Marka osobista, którą mogę się pochwalić, decyduje o tym, że na brak pracy narzekać nie mogę. Jak mawiają pracownicy – „Gdzie diabeł nie może tam Hanusiakową pośle” - mówi Anna Hanusiak-Tatarska, właścicielka firmy Hansped Transport i Spedycja S.K.A, w wywiadzie w ramach cyklu „Kobieta biznesu”.
Pani całe życie zawodowe związane jest z motoryzacją. To przypadek? Miłość do aut? Do podróży?
Tak naprawdę to tak. W branży motoryzacyjnej faktycznie znalazłam się przez przypadek. Postanowiono mnie przed faktem dokonanym i zadecydowano za co będę odpowiedzialna w firmie. Miło było budować sieć dealerską salonu Skody w Polsce i mieć okazję organizować wystawę tej marki na targach krajowych i międzynarodowych. Później była krótka przygoda z marką Seat. Praca w motoryzacji to był cudowny czas, który zaowocował rozwinięciem się w szeroko pojętej sprzedaży, umiejętnością budowania relacji biznesowych oraz zdobytym, jakże cennym doświadczeniem.
Jak pani wspomina tamte czasy?
Najlepsze czasy mojego życia! Za pierwsze sprzedane 1000 aut jednemu z dealerów dostałam w nagrodę skrzynkę szampana. Rekord 72h pracy non stop, bo auta sprzedawało się dniem, a nawet i nocą. Nikt wtedy nie myślał o nadgodzinach i gratyfikacji za nie, po prostu żyło się pracą. Nie było rzeczy niemożliwych do załatwienia. Jak sobie przypominam moja kreatywność przewyższała wyobraźnię.
Dlaczego nie została pani przy motoryzacji, tylko zdecydowała się otworzyć firmę transportowo - spedycyjną?
Moim życiem rządzą szczęśliwe trafy. Jak to mówią przypadki chodzą po ludziach. I tak było również i tym razem. Pomagałam znajomemu, który stawiał pierwsze kroki w transporcie drogowym rzeczy. Realizował transport, a nie miał zaplecza biurowego i personelu, tak więc pomogłam mu organizować ładunki. Miało być na chwilę…. A zostało do dziś
Jaki cel postawiła pani przed sobą w Hanspedzie?
Od lat jako Hansped mamy pozycję lidera w wywozie stali z ArcelorMittal. Obsługujemy największych producentów stali w Polsce, ale i nie tylko.. Jak potrzeba było przywieźć choinkę bożonarodzeniową na rynek miasta, albo dostarczyć sprzęt muzyczny na „Męskie granie” to też daliśmy radę.
Moim celem jest utrzymanie pozycji lidera, jak również poziomu jakości obsługi klientów. Aktualnie w dobie kryzysu wyzwaniem będzie utrzymanie dotychczasowych obrotów, ilości zleceń, jak i zadbanie o bezpieczeństwo ciągłości pracy. Istotnym elementem jest zachowanie przy tym dobrej atmosfery w firmie, chęci pracy, chęci zdobywania następnych rynków, klientów, pokonywania kolejnych wyzwań i pobijania rekordów. Chcę tworzyć wspólną naszą historię. Wierzę, że w efekcie przyniesie to kolejne lata wzrostów, co będzie potwierdzeniem dobrych wyborów, zwieńczeniem ciężkiej pracy oraz nagrodzeniem wytrwałości w realizacji zadań i pokonywaniu wszelkich trudności.
Czy z perspektywy tych ponad 20 lat uważa Pani, że się udało?
W 1997r zaczynałam od samodzielnej realizacji 30 zleceń miesięcznie. Dynamiczny rozwój i rosnąca liczba Klientów sprawiły, że obecnie realizujemy już 1200. Stanowimy zespół 12 doświadczonych spedytorów, dzięki którym na przestrzeni tych przeszło 20 lat rozbudowaliśmy relacje z ponad 100 stałymi klientami. Współpracuje z nami ponad 3000 przewoźników, pokonując przy tym rocznie ponad 6 000 000 kilometrów. Dojeżdżamy do 32 państw Europy – od Finlandii i Estonii przez Niemcy, Francję i Włochy do Hiszpanii.
Czy się udało? Oczywiście i to z nawiązką! :) To mój wielki zawodowy sukces!
Co sprawiło, że Hansped odniósł sukces?
Za tym stoi na pewno odpowiednie zarządzanie i intuicja, którą się kieruję. Wykorzystywanie nadarzających się okazji oraz nieustępliwość, która pozwala mi na osiąganie kolejnych poziomów. Wiara w powodzenie, która decyduje o niezawodności - to skutkuje zaufaniem Klientów. Hansped stał się marką, która broni się jakością oferowanych usług i rzetelną pracą. Szczególnie ważnym elementem są ludzie, z którymi przyszło mi współpracować. Mam świadomość swoich dokonań, ale wiem też, że są one efektem pracy zespołowej. Umiejętność współpracy przekłada się na zaufanie do firmy oraz powodzenia na rynku. Praktyczna wiedza, skuteczność oraz dobra atmosfera w zespole jest tym, co nas wyróżnia spośród innych firm.
Podwaliną obecnej pozycji Hanspedu jest po prostu prawdziwa, solidna robota. Za mną murem stoją ludzie, którzy pokonali ze mną nie jedną trasę, bez nich nie zajechałabym tak daleko!
Jaka według pracowników jest Anna Hanusiak-Tatarska jako szef?
Odpowiedzialna, wymagająca szefowa, która jeśli trzeba da się posiekać za swoich ludzi. Motywuje do działania i dba o to, żeby niczego im nie brakowało w wykonywaniu codziennych obowiązków. Kocha wynagradzać pracowników swoimi wyrobami, organizując tradycyjne „środowe śniadania” częstując domowym pasztetem, czy własnym wypiekiem. Dba o pracowników i to daje firmie wielką przewagę nad konkurencją. Jest ich ostoją i jednocześnie liderem, dzięki któremu cała firma jest gotowa pobijać nowe rekordy i osiągać kolejne sukcesy!
Czy kobiecie jest trudno w branży transportowej? Czy kwestie płci nie mają żadnego znaczenia?
Gdy zaczynałam w branży motoryzacyjnej mężczyźni nie chcieli rozmawiać z kobietami o biznesie, co teraz w naszych czasach wydaje się absurdalne. Z jednej strony było to barierą, z drugiej jednak potraktowałam to jako wyzwanie. Kobieta musi mieć dużo więcej siły i samozaparcia, żeby obronić swoją pozycję w relacjach biznesowych. Z perspektywy doświadczenia wiem, że ten tzw. „szklany sufit” można rozbić w drobny mak – nie robiąc przy tym nikomu krzywdy.
Pieniądze nie mają płci, wystarczy ubrać się w zbroję: wiedzy i pewności siebie. Skuteczność zarządzania firmą nie ma nic wspólnego z płcią ani branżą. Ciężką pracą, wewnętrzną ambicją oraz determinacją da się osiągnąć sukces. Te czynniki pozwoliły mi na zbudowanie relacji, które trwają po dziś dzień i utrzymują pozycję firmy na rynku. Marka osobista, którą mogę się pochwalić, decyduje o tym, że na brak pracy narzekać nie mogę. Jak mawiają pracownicy – „Gdzie diabeł nie może tam Hanusiakową pośle”
W wywiadzie w programie Giełda Rozmów Wartościowych wspominała pani, że miała w roku 2022 moment zwątpienia związany z mnożącymi się problemami w kraju. Głównie z powodu niestabilności prawa, ale i innych kłopotów piętrzących się przed transportowcami. Jakie ma pani teraz przemyślenia? Czego się pani spodziewa?
W aktualnej, trudnej sytuacji rynkowej kluczowym elementem będzie elastyczność w dostosowywaniu się do zmian. Trzeba skutecznie działać w zmiennym otoczeniu biznesowym i poszukiwać nowych rozwiązań. W bieżącym roku jako właściciel muszę też zmierzyć się z presją płacową, popularnością pracy zdalnej, niedoborem specjalistów oraz potężnym wzrostem kosztów utrzymania firmy. Na pewno rok 2023 będzie kontynuacją wdrażania kolejnych procesów, mających na celu dywersyfikację kosztów.
Działamy już ponad 20 lat, więc to nie pierwszy kryzys, z jakim musimy się mierzyć. Jestem przekonana, że również tym razem sobie poradzimy i Hansped utrzyma swoją dotychczasową pozycję na rynku, gdyż jesteśmy bardzo kreatywni i elastyczni na zmiany. Bardzo chcę, żeby moja firma była silną marką, z którą wiążą się pozytywne skojarzenia, na czele z doświadczeniem – to fundament do budowania trwałych więzi z klientem i przewoźnikiem, co przekłada się na wzajemną lojalność i chęć obcowania z naszą firmą.
A jak pani wypoczywa?
Wypoczywam spędzając czas z moją 7-letnią córką, na różnych aktywnościach np. malowanie, rysowanie, spacerowanie …. :) To mnie uspokaja i daje poczucie spełnienia. Lubię również rodzinne wyjazdy z gwarancją ciepła :)
Może korciło panią, żeby usiąść za kierownicą ciężarówki i wyruszyć w podróż, np. do Hiszpanii?
Nie mam takich ambicji, nigdy nie miałam – zostawmy to profesjonalistom w tej dziedzinie :) :) Z transportu do Hiszpanii preferuję jednak samolot :)