Czy firmę można oddłużyć? Czy restrukturyzacja może być narzędziem, które umożliwi oddłużenie? To częsty dylemat przedsiębiorców, których dotknęły skutki ponad rocznych rządowych ograniczeń pandemicznych. Niektórzy z nich stanęli wobec całkowitego zakazu prowadzenia dotychczasowej działalności np. restauracji czy hotelu lub świadczenia usług w branży eventowej czy fitness. Ci, jakkolwiek otrzymali pewne wsparcie w ramach poszczególnych „tarcz antykryzysowych”, to jednogłośnie twierdzą, iż była to pomoc niewystarczająca dla zrekompensowania faktycznie poniesionych strat.
Nie wolno przy tym jednak zapominać o tych firmach, których zakazy i ograniczenia wprawdzie nie objęły bezpośrednio, ale istotnie wpłynęły na spadek ich obrotów. Branża transportowa, usługi logistyczne, handel hurtowy i detaliczny również ucierpiały na skutek zmniejszonego popytu generowanego właśnie przez przedsiębiorców „zamkniętych”. Kondycja i problemy wielu firm są obecnie bardzo podobne, a dotykające ich problemy noszą najczęściej wspólny mianownik – nie mogą czuć się bezpiecznie i powrócić do poprzedniego poziomu obrotów. Właściciel, czy kadra zarządzająca firm poszukuje środków i metod wyjścia z problemów finansowych – często sięgając po restrukturyzację firmy jako sposobu „wyjścia na prostą”.
Pomimo ponownego otwarcia rynku bowiem zagrożeniem są wdrażane egzekucje należności publicznoprawnych oraz już podejmowane lub zapowiadane czynności windykacyjne ze strony kontrahentów.
Najczęstsze problemy, z jakimi borykają się nasi Klienci, którzy poszukują rozwiązania w restrukturyzacji to m.in.
Zajęcia rachunku bankowego.
Wprawdzie posługiwanie się rachunkiem nie jest zawsze i bezwzględnie konieczne, niemniej ze względu na określoną wartość transakcji, jak i możliwość zaliczenia wydatków w poczet podatkowych kosztów posługiwanie się rachunkiem bankowym jest wymagane. W praktyce przedsiębiorca nieposługujący się rachunkiem bankowym nie występuje. Zajęcie na rachunku bankowym paraliżuje działalność, to oczywiste. Najczęściej wynika z prowadzonej egzekucji podatków i składek ZUS. Z uwagi na szybki tryb wystawiania tytułu egzekucyjnego w praktyce można spotkać się z zajęciem już niedługo od upływu terminu zapłaty podatku lub składek. Zajęcie powoduje, że nie ma możliwości regulowania z rachunku tych kosztów, które chcielibyśmy sami regulować. Oczywiście można podjąć określone środki przewidziane w ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, by stworzyć szansę na uchylenie lub zmianę sposobu prowadzonej egzekucji, ale szanse te są zazwyczaj nikłe
Brak możliwości sprzedaży składników majątku (auta, nieruchomości lub maszyny) gdyż jest obciążony.
Sprzedaż niekoniecznie potrzebnego nam aktywa, np. nieruchomości lub maszyn, która pozwoliłaby pozyskać płynne środki jest często jednym z pierwszych pomysłów. Niestety, jeżeli przedmiot jest obciążony zastawem, zastawem skarbowym lub hipoteką, to możliwości jego zbycia są praktycznie niemożliwe. Co gorsze takie aktywo generuje też koszty, jak choćby podatek od nieruchomości, koszt ubezpieczenia lub obowiązkowych przeglądów. Innymi słowy – majątek staje się de facto obciążeniem.
Wezwania do zapłaty od kontrahentów lub nakazy zapłaty z sądów.
Jednym ze skutków ożywienia gospodarczego w związku ze znoszonymi obostrzeniami będzie niestety coraz bardziej intensywna windykacja należności. Jeżeli przedsiębiorcy, w tym i nasi kontrahenci, mają powrócić do wolumenów sprzedaży i działalności sprzed okresu pandemii, to zapewne większość z nich będzie stanowczo i konsekwentnie wykorzystywać wszelkie szanse na odzyskanie należności. Oczywiście kontrahent nie jest w stanie przeprowadzić egzekucji tak szybko, jak urząd skarbowy lub ZUS, ale równie szybko, jeśli nawet szybciej jest w stanie uzyskać tzw. zabezpieczenie pozwalające ściągnąć odpowiednie sumy z naszego majątku, choćby na czas procesu miały zostać umieszczone w depozycie u komornika. Wielu przedsiębiorców zastanawia się przy tym, czy warto angażować środki w koszt obsługi prawnej ewentualnego procesu sądowego. Zapewne warto, jeśli mamy mocne argumenty i wysoką szansę na wygraną. Niemniej w obliczu niewypłacalności przedsiębiorcy często nie mają środków na angażowanie się w wieloletnie procesy sądowe, a bardziej skupiają się na rozwiązywaniu bieżących problemów i uniknięciu bankructwa. Jest to naprawdę zauważalne.
Obawa przed wypowiedzeniem leasingu
Statystyki pokazują, że przeważająca większość przedsiębiorstw korzysta z leasingu. Zwłaszcza dla tych, którzy opierają działalność na świadczeniu usługi leasing od wielu lat był i nadal pozostaje jednym z niewielu kosztów podlegających odliczeniu. Stąd bywa, że w przedsiębiorstwach spotykamy całe floty pojazdów, które były potrzebne dla realizacji zleceń przed pandemią. W sytuacji, gdy dochodzi do znacznego spadku obrotów raty leasingowe stają się dla firmy naprawdę dużym obciążeniem. Czasem zbyt dużym. Zaczyna pracować mechanizm samonapędzającego się koła deficytu. Nie mając zleceń nie jesteśmy w stanie płacić rat leasingowych. Tracąc natomiast przedmiot nie będziemy w stanie realizować zleceń, kiedy się pojawią. Jaki wpływ ma restrukturyzacja na możliwość wykupu przedmiotu leasingu można przeczytać tutaj.
Obawa przed spłatą skumulowanych zobowiązań nawet, w przypadku powrotu biznesu do „normalności”.
Nie da się ukryć, że obecna sytuacja to dla większości firm egzamin z przetrwania. Nawet w pełni uwolniony rynek nie wróci do poprzedniego kształtu tak samo szybko, jak szybko zniesiono ograniczenia. Ekonomiczne skutki zjawisk gospodarczych obserwuje się po upływie dłuższego czasu, nie zaś bezpośrednio po wprowadzeniu określonych instrumentów lub zniesieniu przeszkód. Wielu naszych klientów potwierdza, że nawet powrót do skali zleceń sprzed pandemii nie pozwoli na pokrycie narosłych i skumulowanych przez dłuższy czas zobowiązań. Przy równoległym istnieniu powyżej przytoczonych utrudnień już sama rzetelna analiza przepływów jest praktycznie niemożliwe. Natomiast podniesienie cen świadczonych usług dla wygenerowania dodatkowego zysku jest również ryzykowne, ponieważ konkurencję będą stanowić nowo otwierane, nieobciążone zobowiązaniami firmy lub te, które z racji wcześniej skumulowanego kapitału łagodniej przeszły czas kryzysu.
W odróżnieniu od sytuacji osoby fizycznej, która ma w zasadzie gwarancję oddłużenia przez upadłość przedsiębiorca takiej szansy nie ma. Jego ewentualna upadłość może doprowadzić do zlikwidowania firmy, ale niespłacone przez syndyka zobowiązania nie zostaną umorzone. W określonych sytuacjach przedsiębiorca ma obowiązek ogłosić upadłość, aby uniknąć odpowiedzialności karnej lub osobistej za zobowiązania firmy (o ile nie prowadzi działalności jednoosobowej, która już ze swojej istoty powoduje przypisanie zobowiązań danej osobie). Należy jednak pamiętać, że wdrożona na czas restrukturyzacja również chroni przedsiębiorcę (lub osobę zarządzającą) przed odpowiedzialnością karną oraz osobistą za zobowiązania firmowe. Biorąc pod uwagę oba postępowania (upadłościowe i restrukturyzacyjne) w dzisiejszych warunkach rynkowych, ale i w realiach obejmujących braki kadrowe w sądach i wielomiesięczne oczekiwanie na praktycznie każdą decyzję można postawić tezę, że restrukturyzacja jest obecnie najbardziej sensownym mechanizmem oddłużeniowym. I w odróżnieniu od upadłości ma szansę doprowadzić do faktycznego oddłużenia przedsiębiorcy.
W maksymalnym uproszczeniu można powiedzieć, że umiejętnie zaplanowana, wdrożona i przeprowadzona restrukturyzacja jest w stanie doprowadzić do sytuacji, w której przedsiębiorca spłaci tylko taką część zobowiązań, jaką obiektywnie może spłacić, a pozostała zostanie mu umorzona.
Różnica w oddłużaniu tzw. konsumenta i przedsiębiorcy polega na tym, że ten pierwszy w określonych warunkach ma gwarancję umorzenia zobowiązań w trybie upadłości, podczas gdy przedsiębiorca ma wysoką szansę na oddłużenie, ale wyłącznie w trybie restrukturyzacji.
Małgorzata Sawa jest doradcą restrukturyzacyjnym i radcą prawnym oraz członkiem zarządu Sawa Siwka SAS Restrukturyzacje w Katowicach.
Tagi: SAS restrukturyzacje
"Grillowych" promocji jak na lekarstwo. Zakupy przed majówką nie będą tanie
1136Ceny gazu w lipcu poszybują. Rachunki wyższe nawet o połowę
625Tankowanie na majówkę: w długi weekend na stacjach paliw taniej nawet o 30 groszy na litrze
577Rzecznik MŚP apeluje do rządu w sprawie KSeF. "Brak pojęcia o realnej gospodarce"
536Najgorszy wynik PLK od 2005 roku. Spółka odnotowała rekordową stratę finansową
529"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -13,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
+1 / -0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
+1 / -0Jak nie kij, to marchewka. Dopłaty do elektryków zamiast daniny od aut spalinowych
0Zamiast na wysypisko, trafiają do szwalni. Drugie życie banerów z JSW
0Ostatni dzień na złożenie deklaracji PIT! Od jutra e-PIT niedostępny
0Rzecznik MŚP apeluje do rządu w sprawie KSeF. "Brak pojęcia o realnej gospodarce"
0Ceny gazu w lipcu poszybują. Rachunki wyższe nawet o połowę
0