1000 pracowników Liberty Częstochowa po świątecznej przerwie wróciło na miejsca pracy, ale huta nie produkuje - donosi branżowy portak wnp.pl. Powód? Brak rentownych zamówień na słabym rynku. Zakład ma ponownie ruszyć najwcześniej za tydzień, a może i więcej.
W pierwszych dniach nowego roku huta Liberty Częstochowa nie produkuje i do 14 stycznia taki stan się utrzyma - poinformował portal wnp.pl.
Z wyjaśnień zarządu wynika, że obecna sytuacja wynika z trudności, z jakimi ze względu na niską aktywność odbiorców boryka się cały segment stalowy w Polsce i w Europie.
Żadna huta nie narzeka na nadmiar zamówień. Huta ma nadzieję, że w niedługim czasie rynek się poprawi i to pozwoli na prowadzenie w miarę normalnej produkcji, nawet jeżeli będzie się ona utrzymywała na niskim poziomie - czytamy.
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń portalu, pracownicy spodziewają się, że przestój może potrwać do końca miesiąca, a produkcja wróci najwcześniej w lutym.
Obecna sytuacja to w zasadzie kontynuacja stanu z poprzednich miesięcy, kiedy zakład częściej stał niż produkował.
Według opinii pracowników produkcja była bardzo niska i w całym roku huta wyprodukowała mniej więcej tyle, co wcześniej była w stanie produkować w miesiąc - czytamy w artykule.
Pracownicy huty podkreślają, że mimo trudnej sytuacji pracodawca wywiązuje się ze swoich zobowiązań finansowych, włącznie z wypłaceniem świątecznych nagród. Gorzej niestety wygląda sytuacja zobowiązań wobec dostawców ciepła czy energii.
Autor artykułu zaznacza, że sytuacji huty w Częstochowie nie pomaga kiepska kondycja całej grupy Liberty, która przerwała produkcję także w zakładach w Rumunii i Czechach.
3 stycznia czeskie media poinformowały, że pracownicy huty w Ostrawie przez kolejny tydzień pozostaną w domach. Mają wrócić do pracy dopiero 9 stycznia. Cytowany przez portal za serwisem ct24.cz przewodniczący Związku Zawodowego Kovo Roman Ďurčo uważa jednak, że ten termin jest nierealny i nie ma możliwości, żeby pracownicy wrócili do pracy wcześniej niż pod koniec miesiąca.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.