tauron-Rafako: oczekuję "dobrej woli"

Jacek Sasin zaznaczył, że będzie dążyć do tego, by spór rozwiązać polubownie.

Natomiast oczekuję od obu stron, również od Rafako, by przejawiło dobrą wolę, bo dotychczas jej nie widzę, zarówno w całym procesie mediacji, ale również w tym, że prezes Rafako ten spór prowadzi przede wszystkim w mediach, nie próbuje się dogadać, tylko bardziej skupia się na medialnych atakach. Jeśli z tej drogi zejdzie, myślę, że będzie łatwiej osiągnąć porozumienie — ocenił wicepremier.

Spółka zapowiada, że naprawa bloku potrwa do 25 stycznia do godz. 18. Jednak wcześniej wielokrotnie w takich sytuacjach wydłużała termin ponownego uruchomienia bloku.

Tauron i Rafako wrócili do rozmów

Przypomnijmy, po ogłoszeniu przez Rafako decyzji o upadłości, państwowy gigant deklarował zarówno otwartość na negocjacje, jak i wsparcie dla pracowników oraz podwykonawców Rafako, zaangażowanych w proces budowy bloku.

16 stycznia w tej sprawie odbyło się spotkanie mediacyjne przedstawicieli obu spółek przed Sądem Polubownym przy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej. Do porozumienia jednak nie doszło.

Rafako zarzucało Tauronowi, że sposób prowadzenia mediacji odbywa się "przy użyciu pałek" oraz że spółka kłamie, oskarżając raciborską firmę o zerwanie mediacji. 

Mediacje nie zostały zerwane - Tauron kolejny raz kłamie. Ustalenia z mediatorami są takie, że Rafako złoży jutro Taurnowi propozycje ostatniej szansy - napisali przedstawiciele wykononawcy bloku w Jaworznie na Twitterze.

Rafako: Tauron kłamie. Tauron: O woli współpracy Rafako informuje na Twitterze!

Właśnie to ostatnie było przedmiotem krytyki państwowej spółki w stosunku do firmy z Raciborza. 

Rafako opuściło negocjacje, a o pomyśle "propozycji ostatniej szansy" Tauron dowiedział się z Twittera - poinformował w mediach społecznościwych Tauron. 

 

Mimo toczącej się medialnej wojny, we wtorek 24 stycznia ruszyła kolejna tura mediacji między Tauronem i Rafako.

Grupa Rafako zwróciła się do Tauron Wytwarzanie z propozycją powrotu do negocjacji. Strony ustalają dogodny termin ich przeprowadzenia. Przedstawiciele Tauron Wytwarzanie wyrazili wstępną zgodę na powrót do rozmów - informował państwowy gigant 19 stycznia.

Liczymy na poważne rozmowy, zmierzające do polubownego rozwiązania kwestii spornych. Warunkiem ich powodzenia jest wycofanie się Rafako z pomysłu dot. nieuzasadnionych roszczeń, wydłużenie gwarancji oraz przedstawienie realnego harmonogramu usunięcia zidentyfikowanych wad i usterek - wyjaśniał Trajan Szuladziński, prezes zarządu Tauron Wytwarzanie. 

Jak wynikało z zapowiedzi, na wypadek niepowodzenia rozmów, Tauron przygotowywał pakiet rozwiązań wspierających pracowników, podwykonawców oraz samorząd w Raciborzu przed skutkami problemów Rafako.

Ostatecznie przedstawicieli strony społecznej Rafako i prezydenta Raciborza na spotkanie Tauron zaprosił 20 stycznia. W jego ramach uwzględniono omówienie optymalnego modelu wsparcia dla pracowników firmy, szczególnie tych zaangażowanych w budowę bloku 910 MW w Jaworznie.

Doświadczenie pracowników raciborskiej spółki może być wsparciem w wypracowaniu sposobu i harmonogramu napraw wad i usterek bloku. Usunięcie błędów projektowych jest istotne dla poprawienia sprawności oraz ekonomiki pracy jednostki - wyjaśniał Trajan Szuladziński prezes Tauron Wytwarzanie. - Z naszych wstępnych analiz wynika, że błędy projektowe dotyczą kluczowych układów technologicznych: m.in. zespołów młynowych, komory paleniskowej i instalacji transportu żużla.

Tauron oskarża Rafako o manipulacje węglowe

Jakby tego było mało, Tauron oskarża Rafako o to, że "we wrześniu 2022 roku zmanipulowało, ze względu na miejsce poboru próbek, badania węgla podawanego do spalania w bloku 910 MW".

Według zapisów kontraktu, pobieranie próbek może odbywać się w precyzyjnie określonych miejscach - na taśmach podających węgiel do spalenia, a nie tam gdzie wskazało Rafako, czyli w bunkrach i składowiskach. Składowisko służy jako magazyn i miejsce przygotowywania mieszanek węglowych w taki sposób, aby węgiel podawany do spalania podajnikami taśmowymi spełniał parametry kontraktowe - tłumaczy Trajan Szuladziński, prezes zarządu Tauron Wytwarzanie. - Sam Główny Instytut Górnictwa, choć przeprowadził badania, nie podjął się wykonania ekspertyzy w zakresie oceny wpływu spalanego paliwa na pracę bloku 910 MW. Rozumiemy takie podejście, bo w naszej ocenie badane próbki były próbkami chwilowymi, które nie są reprezentatywne dla spalanego węgla.

Jak podnosi spółka, zgodnie z kontraktem, analizie pod kątem spełnienia poszczególnych parametrów mogą podlegać wyłącznie próbki węgla pobrane przez próbopobieraki, zainstalowane na taśmach T5A i T5B podających węgiel do spalania.

 
"W świetle tych informacji jasnym jest, że badanie węgla na składowiskach, czy w bunkrach nie ma żadnego uzasadnienia pod kątem rozstrzygania spełniania przez paliwo spalane w bloku norm kontraktowych. Dlatego Tauron od początku za chybiony uznawał wniosek Rafako do sądu o zbadanie paliwa z miejsc niewskazanych w kontrakcie" - czytamy w komunikacie.

 

Kolejna manipulacja Rafako dotyczy wskazywanych przekroczeń bez uwzględniania prawnie wiążących firmy porozumień poszerzających pole paliwowe - tłumaczy prezes Tauron Wytwarzanie. - Na przykład podpisany z Rafako w 2019 r. aneks nr 7 do kontraktu rozszerza tzw. pole paliwowe, czyli dopuszcza do spalania w bloku węgle o rozszerzonych zakresach wartości poszczególnych parametrów paliwa. Paliwo kontraktowe to węgiel: gwarancyjny, graniczny i dopuszczalny. W analizie wyników GIG nie uwzględnił w pełnym zakresie wprowadzonych aneksem nr 7 zmian w parametrach węgla - paliwo dopuszczalne.

Co ważne, prezentowane zaokrąglenia wartości poszczególnych parametrów węgla także powinny być zgodne z wartościami ujętymi w kontrakcie i wynikać z ogólnie przyjętych reguł matematycznych. Przykładowo GIG wskazał, że w jednej z badanych próbek przekroczona została dopuszczalna dolna zawartość popiołu, gdzie jako wynik badania podano 6,97%. Zgodnie z zapisami kontraktu, węgiel będący węglem kontaktowym, to taki, który zawiera od 7 do 30% popiołu.

Obraz1

W tym przypadku kontrakt precyzuje zaokrąglenie wartości do liczby całkowitej, więc zgodnie z regułą matematyczną, wartość badania powinna zostać zaokrąglona do 7%. Rafako, poprzez niezgodny z kontraktem sposób przedstawiania wyników, manipuluje danymi - ocenia prezes Tauron Wytwarzanie.

Jak się dowiadujemy parametry kontraktowe paliwa to "zamknięty, uzgodniony w kontrakcie zbiór parametrów fizyko-chemicznych. Zbiór ten został określony i zaakceptowany przez strony kontraktu, choć nie wyczerpuje wszystkich możliwych do przebadania parametrów paliwa. Istotna część badanych przez GIG parametrów paliwa nie stanowi parametrów kontraktowych, czyli takich, których wartości zostały uzgodnione i mają być dochowywane".

Są to więc parametry, które nie mają żadnego odniesienia do kontraktu, a przedstawienie ich to jedynie zabieg PR-owy Rafako – tłumaczy Szuladziński. - Zakres badań węgla ze składowisk obejmował tylko trzy parametry objęte kontraktem: zawartość wilgoci całkowitej, zawartość popiołu w stanie roboczym oraz zawartość części lotnych w stanie suchym bezpopiołowym. Pozostałe parametry oznaczone w próbkach pobranych ze składowisk nie są parametrami kontraktowymi.

__

Przypomnijmy: projekt budowy bloku w Elektrowni Jaworzno i jego włączania do użytkowania od początku wiązał się z problemami.

Relacje między inwestorem — Tauronem — a wykonawcą, czyli Rafako, od dawna są napięte. Jakby tego było mało, inwestycja przeciągała się, a termin oddania bloku do użytku był kilkakrotnie przesuwany.

Długo wyczekiwane uruchomienie nastąpiło w połowie listopada 2020 roku, ale radość nie trwała długo. Już pół roku później elektrownia uległa awarii, która wyłączyła ją z użytku na długie miesiące.

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 689