Od dawna wiadomo, że internet to potęga, tak samo jak wytworzeni na jej potrzeby influencerzy, którzy z dnia na dzień stają się popularni w mediach społecznościowych. Co chwilę też pojawiają się nowe trendy, dzięki którym ich profile zyskują nowych obserwujących, a co za tym idzie zwiększa się też liczba ich dotychczasowych współprac z firmami. W tym przypadku również tak jest. Nowym trendem bowiem okazał się hasztag #coronavirus, którym oznaczają zdjęcia nawet jeśli nie mają nic z tym wspólnego.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła stan globalnego zagrożenia publicznego związana z coronavirusem. Każdego dnia notowane są nowe zarażenia już nie tylko w Chinach. Ze względu na duże zainteresowanie tematem i tym co dzieje się na świecie w związku z tą chorobą statystyki Google Trends wykazują, że hashtag #coronavirus pojawia się w tysiącach postów zamieszczanych w mediach społecznościowych.
Kiedy większość z nas martwi się o swoje kontakty biznesowe, współpracę z firmami z Chin, a może nawet z wyjazdami biznesowymi w tamtym kierunku, to influencerzy wręcz przeciwnie. Dla nich to najlepszy czas. Dlaczego ? Dlatego, że w swoich postach pojawiają się hasztagi związane coronavirusem. Czasami posty, które dodają nie mają nic wspólnego z chorobą, a jednak dzięki temu zwiększają zasięgi swoich postów.
Aktualnie hasztag #coronavirus na instagramie został wykorzystany ponad 387 tysięcy razy. Influencerzy, którzy zarabiają na podróżowaniu np.: na zlecenie firm, z którymi współpracują oznaczają miejsca pobytu używając właśnie tego hasztagu. Dzięki temu zasięg ich postów się zwiększa, a co za tym idzie firma, z którą współpracują i produkt, który reklamują również zwiększa swoje zasięgi.
Na instagramie co chwilę pojawiają się nowe posty z użyciem tego hasztaga. Robią to i polscy influencarzy jak i ci zagraniczni. Jednym z nich jest amerykański youtuber, bokser i aktor Logan Paul, który wraz z paczką znajomych pozuje w sposób zabawny z maseczkami, a zdjęcie podpisał „Pieprzony wirus korony” z wykorzystaniem oczywiście hasztaga #coronavirus uzuskało już ponad milion polubień.
Nie trzeba daleko szukać, sami postanowiliśmy sprawdzić jak szybko internet reaguje na tematy powiązane z coronavirusem. W zeszłym tygodniu udostępniłam film z Tajlandii, który został nagrany rok temu. Jednak to już nikogo nie interesowało!
Filmik w bardzo szybkim tempie zyskał ponad 57 tysięcy wyświetleń, ponad 8 tysięcy serduszek i ponad 150 komentarzy z pytaniami o to czy: „nie boję się wirusa”, „czy tam jest atak paniki”, „jak wygląda teraz podróż” itp., ponieważ w tytule pojawiła nazwa miejscowości. Co ciekawe nie użyłam hasztagów związanych z wirusem. Hasztagi jakie pojawiły się pod filmikiem to #azja oraz #tajlandia. Natomiast osoby komentujące kilusekundowy filmik w soich komentarzach używali właśnie #coronavirus.
Filmik zyskał taką popularność dlatego, że złożyło się na to kilka czynników takich jak: czas dodania oraz miejsca powiązane z pojawieniem się choroby.
Jak wiadomo internet żyje swoim życiem i influencerzy zostali również skrytykowani w komentarzach przez swoich fanów, którzy przypominają o powadze sytuacji i ofiarach śmiertelnych wirusa. Nie na wszystkim można zarobić, a przede wszystkim pamiętajcie jeśli decydujecie się na lokowanie swoich produktów w postach popularnych influencerów czy ogólnie decydujecie się na współpracę z nimi sprawdźcie dokładnie czy wybrany przez Was influencer pasuje do polityki Waszej firmy i jej założeniami.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.