Wiadomości

Zmiana czasu - zamieszanie, które nic nie daje

2021-10-26, Autor: tora

Wątpię, by dodatkowa godzina snu, którą zyskamy dzięki zmianie czasu na zimowy, wpłynęła znacząco na efektywność naszej pracy; to raczej nieco więcej czasu na poranną kawę - uważa dr Bartłomiej J. Gabryś z Katedry Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Reklama

Zmiana czasu na zimowy - skutki

Jak już to miało miejsce wiele razy, w nocy z soboty na niedzielę zmienimy czas z tzw. letniego na tzw. zimowy. Stanie się to po raz kolejny w ostatni weekend października a wskazówki zegarów cofniemy z godz. 3.00 na godz. 2.00.

- Teoretycznie otrzymamy godzinę snu więcej, ale czy faktycznie z niej skorzystamy? Wątpię! – podkreśla ekonomista dr Bartłomiej J. Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Tłumaczy, że jest wysoce prawdopodobne, że wstaniemy wcześniej i przez dzień lub dwa czas na poranną kawę zwiększy się o kilka minut, ale to wszystko. A mając z tyłu głowy świadomość ponownego przejścia w marcu do czasu „letniego” zadamy sobie pytanie: po co to wszystko?

Efektywność energetyczna a zmiana czasu

Efektywność energetyczna, podawana przez wiele lat jako wiodący argument jest dzisiaj praktycznie niezauważalna. Zmiana trybu pracy, znacząco różna od tego stosowanego w początkach zmiany czasu, sprawia, że stopień uzależnienia od światła dziennego jest praktycznie niezauważalny. Dodatkowo nastąpiła istotna zmiana profilu gospodarek wielu krajów, z produkcji w stronę usług.

- Zmiany w obciążeniu sieci energetycznej, jak pokazały to analizy PSE SA w Polsce, nie są dziś zauważalne. Mówiąc wprost, brak związku przyczynowo-skutkowego między zmianą czasu a obciążeniem sieci wynikającym ze zmiany naszych zachowań. Kwestia zmiany czasu przekłada się dziś głównie na nasz komfort psychofizyczny, i to on dziś stanowi znaczący koszt - mówi dr Gabryś.

Choć radzimy sobie coraz lepiej z innymi kosztami zmiany czasu, to warto pamiętać o ich istnieniu. Dotyczą logistyki, przepływu ludzi i dóbr, kosztów wynagrodzenia dla pracowników w związku ze zmianą czasu, dostępności do gotówki związanej z ograniczonym dostępem do bankomatów. Warto pamiętać o kosztach dla rolnictwa. Trudno przekonać zwierzęta, że ich pora karmienia nagle się zmieniła, np. krowy niekoniecznie dadzą się przekonać do nowej pory dojenia, tylko dlatego, że zmieniła się godzina odbioru mleka.

- Bez wątpienia, koszty dla naszego zdrowia są wyraźniej widoczne podczas zmiany marcowej. Wtedy zauważa się większą liczbę zawałów, udarów czy wypadkowości wszędzie tam, gdzie pełna koncentracja na wykonywanej pracy jest niezbędna, np. w transporcie samochodowym - mówi ekonomista.

Likwidacja zmiany czasu trafiła do zamrażarki

Co nas czeka? Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za zniesieniem zmiany czasu, a rok 2021 miał być ostatnim rokiem ze zmianami czasu. Temat zszedł jednak z agendy a członkowie Unii Europejskiej skupiają się na skutkach pandemii.

- Warto jednak pamiętać, aby wybór dotyczący zmiany i pozostania w jednym z „czasów” nie stał się problemem w przyszłości. Państwa mogą samodzielnie wybrać czas, przy którym chcą pozostać. Bez porozumienia między nimi może się okazać, że wiele z nich dokonana różnego wyboru, a my podróżując będziemy majstrować przy zegarach wielokrotnie. To poważny problem do rozwiązania w najbliższej przyszłości, raczej bliższej niż dalszej - dodaje dr Bartłomiej J. Gabryś.

MRiT: w kwestii czasu letniego, zimowego bez zmian do 2026 r.

Dodajmy, że w miniony weekend część mediów ogólnopolskich podała informację, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii rozpoczęło prace nad rozporządzeniem zmierzającym do likwidacji zmiany czasu. Okazało się jednak, że MRiT rzeczywiście pracuje nad dokumentem, ale którego konsekwencją wcale nie będzie pozostawienie w Polsce jednej strefy czasowej.

“W nawiązaniu do doniesień medialnych, informujemy, że Komisja Europejska zaleca państwom członkowskim UE kontynuowanie obecnych regulacji dotyczących czasu zimowego i letniego przez najbliższe 5 lat (2022-2026). Stąd potrzeba wydania nowego rozporządzenia. Nie ma ono nic wspólnego z odchodzeniem od zmian czasu.” - poinformowało MRiT.

- Prace związane z wydaniem nowego rozporządzenia mają zatem związek z nowym komunikatem Komisji Europejskiej ws. zmian czasu w latach 2022 - 2026. Zgodnie z tym dokumentem wszystkie kraje członkowskie UE muszą przygotować przepisy prawne, na podstawie których będą kontynuowane dotychczasowe ustalenia związane ze zmianami czasu - mówi wiceminister Olga Semeniuk.

Wydawany co pięć lat na kolejne 5 lat Komunikat Komisji Europejskiej - wprowadza wspólną we wszystkich państwach członkowskich datę i czas rozpoczęcia oraz zakończenia okresu stosowania czasu letniego.

- Co roku wprowadzamy czas letni na pół roku tj. od końca marca danego roku (odwołując tym samym obowiązywanie czasu zimowego), a na końcu października danego roku przechodząc na czas zimowy - odwołujemy czas letni. I tego właśnie dotyczy procedowane przez nas nowe rozporządzenie do którego zobowiązuje państwa członkowskie Komisja Europejska. Wprowadzenia wspólnej daty rozpoczęcia i zakończenia stosowania czasu letniego a nie prac nad zniesieniem zmian czasu. Przez kolejnych pięć lat, o ile Komisja Europejska nie powróci do prac nad odejściem od zmian czasu, będzie obowiązywał czas zimowy i letni. Prace nad odejściem od zmian czasu zostały zawieszone na szczeblu europejskim jeszcze przed pandemią - dodaje Olga Semeniuk.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 658