Inwestycje i nieruchomości

"Śląsk musi iść w atom". O kluczowej roli sektora jądrowego i rozwiązań SMR dla regionu

2023-12-11, Autor: Magdalena Zmysłowska

Śląsk to region przemysłowy – ze szczególnym naciskiem na przemysł energochłonny – więc nic dziwnego, że na jego mapie znajdują się miejsca, w których byłoby rozsądnie budować reaktory atomowe. Mowa tu oczywiście o SMR-ach, które są dostosowane właśnie do zaspokajania potrzeb przemysłowych – ocenia w rozmowie ze Śląskim Biznesem Thierry Deschaux, specjalista w dziedzinie energetyki jądrowej.

Reklama

Thierry Deschaux pierwsze doświadczenia na polskim rynku zdobywał 25 lat temu. Jak sam mówi, kupując węgiel dla grupy EDF, na Śląsku bywał co tydzień. Region i sektor górniczy zna więc od podszewki. Posiada głęboką wiedzę na temat polskiego sektora energetycznego we wszystkich jego podsektorach: od dostaw węgla, poprzez rozwój elektrociepłowni, zarządzanie systemami ciepłowniczymi, aż do rozwoju usług energetycznych.

Dziś, kiedy już wiadomo, że transformacja energetyczna Polski nie jest opcją, a koniecznością, w rozmowie z Redakcją opowiada o kluczowej roli elektrowni atomowych dla rozwoju Śląska, polskim miksie energetycznym i potencjale local content jako szansie dla lokalnych przedsiębiorstw.

Red.: -  Kiedy i w jakiej lokalizacji doczekamy się pierwszej elektrowni atomowej w Polsce?

Thierry Deschaux: - Wciąż jest za wcześnie, żeby prognozować, gdzie powstaną pierwsze tzw. małe atomy. A kiedy? Tu także mamy znak zapytania. Patrzęc na czerwcowy raport, opublikowany przez PIE, według krajowych ekspertów pierwszych SMR-ów w Polsce można się spodziewać około roku 2035.

- Podkreśla Pan, że atom jest ważny dla region Śląska. Dlaczego?

- Dla Śląska kluczowa jest transformacja energetyczna – właśnie z uwagi na największą koncentrację zakładów przemysłowych w Polsce. Za transformacją energetyczną idzie z kolei transformacja przemysłowa. Dziś mamy wiele zakładów, które pracują dla sektora węglowego: czy to kopalń, czy elektrowni węglowych. Dla niech powstanie elektrowni atomowych gdziekolwiek w Polsce będzie szansą na zdobycie nowych kompetencji i pracy, podobnie jak inwestycje OZE.

- Czy rozwój atomu w Polsce wpłynie na proces odejścia od węgla?

- Patrząc na projekty PEP2040 – jako główną strategię transformacji energetycznej w Polsce , program jądrowy PPEJ oraz negocjowany bodajże 3 lata temu plan stopniowego odejścia od węgla – wszystko jest spójne. PPEJ jest bardzo napięty – co mogę powiedzieć również z własnego doświadczenia. Mając na uwadze wszystko to, co należy zrobić, żeby program został zrealizowany – a mowa tu nie tylko o budowie elektrowni, ale – w szerszym kontekście – budowie linii elektrycznych, całej infrastruktury drogowej, tworzeniu całego aspektu regulacyjnego, finansowania, itd. Ta droga nie będzie prosta. Ale trzeba się skupić na tym, co już istnieje i jak najszybciej tę koncepcję realizować. W mojej opinii program jądrowy nie będzie miał wpływu na wydobycie węgla. Wpływ na nie mogą mieć inne czynniki ekonomiczne: koszt wydobycia czy koszt CO2 i to one mogą zadecydować o wcześniejszym zamknięciu kopalń, ale to nie są czynniki związane bezpośrednio z programem jądrowym.

 - W jakim stopniu energia jądrowa jest w stanie zastąpić elektrownie węglowe?

– Ani atom ani OZE nie są w stanie zastąpić w 100% energii z węgla. W grę wchodzi wyłącznie miks energetyczny. W jakiej proporcji? To już zostało uregulowane w PEP2040. A według tej strategii wszystko jest ważne, przy czym energia z atomu ma pełnić tu określoną rolę. Pierwsza z nich to stabilizacja produkcji energii elektrycznej w stosunku do zapotrzebowania. Druga – stabilizacja cen. W przypadku OZE te ceny zawsze są niestabilne, nawet przy – przypomnimy, że jednak ograniczonych – możliwościach magazynowania energii.

- Dlaczego Niemcy odeszły od atomu? To była decyzja polityczna czy ekonomiczna?

- Myślę, że najpierw była to decyzja polityczna. W Niemczech od kilkudziesięciu lat "zieloni" są na silnej pozycji. Ale wtedy był też jakiś plan był B. A ten plan – oprócz OZE – zakładał dostęp do taniego gazu. Plan posypał się, kiedy zniknął dostęp do rosyjskiego gazu.

- W efekcie Niemcy wracają do węgla...

- W mojej ocenie tymczasowo.

- Jakie firmy mogą zaangażować się w projekty atomowe? Mówimy tylko o dużych przedsiębiorstwach?

Odpowiem na przykładzie Francji, gdzie około 220 tysięcy pracowników, pracuje bezpośrednio dla sektora jądrowego. 85% firm, które działają w tym zakresie, to firmy z sektora MŚP. Nie ma tu żadnej dyskryminacji – wszystkie je łączy tylko znajomość wymagań sektora jądrowego oraz duży nacisk na jakość produktów i usług.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 541

Prezentacje firm