Właściciele nocnego klubu w Rybniku wielokrotnie podkreślali, że czują się nękani przez policję. We wtorek utwierdzili się w tym przekonaniu. Policyjni tajniacy robili im zdjęcia, nie chcieli wyjaśnić powodu swojej wizyty i czy przeprowadzają interwencję. Całą sytuację krytycznie ocenia adwokat Jarosław Reck.
Mamy kolejny rozdział w historii nocnego lokalu w Rybniku, otwartego wbrew rządowym obostrzeniom.
Właściciel klubu w Rybniku – Marcin Koza wraz z Sandrą Konieczny prowadzili wczoraj po południu w mediach społecznościowych relację na żywo. Opowiadali swoim fanom, z jaką sytuacją muszą się obecnie mierzyć po nocnych wydarzeniach pod lokalem.
- Co prawda nadal nie dostaliśmy pisma (z sanepidu), ale łaskawie mieliśmy wgląd do niego. Lokal ma być zamknięty do 14 lutego, bo ludzie w środku nie mieli maseczek. Do 14 lutego mamy czas, aby tych ludzi usunąć. Po jaki kij wyganiali nam klientów, skoro mamy czas do 14 lutego? - zastanawia się Sandra Konieczny, współwłaścicielka klubu cytowana przez Rybnik.com.pl.
Wczoraj w lokalu miały rozpocząć się porządki. Wiedział o tym również sanepid, który poinformował właścicieli, że w środku może przebywać maksymalnie 5 osób. Miejsce miała kontrolować policja.
- Dlaczego nas jako klub obowiązuje zasada 5 osób, a w sklepach obowiązują zasady powierzchniowe? Jesteśmy gorsi? - pyta się Sandra Konieczny.
W relacji na żywo pojawił się nieoczekiwanie jeszcze jeden wątek. Relacja miała już się kończyć, kiedy to właściciele klubu zauważyli pod lokalem samochód z dwoma mężczyznami w środku. Jeden pstrykał im zdjęcia.
Marcin Koza zapytał się mężczyzn, w jakim celu tutaj są.
- To się nazywa nękanie. Panowie stwierdzili, że będą tutaj stali cały czas – mówi.
Jedna z osób odpowiedziała, że nie wyraża zgody na publikację wizerunku.
- Nie obchodzi mnie to, czy pan wykonuje wobec mnie żadne czynności? - odparł właściciel klubu.
- Nie – usłyszał.
- A ja wiem, że wykonujecie czynności, sanepid nas poinformował. Czy pan, jak pana koledzy będzie pałować i gazować? Ma pan przy sobie gaz i pałę? – odbił piłeczkę przedsiębiorca.
Co na to policja w Rybniku? Asp. Bogusława Kobeszko potwierdza, że pod klubem Face 2 Face znajdowali się policjanci w cywilu. Co tam robili? Tego już nie chciała powiedzieć.
O wczorajszą sytuację na ul. Wiejskiej Rybnik.com.pl zapytał adwokata Jarosława Recka z Kancelarii Reck Adwokaci.
Redakcja: czy policja może wykonywać czynności względem osoby, która nie została nawet zatrzymana i nie ma statusu podejrzanego?
Jarosław Reck: tak policja może wykonywać czynności operacyjne również względem osoby, która nie ma statusu podejrzanego.
Czy policjant musi się wylegitymować na prośbę obywatela?
Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z 26 lipca 2005 roku w sprawie sposobu postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów, przystępując do legitymowania każdy policjant jest obowiązany podać swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, a także podstawę prawną i przyczynę podjęcia czynności służbowej. Ponadto policjant nieumundurowany ma obowiązek okazać legitymację służbową, a na żądanie osoby, wobec której podjęto czynność legitymowania, musi umożliwić spisanie zawartych w niej danych. Po zakończeniu czynności służbowych, policjant informuje osobę o prawie złożenia zażalenia do prokuratora na sposób przeprowadzenia legitymowania.
Jak pan ocenia sytuację przedstawioną na filmie?
Bardzo krytycznie. Nie ma wątpliwości, że ograniczenia są wprowadzone bezpodstawnie i obywatele nie musza się do nich stosować. Próba wymuszenia przez Policję przestrzegania przepisów, które zostały wprowadzone niezgodnie z Konstytucją, wpływa na utratę zaufania obywateli do Policji. W ocenie Kancelarii Reck Adwokaci taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
JSW: wypadek w kopalni Zofiówka. 34-letni górnik poparzony
2027JSW: tragiczny wypadek w JZR. Zginął 44-latek
1988"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
1610Rozmowy płacowe w PGG. Jakie kwoty i kiedy otrzymają pracownicy?
755Vox Patris - to największy dzwon świata. Powstał w Rydułtowach, i tu go możecie zobaczyć! [FOTO]
754"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
+4 / -0Prasa samorządowa do kosza? Ministerstwo planuje rewolucję
+3 / -0Miliarder ze Śląska: liczba biurokratycznych absurdów jest przytłaczająca
+2 / -0Największy dzwon świata powstał na Śląsku. Waży 55 ton i trafi do Brazylii
+2 / -0Dania gotowe ze Śląska podbijają Polskę. Znajdziesz je w każdym sklepie popularnej sieci
+1 / -0Transportowcy chcą zwrócić uwagę na problem w branży. Jutro protest w Gorzyczkach
0JSW: związkowcy z Bzia murem za dyrektorem Zofiówki. "Bazgroły, nikczemne stwierdzenia"
0Nowe narkotyki – śmiertelne zagrożenie. GIS ostrzega!
0Na tropie systemów promocyjnych typu piramida. UOKiK prześwietla strony o inwestowaniu
0Nowy sposób oszustów. Wyłudzacze podszywają się pod system drogowy e-TOLL
0