Poniedziałek 7 marca zostanie zapamiętany jako dzień, w którym jedno euro kosztowało przez moment 5 zł. Nigdy wcześniej polska waluta nie była tak słaba w odniesieniu do europejskiej. - Jak przebiegają wilki, a siedzi się za drzewem, to serce skacze do gardła - tak obrazowo nastroje opisuje Rafał Benecki, Główny Ekonomista i Dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego. Jego zdaniem złoty może jeszcze trochę osłabnąć, ale odbuduje się, bo to rosyjska gospodarka się wali, a nie polska.
Potoczne rozumowanie jest proste – kiedy złotówka traci na wartości, to znak, że dzieje się coś złego. Kiedy umacnia się – oznacza to, że sytuacja idzie ku dobremu. W dużej mierze to prawda. Złotówka już słabła w przeszłości względem innych walut, potem odrabiała straty. Nigdy wcześniej jednak nie osiągnęła poziomu 5 zł. Bo też nigdy sytuacja nie była taka, jak teraz.
Niechlubny rekord...#euro #kurs #inflacja pic.twitter.com/bDXizExuUc
— Kacper Głód (@KacperGlodPL) March 7, 2022Zobacz także
Rafał Benecki, Główny Ekonomista i Dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego przewiduje, że euro może jeszcze przekroczyć poziom 5 zł, jednak tłumaczy, iż sytuacja się odwróci. Wyjaśnia, że obecnie dzieją się kolejne rzeczy, które do tej pory stawiane były po stronie scenariuszy alternatywnych, mniej realnych. Zaliczył do nich rozległy konflikt zbrojny połączony z klęską humanitarną, a także wojnę informacyjną ze straszeniem elektrowniami atomowymi, zdaniem ekonomisty, mocno naciąganym straszeniem. Najnowszym scenariuszem do niedawna wydającym się być nierealnym jest embargo na surowce energetyczne z Rosji.
- Co prawda na razie jest to małe embargo, ze strony Stanów Zjednoczonych, które kupują niewiele ropy od Rosji, niemniej jednak jest to element, który ciężko było zakładać. I rynki finansowe cały czas wyceniają kolejne scenariusze alternatywne. Moim zdaniem zbliżamy się do paniki, która wybuchła szczególnie na początku pandemii. Widać stres m.in. na rynku instrumentów pochodnych na walutę. Widać to również na rynku pieniężnym w dolarze - mówi Rafał Benecki.
Dr Rafał Rębilas z Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej zauważa, że pikowanie w dół złotówki wynika m.in. z faktu, że wojna na Wschodzie napędza odchodzenie od walut takich jak PLN.
- Pytanie jakie pozostaje bez odpowiedzi to jak ta wojna się potoczy. Ile potrwa? Czym się zakończy? Czy się nie rozwinie na inne kraje, zwłaszcza Europy Zachodniej? Inwestorzy aktywni ale i ludzie mający drobne oszczędności obawiają się tego – mówi dr Rębilas.
Jego zdaniem w niskim kursie złotówek ma też udział czynnik psychologiczny.
- Co o wojnie i jej skutkach myślą nie tylko aktywni inwestorzy rynków finansowych ale i … przysłowiowy Kowalski. Jeśli obawiają się wojny to będą wychodzić z aktywów lub zamieniać oszczędności w PLN na USD i Euro. Zwłaszcza jak widzą co dzieje się z hrywną. Dzisiaj w Polsce mało kto chce ją kupić – mówi rozmówca Śląskiego Biznesu.
Główny ekonomista ING Banku Śląskiego obecna sytuacja jeszcze chwilę potrwa, natomiast w jego opinii jest to odwracalne osłabienie złotego:
- To rosyjska gospodarka się wali, a nie polska. Oczywiście, jak przebiegają wilki, a siedzi się za drzewem, to serce skacze do gardła. To widać i na rynku walutowym. Polska gospodarka jest w dużym strachu, ludzie wyciągają pieniądze z banków, kupują waluty. Zagraniczni inwestorzy nie mogą wyjść z Rosji, więc robią operacje naśladowcze na naszej walucie. Ponieważ nie mogą sprzedać rubla i aktywów, to sprzedają złotego, żeby trochę zniwelować sobie ryzyko. Więc jesteśmy na etapie dość dużej paniki, ale powtarzam – to osłabienie jest odwracalne – mówi Rafał Benecki.
W dłuższej perspektwie dostrzega plusy dla Polski.
- Moim zdaniem polska gospodarka skorzysta na tym, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, m.in. dlatego, że przyjadą do nas dziesiątki tysięcy pracowników, których polskiemu biznesowi potrzeba jak wody. Również dlatego, że pewien biznes, który mógł się rozwijać w Rosji i na Ukrainie będzie się szybko przenosił do Polski. Dobrze, że mamy bardzo silne wsparcie NATO i zagrożenie militarne u nas jest dużo mniejsze, niż za wschodnią granicą. Dodatkowo można powiedzieć, że polska gospodarka nie ma większych problemów poza wysoką inflacją i przegrzaniem związanym z bumem konsumpcyjnym. Polityka w ostatnich latach nie była najszczęśliwsza, ale generalnie jesteśmy krajem bardzo szybko się rozwijającym, z bardzo dobrymi perspektywami, który zostanie jeszcze zasilony ogromną liczbą ludzi chętnych do pracy – mówi Dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego.
- W roku 2023 czeka nas silne odbicie gospodarcze. Liczę na uwolnienie środków gospodarczych z UE, które najprawdopodobniej nam odmrożą. Ale to odbicie nastąpi również z uwagi na to, że w Polsce i Europie szykują się bardzo duże wydatki budżetowe na armię, na transformację energetyczną, na uniezależnienie się od rosyjskiego gazu – dodaje Rafał Benecki.
Analityk opiera swoje prognozy na porównaniu do wcześniejszych kryzysów.
- W przeszłości obserwowaliśmy podobne sytuacje, kiedy były kolejne fale napięć na Wschodzie, kiedy złoty osłabiał się z rublem, a potem bardzo szybko się odbijał. Zakładam, że będzie podobnie - mówi ekonomista przyznając, że trudno mu wskazać, do jakiego poziomu złoty może się jeszcze osłabić i kiedy nastąpi zwrot i wzmocnienie.
Dr Rafał Rębilas mówi wręcz, że "trzeba być szaleńcem oderwanym od rzeczywistości by określać te widełki".
- Można założyć kilka scenariuszy i …. rozważać. Ale może żaden z nich się nie spełnić. Moja prognoza jest następująca: PLN będzie tracił do USD, Euro i CHF przez najbliższe dni. A co potem…. Zobaczymy od postępów wojny - mówi wykładowca.
Rafał Benecki uważa, że kluczowe będzie rozpoczęcie wiarygodnych rozmów o zakończeniu działań wojennych i ustabilizowanie sankcji.
- Bardzo ważne jest też uspokojenie globalnych rynków. Również ważne jest, by znalazły się pomysły, jak wiarygodnie zastąpić rosyjską ropę, a w przyszłości nawet rosyjski gaz, żeby rynki nie bały się scenariusza lat 70., z wysoką inflacją i wysokimi stopami. To może być kwestia tygodnia, to może potrwać dłużej, ale tak jak wiele kryzysów mieliśmy w ciągu ostatnich 15 lat i to osłabienie się odwracało, tak będzie i tym razem – mówi Rafał Benecki.
Śledząc obecnie Twittera można zauważyć, że złoty odrabia straty i się umacnia.
Kurs euro/złoty od 4 marca pic.twitter.com/ZdsjTAAtXu
— Anna #Duda2020 (@Anna64005123) March 8, 2022
Czy jednak to trwała poprawa? Cinkciarz.pl napisał, że "zwiastunem spadków ze szczytu byłoby zamknięcie dnia przez #EURPLN poniżej 4,95 zł"
Kurs #euro naruszył wczoraj barierę 5,0 zł i choć później cofał się o kilka groszy, to we wtorek rano nadal ma ją w zasięgu. Zwiastunem spadków ze szczytu byłoby zamknięcie dnia przez #EURPLN poniżej 4,95 zł.https://t.co/PjyT7p6SOF pic.twitter.com/GLLGvvuI2g
— Cinkciarz.pl (@CinkciarzPL) March 8, 2022
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Bon energetyczny ma być plastrem na podwyżki cen gazu i prądu. "Pomoc na waciki"
1329Siemianowice Śląskie: gigantyczny pożar składowiska odpadów. Trwa akcja gaśnicza (foto, wideo)
1114Pożar w zajezdni w Bytomiu. Spłonęło 10 autobusów spalinowych (foto)
1061System kaucyjny w Polsce jednak później? Eksperci przeciwni zmianie daty
554Grzegorz J. usłyszał wyrok: 2,5 roku więzienia!
506"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+8 / -1Bon energetyczny ma być plastrem na podwyżki cen gazu i prądu. "Pomoc na waciki"
+3 / -0Senat również za językiem śląskim. Teraz czas na decyzję prezydenta Dudy
+3 / -0Pożar w zajezdni w Bytomiu. Spłonęło 10 autobusów spalinowych (foto)
+1 / -0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
+1 / -0"W grupie raźniej". Koleje Śląskie polecają się na kolejny długi weekend
0Po wstrząsie w PGG: nie żyje trzeci górnik. Koniec akcji w kopalni Mysłowice-Wesoła
0Rewolucja w kilometrówce? Rząd chce włączyć elektryki i samochody hybrydowe
0Wstrząs w kopalni PGG Mysłowice-Wesoła. Nie żyje 2 górników
0ZUS skontrolował zwolnienia lekarskie. W Śląskiem wstrzymano świadczenia na kwotę 1,7 mln złotych
0