Wiadomości

Zostało mi 71 groszy - restauracja otwiera się w Żorach. A dyskoteka w Rybniku ogłasza zrzutkę na prawników

Na piątek otwarcie lokalu Gryfna Lama w Żorach zapowiedział jej właściciel. - Na koncie pozostało mi 71 groszy, za mną stoi dwójka dzieci, żona i mieszkanie. Czego mam się bać bardziej, niż tego, że nie zdołam zapewnić im bezpieczeństwa? - pyta retorycznie. A prowadzący nocny klub w Rybniku, którzy znów w piątek chcą zaprosić klientów na parkiet, ogłosili zrzutkę. Potrzebują pieniędzy na pomoc prawną.

Reklama

Od kilku tygodni obserwujemy zmagania rybnickiego klubu Face2Face z urzędnikami sanepidu i policją i szarą rzeczywistością. Sytuacja nie jest prosta dla żadnej ze stron:

- Rozumiem sytuację, w jakiej znaleźli się zarówno pracownicy Sanepidu i Policja. Oni też muszą wykonywać swoje obowiązki zawodowe i jestem gotów z nimi o tym rozmawiać. Zrobię to bez fleszy aparatu i obecności dziennikarzy - zapowiada właściciel Gryfnej.

Skąd ta deklaracja? Otóż lokal na swoim profilu FB ogłosił, że już w piątek i sobotę otwiera się dla klientów:

- Od piątku będziemy otwarci od 20. Zapraszamy wszystkich na degustacje i testowanie naszych dań. Z zachowaniem REŻIMU SANITARNEGO. Zadbamy o Wasze kubki smakowe, jak i Wasze BEZPIECZEŃSTWO - informuje profil.

Właściela Gryfnej Lamy zapytaliśmy o to, czego w tej sytuacji boi się najbardziej:

- Na koncie pozostało mi 71 groszy, za mną stoi dwójka dzieci, żona i mieszkanie. Czego mam się bać bardziej, niż tego, że nie zdołam zapewnić im bezpieczeństwa? - retorycznie pyta.

Stąd też decyzja o otwarciu. Nauczony doświadczeniem kolegów z branży liczy na merytoryczną dyskusję z przedstawicielami urzędu i władz mundurowych, ale jednoznacznie i stanowczo podkreśla:

- Nie będę tolerował bandytyzmu z żadnej strony.

Jednocześnie w rozmowie z nami żorski przedsiębiorca akcentuje brak jakiegokolwiek wsparcia płynącego z państwa:

- No może poza jednorazową wypłatą 5 tysięcy złotych - uzupełnia - a przecież utrzymanie takiego lokalu to ogromne koszty. W ciągu 10 miesięcy straciłem pół miliona złotych, straciłam poczucie bezpieczeństwa i nie mogę już czekać. Jeśli państwo zdoła mi zapewnić stosowne wsparcie, jeśli zostanie wprowadzony stan nadzwyczajny, który przekłada się na sytuację przedsiębiorców, mogę czekać na zniesienie kolejnego lockdownu. W obecnej sytuacji nie mam na co czekać, a liczyć mogę tylko na siebie, stąd taka, a nie inna decyzja - precyzuje.

Ponownie swoich klientów chce zaprosić w weekend klub Face2Face, w którym w miniony weekend doszło do policyjnej interwencji z użyciem siły. Prowadzący lokal wraz z obsługą doprowadzali klub do porządku po weekendowych zniszczeniach i pełni optymizmu czekają na piątek, kiedy znów będą czekali na miłośników muzycznej zabawy.

- Robimy wszystko, byśmy mogli do was wrócić w ten piątek. Mamy masę rzeczy do ogarnięcia. Jesteście wielcy, jesteście bohaterami. Liczymy, że będzie was wiele, razem możemy wszystko – zwrócili się do sympatyków klubu Marcin Koza i Sandra Konieczny.

Właściciele klubu spodziewają się obecności policji, nie wiedzą jednak, czy znów dojdzie do interwencji.

- Ale mamy pomysły na ogarniecie tego. Jak oni nas zaskoczą to i my ich zaskoczymy – zapowiedzieli.

Ponownie podkreślili, że poprzednia akcja mundurowych była próbą pokazania siły.

- Chcemy pokazać im, że się nie boimy – zaznaczyli.

Marcin Koza i Sandra Konieczny są po konsultacjach prawniczych. W relacji wideo byli pewni siebie.

- Mamy bardzo dobre humory, możecie się domyśleć, jak przebiegły rozmowy i jakie mamy wnioski – usłyszeliśmy.

Więcej w relacji live:

Ale to nie wszystko. Właściciele Face2Face liczą się z tym, że walka prawna z policją czy sanepidem będzie sporo kosztować. Dlatego założyli zbiórkę w serwisie zrzutka:

"Wielu z Was pisało do nas wiadomości że chętnie nam pomożecie w tej nierównej walce dlatego Zrzutka założona jest dla wszystkich osób które chcą się dorzucić do walki z tym niesprawiedliwym systemem oraz bezprawiem . Lokal byl zamknięty 10 miesiecy więc nie ukrywamy ze nasza sytuacja finansowa ma się naprawde bardzo źle ale chcemy walczyć , chcemy żeby nikt kto tak źle potraktował nas a przede wszystkim naszych gości nie czuł sie bezkarny . Z góry dziękujemy za każdą złotówkę ktora zechcecie nam pomóc bo razem możemy wiele ...."

Chcą zebrać 50 tys. zł, w czwartek rano na koncie było 8 tys. zł.

Lokale gastronomiczne, puby i dyskoteki otwierają się w całym województwie. Na interaktywnej mapie wolnego biznesu #otwieraMY naliczyliśmy około czynnych 30 lokali.

Czy popierasz przedsiębiorców wznawiających działalność mimo obostrzeń?






Oddanych głosów: 8112

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 778