W 2024 roku w Polsce zarejestrowano ponad 2,3 tys. nowych autobusów i minibusów, z czego blisko 19% stanowiły pojazdy z napędami alternatywnymi – wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i JMK. Wkrótce ta liczba może jeszcze wzrosnąć. Impuls do zmian daje nowelizacja ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która nakłada na większe miasta obowiązek kupowania wyłącznie autobusów zeroemisyjnych.
Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 stycznia 2026 roku wszystkie gminy powyżej 100 tys. mieszkańców oraz operatorzy realizujący na ich terenie przewozy pasażerskie w ramach komunikacji miejskiej, będą musieli nabywać wyłącznie autobusy zeroemisyjne. Dla mniejszych miast (50–100 tys. mieszkańców) przewidziano nieco łagodniejsze regulacje – zobowiązano je do wdrażania pojazdów nisko- i zeroemisyjnych, ale bez określenia minimalnego progu udziału takich pojazdów we flocie.
Nowe regulacje mają przyspieszyć transformację transportu miejskiego i zmniejszyć emisję zanieczyszczeń w aglomeracjach.
Liczba rejestracji nowych autobusów elektrycznych w Unii Europejskiej wzrosła w 2024 roku o 26,8%, a ich udział w rynku podniósł się do 18,5%. W Polsce bezemisyjne autobusy funkcjonują już w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu. Teraz czas na mniejsze miasta. Nowe regulacje przyspieszą wymianę floty, co przełoży się na poprawę jakości powietrza – mówi Grzegorz Pióro, Technical Development Manager w SPIE Building Solutions.
Choć ogólna liczba zarejestrowanych pojazdów wzrosła, to autobusów miejskich było mniej niż w roku poprzednim – o 28,2%. Wyjątkiem są minibusy, których rejestracje znacznie wzrosły. W 2024 roku zarejestrowano 433 autobusy z napędami alternatywnymi, z czego 200 to pojazdy zeroemisyjne, a 184 – niskoemisyjne. Najwięcej przybyło autobusów bateryjnych (195), hybrydowych (81) i wodorowych (31).
Aby sprostać wymaganiom rosnącej liczby autobusów elektrycznych, konieczna będzie rozbudowa infrastruktury do ich ładowania – zarówno na zajezdniach, jak i przystankach. To oznacza duże inwestycje – w ładowarki, wiaty z pantografami, transformatorownie oraz dostosowanie sieci elektroenergetycznej.
– Jednym z kluczowych aspektów wdrażania autobusów elektrycznych jest wybór strategii eksploatacji – tłumaczy Grzegorz Pióro.
Możemy mieć pojazdy z dużymi bateriami, które ładują się tylko w nocy, albo z mniejszymi – które wymagają ładowania w ciągu dnia. Każde z tych rozwiązań wymaga innej infrastruktury. W każdym przypadku konieczna jest kompleksowa analiza lokalnych warunków – dodaje.
Ekspert SPIE wyjaśnia, że autobusy elektryczne nie są kupowane tak samo jak samochody osobowe. Inwestorzy muszą już na etapie przetargu wiedzieć, jakie baterie będą najlepiej dopasowane – czy bardziej pojemne, ale cięższe i droższe (high energy), czy mniejsze, ale wymagające częstszego ładowania (high power).
Do tego dochodzi wybór typu pantografu, standardów ładowania, napięcia akumulatorów i możliwości integracji z miejską infrastrukturą.
Dostosowanie sieci energetycznej to jedno z największych wyzwań przy rozwoju elektromobilności w komunikacji zbiorowej. Na przystankach, gdzie stosuje się szybkie ładowarki DC o mocy nawet 600 kW, często konieczne są kosztowne modernizacje sieci lub budowa nowych stacji transformatorowych. Z kolei w zajezdniach potrzebne są ładowarki o mocy 10–30 kW na każde stanowisko postojowe.
Równoczesne ładowanie wielu autobusów generuje ogromne obciążenie dla sieci. Dlatego tak ważne są inteligentne systemy zarządzania energią, które pozwalają optymalizować czas i moc ładowania. A po uruchomieniu całej infrastruktury niezbędne jest jej bieżące monitorowanie, serwis i szybka reakcja w razie awarii – zaznacza ekspert SPIE Building Solutions.
Transformacja komunikacji miejskiej w kierunku zeroemisyjności jest już faktem, a wprowadzenie nowych przepisów może ten proces znacząco przyspieszyć. Jednak sama wymiana taboru nie wystarczy – potrzebne są równoległe inwestycje w infrastrukturę, odpowiednie planowanie i wielowymiarowe analizy.
Do 2026 roku samorządy mają czas, by przygotować się do nowych obowiązków. To oznacza intensywny okres dla miast i operatorów – zarówno pod względem formalnym, jak i inwestycyjnym.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
To już pewne: Stalexport schodzi ze sceny. A4 Katowice–Kraków po nowemu – od 2027 bez opłat. Co z trzecim pasem?
1065Zbrojeniówka - nowa przyszłość dla Rafako. Zamiast kotłów gigant ma wytwarzać lufy
945W Katowicach o drodze od węgla do atomu. Ministerstwo Przemysłu przedstawiło założenia Białej Księgi
535Hotelowe zawirowanie w Rybniku. Olimpia nadal działa, z mapy miasta zniknął inny obiekt!
535Zabytkowa kamienica w nowej odsłonie. Gliwicka 4 w Katowicach po remoncie za 9,5 mln złotych
488Elon Musk inwestuje na Śląsku! Gigafabryka Tesli zamiast Izery w Jaworznie?
+166 / -81Pyrzowice kluczowym hubem cargo. Katowice Airport z regularnym frachtem Lufthansy do Frankfurtu
+3 / -0Firma z branży lotniczej zainwestuje w Gliwicach miliony złotych
+3 / -0Będzie pociąg z Rybnika do Chorwacji? Odpowiedź ministerstwa intryguje!
+2 / -0Sześć śląskich kopalń do zamknięcia w ciągu dekady. W tle astronomiczne kwoty na odejście od węgla
+1 / -0Robotyczny jubileusz. Śląski szpital pionierem w stosowaniu systemu HUGO RAS w chirurgii
0Sześć śląskich kopalń do zamknięcia w ciągu dekady. W tle astronomiczne kwoty na odejście od węgla
0JSW: w Zofiówce zakończono głębienie szybu na głębokość ponad 1100 metrów
0ICEYE i województwo śląskie razem na rzecz rozwoju sektora kosmicznego
0W Katowicach o drodze od węgla do atomu. Ministerstwo Przemysłu przedstawiło założenia Białej Księgi
0