Wiadomości

Właściciele nocnego klubu: będzie manifestacja przed komendą policji. "Nas jest więcej"

Nocna akcja policji nie pozostanie bez odzewu. Właściciele klubu nocnego w Rybniku zapowiadają manifestację przed komendą policji. "Nie możemy dopuścić do tego aby ta sprawa została zamieciona pod dywan! Nas jest więcej niż ich. Tylko w jednosci mamy siłę." napisali w mediach społecznościowych.

Reklama

"Większość z Was za pewne już wie co wydarzyło się wczorajszej nocy w naszym klubie.

Nie możemy dopuścić aby festiwal bezprawia trwał dalej. ❌ Tym razem my prosimy Was o pomoc ❌

O godzinie 16 spotkajmy się WSZYSCY pod komendą miejską policji w Rybniku aby zaprotestować wobec nielegalnych i brutalnych działań policji oraz w geście solidarności z osobami które zostały zatrzymane tej nocy. Jedzie już do nas

Michał Wojciechowski - Ponad Podziałami oraz media z całej Polski. Nie możemy dopuścić do tego aby ta sprawa została zamieciona pod dywan! Nas jest więcej niż ich. Tylko w jednosci mamy siłę. Poczekamy razem na przyjazd prezydenta miasta oraz komendanta wojewódzkiego policji." napisali na FB właściciee klubu nocnego Face 2 Face, w którym w nocy rozegrały się sceny, jakich w Rybniku nie było.

Rybnik.com.pl przytoczył też wyjaśnienia policji.

 Jak zapewnia podinspektor Aleksandra Nowara, rzecznik KWP w Katowicach – mundurowi nie użyli gazu w środku klubu.

- Absolutnie tego nie robiliśmy wewnątrz lokalu. Nie mamy też informacji o rannych uczestnikach zamieszek. Wezwano jednak karetkę pogotowia do dziewczyny, która zasłabła, ponieważ była w stanie upojenia alkoholowego – słyszymy.

Co do osób nietrzeźwych, policjantka przyznaje, że alkomat nie był podczas zamieszek w powszechnym użyciu.

- Był pan na miejscu, widział pan, jak się ludzie zachowywali. Ich mowa, ich zachowanie wskazywały, że w wielu przypadkach mamy do czynienia z osobami pod wpływem alkoholu. To był widoczne i to potwierdzają policjanci – wyjaśnia Aleksandra Nowara.

Rzecznik śląskiej policji nie wyklucza, że dojdzie do kolejnych zatrzymań.

- Analizujemy nagrania, mieliśmy na miejscu też swoje kamery. Będziemy kierować wnioski do sądu. Jeżeli chodzi o właściciela, gromadzimy materiał i wyślemy do prokuratury. Oceni, czy doszło do przestępstwa – dowiadujemy się.

Policjantka ma na myśli tu artykuł dotyczący zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób.

- Będziemy sprawdzać też, czy wśród wylegitymowanych osób nie ma tych, która powinny być na kwarantannie lub nie są zakażone koronawirusem – dodaje policjantka.

Czy taka liczba mundurowych, czy takie siły w Rybniku były potrzebne? Zdaniem naszej rozmówczyni – tak.

- Policjanci byli tam, by zapewnić ład i porządek. Z początku tego ładu i porządku niestety nie było. Stad konieczność użycia takich sił. Sporo osób przyjeżdżało, by przypatrywać się temu, czy skonfrontować się z policjantami. Zatrzymano tylko 3 osoby, a więc policjanci i tak wykazali się wyjątkową cierpliwością.

Nasza rozmóczyni wskazuje, że policjanci interweniujący na miejscu spotkali się z agresją słowną i fizyczną. W ich kierunku leciało szkło, dochodziło do naruszeń nietykalności.

Przypomnijmy, tej nocy doszło do niespotykanych jak dotąd wydarzeń w Rybniku. Mieszkańcy starli się bowiem ze znacznymi siłami policji z naszego miasta i Katowic. Wszystko przez to, że mundurowi wkroczyli do klubu Face 2 Face przy ul. Wiejskiej. Właściciele lokalu od minionego weekendu otworzyli klub dla mieszkańców pomimo obostrzeń.

Jak czytamy w komunikacie, policjanci interweniowali, ponieważ właściciel zdecydował na zorganizowanie zabawy wbrew obowiązującym przepisom.

- Wczoraj, około godziny 22.30 policjanci z rybnickiej komendy wspólnie z mundurowymi z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach interweniowali w lokalu mieszczącym się w centrum Rybnika, który był otwarty pomimo zakazu. Decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty, decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności – dowiadujemy się.

Komendy tłumaczą, że policjanci asystowali pracownikom Sanepidu w doręczeniu dokumentu właścicielowi.

- Następnie mundurowi poinformowali uczestników imprezy o zamknięciu lokalu i konieczności wyjścia z klubu. Część uczestników dobrowolnie opuściła lokal, a część osób nie chciała dostosować się do poleceń stróżów prawa – czytamy dalej.

Policja nie ustosunkowała się jednak do tego, że ich interwencja zdaniem świadków spowodowała chaos i mogła przyczynić się do obrażeń w wyniku przepychanek. Mundurowi nic nie mówią też o pryskaniu gazem pieprzowym w samym klubie.

- Na zewnątrz lokalu zebrała się grupa kilkuset osób, wśród których większość była nietrzeźwa i agresywna w stosunku do policjantów – dowiadujemy się następnie z komunikatu.

Będący na miejscu reporterzy Rybnik.com.pl nie zauważyli jednak, by ktokolwiek w tłumie był badany alkomatem. Oczywiście, były osoby, które agresywnie zachowywały się w stosunku do mundurowych, padły przekleństwa, naruszana była ich nietykalność. O tym wspomina komunikat.

- Mundurowi zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 30, 44 i 48-lat, którzy w czasie interwencji naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy policji. Policjanci wylegitymowali 213 uczestników tego zdarzenia. Część z nich nie przestrzegała obowiązku zakrywania twarzy, spożywała alkohol w miejscu objętym zakazem oraz próbowała wprowadzić interweniujących policjantów w błąd, podając fałszywe dane osobowe – czytamy.

Dalsza część relacji pokrywa się z tym, o czym już informowaliśmy.

- Po opuszczeniu lokalu uczestnicy byli agresywni i atakowali mundurowych niebezpiecznymi przedmiotami. Policjanci podawali komunikaty wzywające do rozejścia się, kiedy to nie przyniosło rezultatu wobec agresywnych uczestników zgromadzenia użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznych miotaczy gazu, pałek służbowych, granatów hukowych, oddali także strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej.

Śląska policja podaje, że podczas wczorajszego zabezpieczenia rannych zostało dwóch policjantów, zniszczono także dwa radiowozy. Mundurowi nie wspomninają już jednak o rannych uczestnikach zamieszek. Nie ma też odniesienia do krążącej informacji o zasłabnięciu kobiety.

W zabezpieczeniu brało udział prawie 150 funkcjonariuszy KMP w Rybniku oraz OPP w Katowicach.

Czy popierasz przedsiębiorców wznawiających działalność mimo obostrzeń?






Oddanych głosów: 8108

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 507

Prezentacje firm