Kariera

Katowice. Z Mariackiej zniknie popularny lokal. „Drożyzna, zmęczenie”

Author profile image 2022-11-04, Autor: Tomasz Raudner

Z gastronomiczno – muzycznej mapy Katowic zniknie bardzo popularna miejscówka: KATO. Właściciel, Dominik Tokarski, zdecydował się zamknąć bar. Ostatni raz lokal przy ul. Mariackiej przyjmie gości 12 listopada. Powodów zamknięcia jest kilka.

Reklama

Mamy kolejną historię z przedsiębiorcą branży gastronomicznej pokonanym przez drożyznę, inflację i ogólnie sytuację w kraju. Choć w tym przypadku sytuacja jest nieco bardziej złożona.

- Zamykam KATO. Listopad 2022 to ostatni miesiąc, kiedy lokal będzie działał. Złożyło się na to wiele czynników. No ale co zrobić. Tak to już w życiu bywa. Idziemy dalej – mówi przedsiębiorca.

Zdrowie, drożyzna, zmęczenie - dlatego KATO będzie zamknięte

W rozmowie z Gazetą Wyborczą Dominik Tokarski przybliża powody swojej decyzji. Na pierwszym miejscu wymienia kłopoty zdrowotne. Właściciela baru czeka dłuższe leczenie, a przerwa nie służy działalności gastronomicznej. Ale do zamknięcia przyczyniły się też drożyzna i inflacja.

- Faktury za prąd i ceny w hurcie poszybowały w górę. Były kosmiczne. Cena prądu dla mojego baru wzrosła o 150 procent – mówi w „GW”.

Przedsiębiorca przyznał również, że zmęczyło go bycie szefem.

- W pewnym momencie brakuje siły, energii, bo to często praca w dni wolne, święta, weekendy – mówił.

W mediach społecznościowych właściciel KATO podziękował jednak swojej załodze:

„Bycie szefem nie jest łatwe. Wiem, że popełniałem błędy ucząc się tej funkcji. Za wszystkie niedociągnięcia przepraszam. Za wszystkie wspólnie spędzone chwile dziękuję.”

Dodaje, że z perspektywy tych prawie 13 lat czuje ogromną satysfakcję zawodową.

- Bardzo się cieszę, że mogłem dodać swoje pomysły na to miejsce. Że mogłem wspólnie z tyloma ludźmi działać i wymyślać tyle świeżych i nowych projektów. Każdy etap w życiu ma swój koniec i teraz ten moment przychodzi na mój bar wymyślony w segregatorze od 2003 roku. To było moje marzenie, które udało się zrealizować. I teraz trzeba iść dalej. Z uśmiechem w te dziwne czasy – mówi przedsiębiorca.

Odważne wnętrza z płyt OSB

KATO powstało w 2009 roku. Uwagę odwiedzających przykuwało m.in. oryginalnym wnętrzem z płyt OSB.

"Nie sposób w takiej chwili podziękować tym, którzy mocno zagrali przy starcie: Łukaszowi Smolarczykowi za pomysł i koncept wnętrza z płyt OSB. Gdy pierwszy raz usłyszałem o tym założeniu, pomyślałem, że to zbyt odważne. A jednak - "brzydki lokal z brzydkim techno" zapamiętam jako największy komplement. Gdy na jutubach zobaczyłem koncert w witrynie sklepowej w Belinie, pomyślałem, że na Mariackiej też można taką wrzutkę zapodać.” mówi przedsiębiorca.

Mariacka: ulica skrajności

Dominik Tokarski przy okazji odnosi się do samej ulicy Mariackiej.

- Uważam, że ulica Mariacka w Katowicach jest miejscem szczególnym. Bardzo lubiana i bardzo nielubiana. Słusznie. Jest trochę papierkiem lakmusowym nas samych, tym, jacy jesteśmy. Startując na Mariackiej jako przedsiębiorcy i animatorzy zaczynaliśmy od zera. Od wybrukowanej nowym, szybkobrudzącym się, granitem(?) ulicy, gdzie niewiele się działo, na ulicy, za którą ciągnęła się wątpliwa opinia. A jednak dziś nie da się pominąć tego miejsca opisując Centrum miasta. Jest żywa, głośna, jakaś. Na pewno nie wszystkim się spodoba, ale czy są miejsca "dla wszystkich"? - pyta retorycznie.

 Czy zamknięcie KATO jest dużą stratą dla Katowic?

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm