Wiadomości

42 proc. firm padło ofiarą cyberataku. Firmy tworzą działy bezpieczeństwa

2018-07-19, Autor: Redakcja, Newseria

Ponad 40 proc. firm padło w 2017 roku ofiarą cyberataków typu DDoS. To wiąże się ze znaczącymi stratami finansowymi i szkodami wizerunkowymi. Dlatego firmy muszą radykalnie zmienić swoje podejście do cyberbezpieczeństwa.

Reklama

- Osoba, która opracuje rozwiązanie w stu procentach zabezpieczające przed atakami DDoS oraz ich skutkami z pewnością zasłuży na informatycznego Nobla. Obrona przed tego typu atakiem jest trudna, czasochłonna i przede wszystkim kosztowna. O ile duże korporacje mogą pozwolić sobie na rozbudowę działów IT oraz infrastruktury o urządzenia i systemy analizujące ten typ zagrożenia, to w przypadku przedsiębiorstw z sektora MSP sytuacja nie wygląda już tak dobrze. Taki model zabezpieczania się przed atakiem jest po prostu zbyt drogi – mówi Marcin Chlebowski, Dyrektor Zarządzający Eximo Project.

– Działy IT do tej pory skupiały się na tym, aby atak wykryć bądź zmitygować, teraz wiemy już, że nie jesteśmy w stanie wychwycić wszystkich ataków i ich zatrzymać. W związku z tym należy przyjąć podejście, które zakłada, że doszło do kompromitacji, przełamania systemów bezpieczeństwa i należy podejmować akcje, które mają na celu wykrycie tego typu działań jak najszybciej. Nie należy ślepo ufać w to, że możemy coś stuprocentowego zabezpieczyć, bo to nie jest możliwe. Jeżeli działy IT się nieco przeformatują i będą się starały wykrywać zdarzenia, które miały miejsce w przeszłości, zdecydowanie podniesie to ich poziom bezpieczeństwa – podkreśla Michał Ceklarz z Cisco Systems Polska.

Z raportu Cisco „Annual Cybersecurity Report” wynika, że 42 proc. organizacji doświadczyło ataków DDoS w 2017 roku. Ponad połowa przeprowadzonych ataków (53 proc.) spowodowała szkody w wysokości co najmniej 500 tys. dolarów (z czego w 8 proc. szkody przekroczyły 5 mln dol., a 11 proc. – 2,5–4,9 mln dol.). Ataki stają się coraz częstsze, hakerzy są w stanie przechytrzyć większość zabezpieczeń, a jednocześnie zyskują więcej czasu na dokonanie szkód. Dane z końca października 2017 roku wskazują, że połowa ruchu w sieci odbywa się z zastosowaniem technologii szyfrowania. Choć zwiększa to bezpieczeństwo, to dla cyberprzestępców stanowi narzędzie, które umożliwia ukrycie działań. W ciągu roku eksperci Cisco zanotowali trzykrotny wzrost wykorzystania szyfrowanej komunikacji sieciowej w sprawdzanych plikach malware.

Dla specjalistów ds. bezpieczeństwa oznacza to nowe wyzwania, zwłaszcza że większość firm korzysta z rozwiązań wielu producentów. Niemal połowa zagrożeń bezpieczeństwa, z jakimi muszą się mierzyć organizacje, to właśnie efekt korzystania z rozwiązań i produktów bezpieczeństwa pochodzących od różnych dostawców.

– Ponad 55 proc. respondentów mówi, że ma ponad pięćdziesiąt systemów w swojej organizacji. Ktoś tymi systemami musi zarządzać. Nie ma możliwości, aby działały one poprawnie bez korelacji informacji pomiędzy nimi. Te systemy muszą być otwarte, żeby umożliwiać taką korelację, powinny być łatwe do wdrożenia i zarządzania, a przede wszystkim muszą automatyzować pewne procesy. Nie da się w tej chwili robić systemów bezpieczeństwa, które będą w 100 proc. polegały na czynniku ludzkim, bo czas reakcji jest zbyt długi. To muszą być systemy, które automatyzują maksymalnie dużo procesów, w szczególności tych prostych i powtarzalnych – wskazuje Michał Ceklarz.

– Rozwiązaniem dla organizacji dysponujących mniejszym budżetem, lub tych, które chcą skupić się na głównej działalności może być outsourcing usług IT. Usługi zewnętrzne np. w chmurze są coraz lepiej zabezpieczone, korzystają z najnowszych rozwiązań automatyzacji procesów, uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Małe i średnie firmy powinny w pełni wykorzystać te możliwości. Posiłkowanie się zewnętrznymi usługami IT niesie za sobą szereg innych korzyści, jak chociażby możliwość skorzystania z usług SOC (Security Operation Center) – np. w formie wsparcia technicznego świadczonego firmie, gdzie dedykowany zespół specjalistów zbiera, analizuje i rozwiązuje incydenty bezpieczeństwa związane z cyberatakami, nie tylko DDoS ale i np. phishingowymi - kolejną zmorą przedsiębiorców. O ile atak DDoS jest mówiąc ogólnie atakiem na infrastrukturę, o tyle atak phishingowy dotyka, jak wykazują badania (Cisco 2017 Security Capabilities Benchmark Study) , najsłabszego ogniwa w systemie zabezpieczeń jakim jest człowiek, w dużej mierze bazując na coraz bardziej wyszukanej socjotechnice – podkreśla Marcin Chlebowski.

– W przypadku phishingu zabezpieczenie zasobów przedsiębiorstwa możliwe jest jedynie poprzez systematyczne szkolenia i podnoszenie świadomości informatycznej pracowników, którzy oprócz sprawnej infrastruktury i czytelnych procedur są kluczowym czynnikiem mającym wpływ na bezpieczeństwo danych. Opracowując testy weryfikacyjne i scenariusze symulowanych ataków phishingowych dla naszych klientów, widzimy jak na dłoni, że wyedukowany pracownik stanowi w wielu przypadkach pierwszą i nieocenioną linię obrony. Na szczęście, na przestrzeni ostatnich lat, zauważyliśmy znacząca zmianę w podejściu zarządów do kwestii szkoleń, które przestają być postrzegane jako dodatek do pensji pracowników, a stały się integralnym elementem budowania strategii bezpieczeństwa informatycznego przedsiębiorstwa, na które przeznaczane są konkretne, wydzielone budżety – dodaje Marcin Chlebowski.

Jak wynika z raportu Cisco, firmy coraz częściej sięgają po nowe technologie. Już 39 proc. organizacji w pełni polega na automatyzacji procesów związanych z cyberbezpieczeństwem, a 44 proc. – w dużej części. Co trzecia firma opiera się też na uczeniu maszynowym i sztucznej inteligencji (odpowiednio 34 i 32 proc.), a ponad 40 proc. firm w dużej mierze z nich korzysta. Takie rozwiązania umożliwiają wykrywanie niestandardowych schematów, co jest istotne zwłaszcza w kontekście szyfrowanego ruchu.

Rośnie też wykorzystanie infrastruktury chmury lokalnej i publicznej. 27 proc. specjalistów ds. bezpieczeństwa używa chmur prywatnych działających w oparciu o infrastrukturę zewnętrzną. Ponad połowa decyduje się na to ze względów bezpieczeństwa danych (57 proc.). To właśnie wykorzystanie technologii zabezpieczeń w chmurze wpływa na stosunkowo niski czas wykrycia nowego incydentu bezpieczeństwa – od listopada 2016 do października 2017 roku wyniósł on 4,6 godzin, przy średnio 14 godz. rok wcześniej.

– Zarządy firm, mając świadomość zagrożeń i tego, do czego one mogły doprowadzić, coraz częściej traktują działy bezpieczeństwa jako inwestycję związaną z utrzymaniem wizerunku. Z drugiej strony te działy muszą zdecydowanie inteligentniej wydawać te pieniądze. Do tej pory bardzo często kupowały sobie „zabawki”, stąd m.in. firmy mające ponad pięćdziesiąt różnych systemów. Firmy muszą się przeorientować i przede wszystkim skupić na tym, żeby te systemy ze sobą współpracowały, a wówczas uzasadnienie kolejnego wydatku będzie zdecydowanie prostsze – przekonuje Michał Ceklarz.


Marcin Chlebowski – ekspert ds. bezpieczeństwa IT w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. Specjalista z zakresu technologii sieciowych i bezpieczeństwa informatycznego (CCIE #21714 Security). Współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający firmy Eximo Project specjalizującej się w outsourcingu i integracji systemów IT, audytach i procedurach bezpieczeństwa oraz wsparciu technicznym użytkowników - Service Desk. Poprzednio związany z Asseco Poland, jako kierownik zespołów projektów informatycznych. Posiada 20-letnie doświadczenie w branży IT.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 546

Prezentacje firm