Zielone certyfikaty to mechanizm wspierający rozwój OZE i zwiększanie ich udziału w produkcji energii. Potwierdzają one pochodzenie prądu z ekologicznych źródeł i przyczyniają się do promocji technologii przyjaznych dla środowiska, takich jak fotowoltaika czy farmy wiatrowe. W pośredni sposób zielone certyfikaty przyczyniają się również do ograniczenia skutków zmian klimatycznych. Na czym dokładnie polega ten mechanizm i jak działa?
Rosnące temperatury, gwałtowne zjawiska pogodowe, klęski żywiołowe. To skutki globalnego ocieplenia, które w mniejszym lub większym stopniu dotyka nas wszystkich. Problem jest palący i wymaga systemowych działań na międzynarodową skalę. U jego podłoża leżą m.in. emisje gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla czy metan, związane z produkcją przemysłową i procesami spalania paliw kopalnych, a w szczególności węgla. Dlatego kluczem do spowolnienia zmian klimatycznych jest upowszechnienie odnawialnych źródeł energii (OZE) i powiązanych z nimi technologii, m.in. instalacji fotowoltaicznych i farm wiatrowych.
Zielone certyfikaty – wsparcie odnawialnych źródeł energii
Jedną z inicjatyw służących temu celowi jest system zielonych certyfikatów. To mechanizm wspierający produkcję prądu z rozmaitych źródeł odnawialnych, takich jak:
- promieniowanie słoneczne (fotowoltaika),
- wiatr,
- ziemia (geotermia),
- woda (fale, prądy i pływy morskie, spadki rzek),
- biomasa.
Mechanizm funkcjonuje m.in. w takich krajach, jak Wielka Brytania, Szwecja, Belgia, Włochy, a także w niektórych stanach USA. W Polsce działa on od października 2005 r., na mocy znowelizowanej ustawy Prawo energetyczne (1997). Obecnie zielone certyfikaty stanowią jeden z trzech systemów wsparcia odnawialnych źródeł energii, obok aukcji oraz taryfy gwarantowanej (ang. feed-in tariff, FIT) i dopłat do ceny rynkowej (ang. feed-in-premium, FIP). Od 2015 r. certyfikaty straciły nieco na znaczeniu na rzecz aukcji, ale wciąż stanowią ważne i aktualne rozwiązanie w zakresie polityki energetycznej.
Jak działa system zielonych certyfikatów?
System zielonych certyfikatów zakłada, że na każdą jednostkę energii wytworzonej z OZE wydawane jest elektroniczne świadectwo pochodzenia. W Polsce wystawia je Urząd Regulacji Energetyki (URE). Dokument rejestrowany jest w Rejestrze Świadectw Pochodzenia (RŚP), prowadzonym przez Towarową Giełdę Energii (TGE). Wraz z rejestracją świadectwa w RŚP dochodzi do jego konwersji na zielony certyfikat. De facto stanowi on prawo majątkowe, dopuszczone do obrotu na Rynku Praw Majątkowych (RPM), nadzorowanym przez TGE. Innymi słowy – firmy mogą handlować zielonymi certyfikatami na giełdzie.
Funkcjonowanie zielonych certyfikatów związane jest z tzw. obowiązkiem umorzenia OZE. Wymusza on na sprzedawcach prądu pozyskanie określonej ilości energii ze źródeł odnawialnych. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Klimatu w 2021 r. został on utrzymany na takim samym poziomie, jak w zeszłym roku i wynosi 19,5 proc. Oznacza to, że firmy zajmujące się obrotem energią elektryczną muszą pozyskać ją w co najmniej 19,5 proc. z OZE. Jeśli nie zdołają zakupić jej w odpowiedniej ilości od producentów energii odnawialnej, mogą zrealizować limit, kupując zielone certyfikaty potwierdzające wytworzenie odpowiedniej liczby jednostek energii elektrycznej z OZE.
Certyfikaty przedkładane są do umorzenia prezesowi URE. Jeśli firma nie wykaże się odpowiednią liczbą takich świadectw, musi uiścić opłatę zastępczą, która zwalnia ją z konieczności zakupu świadectw. Jeśli nie dopełni tego obowiązku, naraża się na wysokie kary. Mogą one sięgnąć nawet 15 proc. przychodu osiągniętego w poprzednim roku podatkowym.
Zielone certyfikaty wspomagają rozwijanie proekologicznych projektów z zakresu OZE
Zielone certyfikaty w pewnym sensie stanowią odwrotność certyfikatów emisyjnych, dających uprawnienia do emisji określonych ilości danych substancji potencjalnie szkodliwych dla środowiska. Przydziały emisyjne nakładają koszt na produkcję energii z nieodnawialnych źródeł i wyznaczają maksymalny poziom emisji. Zielone certyfikaty stanowią natomiast formę „wynagrodzenia” za produkcję energii ze źródeł ekologicznych, a jednocześnie dają gwarancję wyprodukowania określonego minimum energii z OZE.
System zielonych certyfikatów może wydawać się skomplikowany na pierwszy rzut oka, jednak stanowi on istotne wsparcie w rozwoju ekologicznych źródeł energii. Tym samym sprzyja ochronie środowiska naturalnego i przyczynia się do ograniczania negatywnych skutków zmian klimatycznych. Celom tym służą również opłaty zastępcze uiszczane przez firmy, które nie spełniły wymagań przewidzianych przez URE, ani nie zadbały o odpowiednią ilość zielonych certyfikatów. Wpłacane przez nie środki trafiają do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który finansuje proekologiczne projekty z zakresu OZE.
Tagi: oze
Hotel i kino, a wcześniej zamek. Zabytek z Bytomia zyska drugie życie (foto)
2550Na Śląsku stanie warta pół miliarda najnowocześniejsza walcownia w Europie
1692Największy inwestor KSSE nie zwalnia tempa. Startuje budowa nowej hali Eko-Okien
1425KSSE: lider branży OZE stawia nową halę
913Lotnisko w Pyrzowicach czeka nietypowe malowanie. Przez zmiany bieguna magnetycznego
909Na Śląsku stanie warta pół miliarda najnowocześniejsza walcownia w Europie
+9 / -0Jak mieć najlepszą stronę internetową?
+8 / -0Śląskie z rekordową unijną dotacją. Jezioro Żywieckie ma być perłą na mapie turystycznej Polski
+8 / -2Największy inwestor KSSE nie zwalnia tempa. Startuje budowa nowej hali Eko-Okien
+5 / -0Mikołów: Donald Tusk gromi CPK. "Horała ma takie same kompetencje jak Sasin"
+2 / -0Lider gier wideo ulokował się w Katowicach. Na Śląsku działa największe biuro gamingowe w Europie
0Izera to nie wszystko. KSSE i Jaworzno podpisały umowę o współpracy
0Lotnisko w Pyrzowicach czeka nietypowe malowanie. Przez zmiany bieguna magnetycznego
0Rafako dogadało się z JSW Koks. Budowa elektrowni podrożeje o 150 mln zł
0Mikołów: Donald Tusk gromi CPK. "Horała ma takie same kompetencje jak Sasin"
0