W 2019 roku Polska Grupa Górnicza wydała 911 mln zł na utrzymanie zarządu, od stycznia do października 2020 roku koszt ten sięgnął 760 mln zł i do końca roku na pewno urósł – informuje TOK FM. Reporterzy przeprowadzili śledztwo dotyczące wydatków na aparat administracyjny spółki, która w 2020 roku zanotowała 2 mld zł straty.
Przed świętami Polska Grupa Górnicza poinformowała o otrzymaniu z Polskiego Funduszu Rozwoju pożyczki płynnościowej w wysokości 1 mld zł. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę kolosalne koszty funkcjonowania firmy, te pieniądze na długo nie wystarczą. Według związkowców najwyżej do sierpnia.
PGG przytoczyła dziś na swojej stronie internetowej analizę cen węgla dokonaną przez PAP. Wynika z niej, że polskie kopalnie sprzedają energetyce węgiel taniej, niż wynika to z indeksu ARA (wyznacznik rynkowy z portów Amsterdamu, Rotterdamu, Antwerpii dla cen w Europie). Obecnie węgiel w portach ARA kosztuje około 330 zł/tonę (70 dolarów za sam surowiec plus koszty frachtu, transportu), z kolei węgiel z polskich kopalń dla energetyki kosztuje około 250 zł/t. Jak podaje PAP, przedstawiciele polskiego górnictwa liczą, że rodzimy węgiel podąży z cenami za Europą. Poprawiłoby to kondycję górnictwa, które zanotowało za rok 2020 ponad 4 mld zł straty (sama PGG 2 mld zł).
Ustalenia TOK FM wskazują jednak, że zamiast liczyć na wzrost cen węgla (co może się przełożyć na wzrost ceny prądu, lub na wzrost importu energii), może warto poszukać oszczędności. Zwłaszcza, że wydatki są ogromne.
„W 2019 roku Grupa wydała 911 mln zł na utrzymanie zarządu, od stycznia do października 2020 roku koszt ten sięgnął 760 mln zł i do końca roku na pewno urósł. W działach norm i wynagrodzeń wszystkich 14 kopalni zarządzanych przez PGG zatrudnionych jest łącznie prawie 250 osób, kolejne 334 osoby pracują w ich działach spraw pracowniczych i socjalnych. W centrali spółki za obsługę wynagrodzeń odpowiada 11 osób. Łącznie obsługę kadrowo-płacową zapewnia blisko 600 osób. Dla porównania - to o sto osób więcej niż zatrudnionych jest w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. A nie są to jedyne stanowiska administracyjno-biurowe w PGG. Samo utrzymanie ponad 700-osobowej centrali spółki to roczny koszt nawet 150 mln zł. Koszty ochrony zakładów pracy oraz działalności PGG zaś to roczny wydatek rzędu 50 mln zł.
Nie bez znaczenia jest 65 mln zł wydawanych rocznie na ponad 400 pracowników, którzy nabyli już prawa emerytalne, ale nadal pracują” czytamy na TOK FM.
PGG broni się, że koszty zarządzania spółki spadły, np. nakłady na reklamę, szkolenia, reprezentację, badania i podróże służbowe w 2020 roku zostały obniżone o 32-79 proc., a wzrosły jedynie wydatki związane z COVID-19. Dodatkowo spółka przekonuje, że koszty ogólne zarządu dotyczą wszystkich 40 tys. pracowników, a nie samego zarządu spółki, czy centrali:
„W przypadku PGG S.A. są to wielorakie koszty dotyczące 40 tys. pracowników Spółki. Zaliczamy do nich: zasiłki chorobowe dla 40 tys. pracowników, szkolenia BHP, medycynę pracy i ochronę zdrowia, usługi Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, ubezpieczenia majątkowe i osobowe, utrzymanie budynków, ochronę mienia i straży pożarnej oraz płace pracowników administracji wszystkich oddziałów, itp. -” TOK FM przytacza wyliczenia firmy.
Dziennikarze ustalili też, że istnieją spore dysproporcje w zarobkach między pracownikami biurowymi w kopalniach, a centrali. Tam średnia pensja oscyluje wokół 7 – 8 tys. zł, a w centrali około 3 - 4 tys. zł więcej, co spółka uzasadnia szerszym zakresem obowiązków i większą odpowiedzialnością.
Tagi: PGG, koszty pgg, zarząd pgg, strata pgg
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najstarsza marka turystyczna na świecie przejęta przez katowicką firmę Łukasza Habaja
+4 / -0Praca zamiast studiów. Dla młodych Polaków wyższe wykształcenie nie jest już priorytetem
+2 / -0Płaca minimalna w 2025 r. znowu w górę. Cudzoziemcy pracujący w Polsce zadowoleni
+0 / -1Ceny węgla koksującego lecą na łeb na szyję. Czy spadki pogrążą JSW?
+0 / -2