Polecamy na Śląsku

Podróże z golfem, odc. 21 – węgierska huśtawka nastrojów

2021-09-11, Autor: Tomasz Kieczka

Węgrzy, tak jak Polacy nie rozumieją fenomenu golfa. Na Węgrzech chyba jeszcze bardziej niż w Polsce. Biorąc pod uwagę położenie Węgier, bliskość Austrii, gdzie golf to mega biznes, Madziarzy nic sobie z tego nie robią. W podróżach z golfem z Tomkiem Kieczką odwiedzamy Węgry.

Reklama

Polak Węgier, dwa bratanki. Bardzo mnie denerwuje to powiedzenie, bo ani to historycznie (dla mnie) uzasadnione, ani nam do Węgrów specjalnie blisko nie jest. Wiem, że narażam się tutaj wielu rodakom, którzy utożsamiają się z powiedzeniem, ale trudno. Ja z faktami się nie kłócę. Tym bardziej, że Węgrzy (a bywam tam często) nie pałają do nas specjalną sympatią. Znacznie bardziej lubią nas Słowacy, za którymi Węgrzy specjalnie nie przepadają. Odwrotnie z punktu widzenia historycznego tak samo, co jakoś jest uzasadnione.

Jest jednak jedna płaszczyzna, gdzie to powiedzenie sprawdza się bez podważania. To golf... a raczej brak jego zrozumienia.

Węgrzy, tak jak Polacy nie rozumieją fenomenu golfa. Na Węgrzech chyba jeszcze bardziej niż w Polsce.

Biorąc pod uwagę położenie Węgier, bliskość Austrii, gdzie golf to mega biznes, Madziarzy nic sobie z tego nie robią. Do tego stopnia, że niedawno, jedna z moich ulubionych „dziewiątek” nad Balatonem splajtowała ze względu na brak klientów. Wyobrażacie to sobie? Pole, które w całej rozciągłości leży w linii brzegowej największej atrakcji turystycznej Węgier?

Węgrzy mają kilka ciekawych pól. Mają ich niewiele, ale w większości są to ciekawe miejsca.

Jednym z nich jest Balaton Golf. Wcale nie dlatego, że jest to miejsce po którym odwiedzeniu powiesz WOW.

Odwiedzając to miejsce miałem z tym miejsce spore oczekiwania. Blisko piękne jezioro, sosnowy las, piękne okoliczności przyrody.

Po grze tam (i kilku później powrotów) wiem jedno. Chyba żadne z tych blisko 300 pól, które odwiedziłem, nie wywołują u mnie tak skrajnych emocji.

Do szczegółów. Pierwsza dziewiątka, a dokładniej dołki od 2-9 to jedna z najgorszych serii, na jakiej grałem. Tutaj uwaga - nie dlatego, że są brzydkie. Nie. Farwaye niczego sobie, nic specjalnego. Problemem są przestrzenie pomiędzy. To po prostu płytkie stawy, zarośnięte tatarakiem, pałkami i wszystkim co w linii brzegowej stawu rośnie. Efekt jest taki, że jak nie jesteś super golistą i nie grasz po środku farwaya, to w rzeczywistości nie widzisz gdzie grasz.

Gubisz piłki, bo nie wiesz, gdzie trafiasz. Zero funu.

Kiedy po 9 dołkach masz już dość golfa na ten dzień przechodzisz na drugą „dziewiątkę” i - zakochujesz się. Wchodzisz w sosnowy las, grasz na pagórkowatym terenie a dołki wyryte są w środku fantastycznego lasu z widokiem na błękit Balatonu. Kiedyś powiedziałem to nawet w recepcji pola, że gdyby byli polem dziewięciodołkowym, to grając na dołkach 9-18 byliby dla mnie najlepszą „dziewiątką” na jakiej grałem.

Druga dziewiątka jest trochę wyżej niż pierwsza, więc widoki na Balaton są bajeczne. Dodatkowo na polu jest jeden z najdziwniejszych dołków jaki rozegrałem. Dołek nr 12 biegnie wokół bardzo głębokiego dołu, wręcz kanionu. Prawa strona farwaya jest pochylona do wewnątrz i praktycznie wszystko się tam stacza. Niewiele brakowało, a straciłbym swoją ukochaną torbę i nowy komplet Mizuno. W ostatniej chwili złapałem staczający się w kilkudziesięciometrową przepaść wózek.

Pole jest bardzo wciągające. Nie ma mojej wizyty nad Balatonem, żebym nie odwiedził tego miejsca.

Generalnie wakacje nad Balatonem szczerze mogę polecić golfistom. Wspomniany Balaton Golf plus fantastyczna Zala na południu Balatonu to miejsca, które należy odwiedzić. W połączeniu z atrakcjami jakie daje „węgierskie morze” jest to region, który z czystem sumieniem polecam. Jedzenia, wina węgierskiego nikomu polecać nie muszę.

Balaton Golf - podsumowanie

Jakość resortu: dobra;
Atrakcje: Balaton, wino, jedzenie, Gevis
Odległość od Cieszyna i Bohumina: 500 km.

Jeśli między felietonami będziecie mieli Państwo pytania szczegółowe, zapraszam do kontaktu mailowego [email protected]. Ja nazywam się Tomek Kieczka i mam nadzieję być dla Państwa przewodnikiem, drogowskazem do tej fantastycznej gry. Do poczytania!

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm