Wiadomości

Zabrzańscy restauratorzy zapraszają gości bez maseczek. Dlaczego?

Author profile image 2022-01-13, Autor: Magdalena Zmysłowska

Głośno zrobiło się w ostatnich dniach wokół jednej z zabrzańskich restauracji. Na drzwiach lokalu pojawił się nietypowy komunikat dla gości: z prośbą o schowanie lub wyrzucenie maseczki przed wejściem do środka. Na właścicieli wylała się fala krytyki za nakłanianie klientów do łamania obostrzeń.

Reklama

Internetowa burza rozpętała się po tym, jak właściciele zabrzańskiej restauracji Mandala Kitchen & Bar umieścili na drzwiach lokalu informację dla gości:

"Zapraszamy wolnych ludzi. Przed wejściem prosimy o schowanie zużytej maseczki w miejscu bezpiecznym (torebka, kieszeń) lub o wyrzucenie jej przed wejściem do restauracji (nie posiadamy pojemnika na materiały skażone)" – głosił komunikat.

Nie nakłaniamy do łamania obostrzeń!

Właścicielom natychmiast zarzucono, że nakłaniają gości do łamania aktualnie obowiązujących obostrzeń. Czy słusznie?

- Nikogo nie nakłaniamy do łamania obostrzeń, ani do nie noszenia maseczek - bronią się restauratorzy. - Każdy jest wolny, ma wolną wolę, własne zdanie i może myśleć i robić co chce.

Co w takim razie miał na celu zamieszczony przy wejściu komunikat?

- Już parę razy apelowaliśmy o to, aby maseczek nie zostawiać na stołach, w doniczkach, na wieszakach, nie robić z nich oprawy do świeczników, topić w toalecie - wylicza na facebookowym profilu Anna Bartuś, właścicielka restauracji. - Towarzyszą nam przez dzień, tydzień - w zależności od częstotliwości zmieniania czy prania - i jest na nich wszystko to, co przez ten okres wydychamy, wykichamy, wykaszlemy - dodaje.

Właściciele Mandala Kitchen & Bar zwracają uwagę na fakt, że goście, zajmując miejsce, i tak zdejmują maski. Zamieszczona na drzwiach prośba o schowanie ich przed wejściem w bezpieczne miejsce, ma jedynie za zadanie uchronić maseczkę przed odruchowym pozostawieniem jej gdziekolwiek, w przypadkowym miejscu.

Burza w internecie

- Czy jesteśmy przeciwko maseczkom? Nie. Czy przeciwko nakazowi noszenia ich wszędzie? Tak - przyznaje otwarcie Anna Bartuś.

Zdaniem restauratorki, noszenie maseczki non stop nie jest konieczne, podobnie jak spędzanie w niej 10-godzinnego dnia w pracy. 

- Nie zgadzamy się ze słowem "nakaz", ani z karaniem mandatem w sytuacji, gdzie od prawie dwóch lat rządzący nie potrafią prawnie uregulować kwestii obostrzeń - mówi właścicielka Mandala Kitchen & Bar. - Maseczki powstały wcześniej niż covid i dorosły, inteligentny człowiek wie, w jakich okolicznościach powinien ich używać. A ślepe noszenie ich przez całą dobę bo tak każą, jest odbieraniem naszego podstawowego prawa do wolności, więc zachęcamy wszystkich do bycia wolnym człowiekiem.

Internauci: Niech żyją ludzie, którzy myślą!

Po zamieszczeniu komunikatu, pojawiły się na facebookowym profilu restauracji dziesiątki komentarzy pod adresem właścicieli lokalu. Większość z nich to pozytywne opinie:

- Jesteście wspaniali, powiew normalności w tych chorych czasach! Wpadnę, jak tylko będę w pobliżu!

 

- Brawo! Coraz więcej inteligentnych restauratorów.

Dla tych, którym nie spodobała się wywieszona na drzwiach inormacja, właścicielka ma szereg porad, dotyczących noszenia maseczek. W jakich sytuacjach, zdaniem restauratorki, wskazane jest zasłonięcie ust?

- Z pewnością byśmy je nosili przy chorobie, żeby nie zarazić innych i czuć się komfortowo podczas choroby, gdy np. mamy uporczywy katar, kaszel. Zdarzają się sytuacje, w których maseczki zakładamy, np. u fryzjera. Wykłócanie się może oznaczać, że przepadła nam wizyta. Gdy w markecie ochroniarz jest wyjątkowo upierdliwy - także. Bo nasz czas jest cenny i od chwilowego założenia jej nic nam się nie stanie - przekonuje Anna Bartuś.

Restauratorzy żartobliwie dodają, że maseczka przydaje się również podczas mrozów, kiedy wiatr wieje w twarz lub dla kobiet - po depilacji wąsika.

- Nie damy sobie wmówić, że wielogodzinne noszenie maseczek jest konieczne i że wdychanie ponowne tego, co wydychamy, jest zdrowe. Albo gdy w galerii mdlejemy, ale nie ściągniemy bo boimy się mandatu - tłumaczą restauratorzy z Mandala Kitchen & Bar.

I dodają:

- Na chorobę najlepiej jest się uodpornić. Więc prosimy ten 1%, który nas dziś "zhejtował", o przeczytanie ze zrozumieniem jeszcze raz przekazu na drzwiach - podsumowują zabrzańscy restauratorzy.

Co sądzicie o takiej postawie? Czy restauratorzy z Zabrza mają rację?

Oceń publikację: + 1 + 14 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 694