Biorąc pod uwagę średnie dzienne liczby nowych zarażeń koronawirusem, Polska mogłaby być w strefie żółtej, z otwartą gastronomią, hotelarstwem bez limitów czy siłowniami czynnymi w reżimie. Tak się jednak nie dzieje. Dlaczego?
W ubiegłym roku rząd często był krytykowany za chaos i nieprzewidywalność w podejmowanych decyzjach o obostrzeniach, restrykcjach. Kres miały temu położyć czytelne progi bezpieczeństwa. Za ich sprawą Polacy mieli być świadomi, co ich czeka w związku z określoną liczbą przypadków zarażenia koronawirusem. Zmiana progu miała być pochodną liczby zakażeń z ostatniego tygodnia.
Dla przypomnienia zamieszczamy tę grafikę.
Zobaczmy, jak zatem przedstawiała się sytuacja z zakażeniami od początku grudnia:
1.12 – 7.12 – 11000 średnio dziennie (strefa czerwona)
8.12 – 14.12 – 10 385 (czerwona)
15.12 – 21.12 – 9542 (czerwona)
22.12 – 28.12 – 7671 (żółta)
29.12 – 4.01 – 8900 (żółta)
5.01 – 11.01 – 9600 (czerwona)
12.01 – 18.01 – 6957 (żółta)
19.01 – 25.01 – 5528 (żółta)
26.01 – 1.02 – 5400 (żółta)
2.02 – 8.02 – 5257 (żółta)
9.02 – 15.02 – 5528 (żółta)
Policzyliśmy jeszcze średnią zakażeń od początku 2021 roku do 17 lutego – średnio 6229 przypadki dziennie.
Tutaj aplikacja rządowa z danymi o koronawirusie i COVID-19
Gdyby trzymać się okresu dwóch tygodni – bo taki przedział czasowy ostatnio bierze pod uwagę minister zdrowia decydując o kolejnych obostrzeniach, to żółta strefa powinna obowiązywać w Polsce nieprzerwanie od połowy grudnia, nawet uwzględniając występujące w tym czasie tygodnie czerwone. Średnia z okresu 15 – 28 grudnia wynosi bowiem 8606 a z okresu 5 – 18 stycznia – 8278 przypadków.
Gdyby obowiązywała strefa żółta, to według ostatniej modyfikacji zasad w niej obowiązujących, wprowadzonej 22 listopada, gastronomia mogłaby działać w godzinach 6.00 – 21.00. Parki rozrywki, sklepy i galerie handlowe mogłyby przyjmować 1 os./ 7 m kw. W podobnym reżimie mogłyby działać siłownie, kluby fitness. Aquaparki mogłyby być otwarte do 50 proc. obłożenia. Działalność hotelarska byłaby dozwolona bez ograniczeń. Imprezy sportowe mogłyby być organizowane przy obecności 25 proc. publiczności. O innych zasadach pisaliśmy w artykule Oto plan rządu na 100 dni. Wiemy, co kryje się za narodową kwarantanną
Progi bezpieczeństwa ogłosił premier 4 listopada, kiedy cały kraj był już czerwoną strefą. I od tego czasu właściwie ani razu rząd się ich nie trzymał. 22 listopada premier ogłosił nowy plan na 100 dni walki z pandemią. Do 27 grudnia miał obowiązywać etap odpowiedzialności, a po nim powrót do stref, jeśli pozwalałaby na to sytuacja epidemiczna. Jak wykazaliśmy – sytuacja na to pozwalałaby od 22 grudnia. Tak się jednak nie stało. W zamian zafundowano w Polsce kolejny lockdown prowadzący do masowych buntów przedsiębiorców.
Na oficjalnych kanałach rządowych grafika z progami wciąż się znajduje.
Progi etapów zasad bezpieczeństwa ⬇️ pic.twitter.com/teygbcDbDe
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 21, 2020
Dlaczego rząd nie przestrzega swoich własnych ustaleń, w tym dotyczących progów bezpieczeństwa? Zapytaliśmy o to Ministerstwo Zdrowia. Oto odpowiedź:
- W imieniu Rzecznika Prasowego, informuję że wprowadzanie obostrzeń i zasad bezpieczeństwa jest dostosowywane do sytuacji międzynarodowej. W związku z pojawieniem się brytyjskiego wariantu koronawirusa rząd podjął decyzję o nowych zasad bezpieczeństwa – przekazała Justyna Maletka z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
W Polsce obecność brytyjskiego wariantu potwierdzono 21 stycznia. Nie przełożyło się to jednak na wzrost liczby zakażeń. Średnia dzienna ustabilizowała się na poziomie około 5500 przypadków, czyli tak naprawdę bliżej jej do progu zielonego, niż czerwonego. Jeśli popatrzymy na rozkład zakażeń w województwach, to 15 z nich, w tym śląskie, kwalifikuje się do strefy żółtej.
Tymczasem po tym, jak po ponownym otwarciu hoteli czy stoków narciarskich ludzie tłumnie pojechali w góry, minister zdrowia zarzuca im nieodpowiedzialność i przebłąkuje o powrocie obostrzeń, które w dodatku lokalnie mogą być mocniejsze, niż w innych regionach.
Oddanych głosów: 8112
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
JSW: wypadek w kopalni Zofiówka. 34-letni górnik poparzony
1986JSW: tragiczny wypadek w JZR. Zginął 44-latek
1714"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
1245Vox Patris - to największy dzwon świata. Powstał w Rydułtowach, i tu go możecie zobaczyć! [FOTO]
723Rozmowy płacowe w PGG. Jakie kwoty i kiedy otrzymają pracownicy?
713"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
+4 / -0Prasa samorządowa do kosza? Ministerstwo planuje rewolucję
+3 / -0Miliarder ze Śląska: liczba biurokratycznych absurdów jest przytłaczająca
+2 / -0Największy dzwon świata powstał na Śląsku. Waży 55 ton i trafi do Brazylii
+2 / -0A1: Chaos komunikacyjny na węźle Żory/DW935 – czy istnieje skuteczne rozwiązanie? Zobaczcie ciekawe wideo youtubera
+2 / -0Na tropie systemów promocyjnych typu piramida. UOKiK prześwietla strony o inwestowaniu
0Nowy sposób oszustów. Wyłudzacze podszywają się pod system drogowy e-TOLL
0Śladem Tesli i Polestara. Chiński producent elektryków chce sprzedawać Europie kredyty węglowe
0JSW: tragiczny wypadek w JZR. Zginął 44-latek
0PGG: zespół ekspertów od metanu zadba o bezpieczeństwo górników
0