"Trzeba odstąpić od pomysłu budowy zupełnie nowego portu w Baranowie. Najlepszym rozwiązaniem byłaby rozbudowa do Centralnego Portu Komunikacyjnego lotniska Katowice-Pyrzowice" - taką odważną tezę stawia na łamach "Newsweeka" architekt Hubert Trammer. Skąd ten pomysł? I jakie przesłanki, zdaniem specjalisty, sprawiają, że Katowice Airport mogłoby stać się alternatywą dla dużego rządowego projektu?
Zdaję sobie sprawę z dotychczasowej narracji, że CPK musi być nowym, wielkim portem. Ale wcale tak nie musi być, to nie jest jedyny przepis na rozwój – mówi na łamach "Newsweeka" Hubert Trammer, ekspert nominujący do Nagrody Architektonicznej Unii Europejskiej im. Ludwiga Miesa van der Rohe.
Zdaniem architekta, projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego należy realizować, ale nie w Baranowie. W ocenie Huberta Trammera dużo lepszym rozwiązaniem byłaby rozbudowa do Centralnego Portu Komunikacyjnego lotniska Katowice-Pyrzowice.
Nowy wielki terminal może wyglądać podobnie jak ten projektowany dla Baranowa - zauważa ekspert.
Powołuje się przy tym na przykłady dużych inwestycji lotniczych, które nie zdały egzaminu. Jednym z nich jest uruchomione w 1975 r. lotnisko Montreal Mirabel, budowane z myślą, że będzie to wielki międzynarodowy terminal. Tymczasem linie lotnicze wolały latać do starego Dorval położonego bliżej miasta. I odwrotnie - wśród największych światowych lotnisk znajdują się m.in. pory lotnicze we Frankfurcie nad Menem, Heathrow czy Schiphol, które wcale nie powstawały jako gigantyczne projekty, ale były rozbudowywane z mniejszych.
Zdaniem Huberta Trammera ich los mogłoby podzielić właśnie Katowice Airport. Dlaczego akurat lotnisko w Pyrzowicach miałoby, w ocenie specjalisty, stanowić alternatywę dla dużego rządowego projektu?
Wśród argumentów "za" Pyrzowicami architekt wymienia:
Pyrzowice może nie leżą w centrum Polski, ale w jej najgęściej zaludnionej części i w potencjalnym wygodnym zasięgu kolejowym zarówno Czechów, Słowaków, jak i Węgrów, którzy jako społeczeństwa są dużo bardziej przyzwyczajeni do podróżowania koleją niż Polacy. A to daje nam możliwość pozyskania ich jako klientów - mówi "Newsweekowi Trammer".
Trammer zaznacza przy tym, że wspomniana rozbudowa w Katowice Airport nie wiąże się z przesiedleniami. W przeciwieństwie do Baranowa.
Plusem jest też wybudowana już linia szerokotorowa, która powstała na potrzeby Huty Katowice, linia kończy się w Sławkowie, około 30 km od Pyrzowic. Gdyby ją "dociągnąć", można zapewnić nią dojazd na lotnisko ze Wschodu - uzupełnia architekt.
Jak zaznacza ekspert, gdyby Okęcie i Katowice Airport nie były w stanie obsłużyć coraz większego ruchu (Baranów w opcji maksymalnej miał mieć 100 mln), wówczas trzeba szukać kolejnego portu - być może w rejonie Poznania.
Zapytany o kwestię punktu przesiadkowego dla podróżujących koleją, którym miał być CPK w Baranowie, specjalista odpowiada:
Lepiej, aby punktów przesiadkowych było więcej (podobnie jak w Niemczech) niż gdyby na lotnisku miał powstać jeden ogólnokrajowy".
Dodaje też, że CPK w Pyrzowicach możnaby uruchomić już przed 2027 r., czyli przed następnymi wyborami, a siatkę połączeń LOT-u, uwzględniającą równoległe funkcjonowanie hubów w Pyrzowicach i na Okęciu, można zacząć budować od zaraz. Jego zdaniem sprawia to, że pomysł mógłby się spotkać z uznaniem polityków.
Pyrzowice to rozwiązanie zostawiające Warszawie lotnisko, ale też dowartościowujące inne miasta i regiony Polski. To ruch w kierunku decentralizacji Polski - podsumowuje Hubert Trammer.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.