Wiadomości

W Polsce aptek jak na lekarstwo. Trzech na pięciu mieszkańców kraju zaopatruje się u sąsiadów

2025-04-15, Autor: mz

Od czasu wprowadzenia przepisów „Apteka dla Aptekarza”, w Polsce zamknięto ponad 2,2 tys. aptek, a blisko 400 gmin pozostaje bez jakiejkolwiek placówki farmaceutycznej, co oznacza, że trzech na pięciu mieszkańców kraju musi szukać leków poza miejscem zamieszkania. Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym” wraz z przedstawicielami samorządów i organizacjami społecznymi apeluje do Minister Zdrowia o zmiany w legislacji i realne przeciwdziałanie wykluczeniu zdrowotnemu.

Reklama

W październiku minionego roku pisaliśmy o tym, że że województwo śląskie jest wyjątkowo zasobne w apteki i punkty apteczne i - jak się okazuje - ustępuje w tym względzie wyłącznie mazowieckiemu. Pokazał to raport sporządzony przez gethome.pl. 

Z drugiej strony, sytuacja odwraca się, gdy pod uwagę weźmie się dostępność aptek, czyli średnią liczbę pacjentów przypadających na każdą placówkę. Tu prym wiodą lubelskie (2615 osób), wielkopolskie (2656) i łódzkie (2770), natomiast śląskie z wynikiem 3099 pacjentów na aptekę plasuje się na końcu tabeli, jedynie przed mazowieckim (3245), warmińsko-mazurskim (3288) i pomorskim (3425). Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule <<Dostępność aptek pod lupą. Jak śląskie wypada na tle innych województw?>>.

Teraz temat powraca - widziany z trochę innej perspektywy. 

Około 60 proc. Polaków kupuje leki w sąsiednich gminach

- W ciągu ostatnich kilku lat, od wejścia w życie przepisów Apteka dla Aptekarza, zamknięto ponad 2,2 tys. aptek w Polsce, a około 400 gmin nie posiada na swoim terenie apteki - podkreśla Mariusz Kisiel, prezes Związku Aptek Franczyzowych

Z danych wynika, że trzech na pięciu Polaków, aby kupić leki, musi się udać po nie do innej miejscowości. Sygnatariusze listu otwartego do minister zdrowia przygotowanego przez Koalicję „Na pomoc niesamodzielnym” apelują o zmianę priorytetów w legislacji dotyczącej rynku aptek.

Wzywają też do podjęcia systemowych działań przeciwdziałających wykluczeniu zdrowotnemu ze względu na miejsce zamieszkania.

Od 2017 roku z polskiego rynku zniknęło ponad 2 tysiące aptek. To tak, jakby zlikwidować wszystkie placówki farmaceutyczne w czterech północnych województwach. To pokazuje skalę problemu – zauważa Mariusz Kisiel w rozmowie z Newserią.

Regulacja „Apteka dla Aptekarza”, forsowana przez Naczelną Izbę Aptekarską, wprowadziła liczne ograniczenia dotyczące otwierania i prowadzenia aptek. Ustawodawca narzucił m.in. limity demograficzne i geograficzne, co znacząco utrudniło funkcjonowanie placówek w mniejszych miejscowościach. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował sposób wprowadzenia tych zmian, jednak brak publikacji wyroku sprawia, że przepisy nadal obowiązują.

Jak zauważa Jakub Wierzbicki, wójt gminy Perlejewo, nowe regulacje przyczyniły się do zamykania aptek na terenach wiejskich.

– W naszej gminie nie ma dziś żadnej apteki. Mieszkańcy muszą jechać kilkanaście kilometrów, by zrealizować receptę –  mówi.

Z danych wynika, że obecnie około 2 mln Polaków w 103 gminach nie ma swobodnego dostępu do leków, a kolejne 800 gmin dysponuje tylko jedną apteką. Problem dotyka głównie osób starszych, niesamodzielnych i mieszkańców obszarów wykluczonych transportowo.

Dla pacjentów, którzy muszą przejechać 30 km w jedną stronę, by dostać leki, taka wyprawa bywa niewykonalna. Brak transportu, szczególnie dla osób starszych, pogłębia izolację zdrowotną – wskazuje Dominika Kowalczyk z Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”.

Zgodnie z badaniami CBM Indicator, jedynie 40 proc. mieszkańców wsi ma aptekę w pobliżu domu, podczas gdy w skali kraju wskaźnik ten wynosi 78 proc. Aż 94 proc. mieszkańców wsi nie ma w okolicy apteki całodobowej.

Związek Aptek Franczyzowych wskazuje, że przez lata rynek farmaceutyczny rozwijał się stabilnie. Dopiero od 2017 roku – wraz z wejściem przepisów ograniczających liczbę właścicieli aptek – rozpoczął się wyraźny spadek liczby placówek. Od początku 2024 roku zlikwidowano ich już niemal 200, a od wejścia tzw. AdA 2.0 – aż 257.

Widzimy pacjentów, którzy przyjeżdżają z naręczem recept od sąsiadów czy rodziny. To efekt braku dostępu do aptek w ich okolicy – mówi Mariusz Kisiel.

Trudności w dostępie do aptek idą w parze z ograniczoną dostępnością do podstawowej opieki zdrowotnej w małych gminach. – Starzejące się społeczeństwo, wielochorobowość i niedobór lekarzy sprawiają, że rola farmaceuty i apteki w opiece nad pacjentem staje się kluczowa – zaznacza Dominika Kowalczyk.

Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym” przekazała 14 kwietnia br. apel do Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny. Sygnatariuszami są m.in. 33 wójtów i burmistrzów, marszałek województwa dolnośląskiego, organizacje pacjentów i przedstawiciele parlamentu. Łącznie reprezentują interesy ponad 3 mln obywateli.

Zgłaszają się do nas mieszkańcy, którzy potwierdzają: ten problem naprawdę istnieje – dodaje Kowalczyk.

Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego, który również podpisał się pod apelem, wskazuje, że potrzebne są rozwiązania legislacyjne uwzględniające potrzeby lokalnych społeczności.

Chcemy brać udział w procesie legislacyjnym i konsultacjach. Potrzebujemy zmian, które umożliwią powstanie aptek również w małych gminach – mówi wójt Wierzbicki.

Apel środowisk społecznych i samorządowych koncentruje się na postulacie zmiany filozofii funkcjonowania rynku aptecznego – z „Apteki dla Aptekarza” na „Aptekę dla Pacjenta”. Potrzebne są nowe regulacje, które poprawią dostępność usług farmaceutycznych, zwłaszcza na terenach wiejskich i w małych miejscowościach.

Przepisy powinny ułatwiać zakładanie aptek, a nie je ograniczać. Zamiast skupiać się wyłącznie na literalnym brzmieniu prawa, należy patrzeć na skutki, jakie niesie ono dla pacjentów – podsumowuje Dominika Kowalczyk.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 795