Jastrzębska Spółka Węglowa odebrała ponad 200 zgłoszeń o szkodach wywołanych potężnym wstrząsem w Kopalni Budryk. Trwa ich weryfikacja.
Jak dotąd JSW odebrała ponad 200 zgłoszeń o uszkodzeniach mienia po wstrząsie z 8 listopada. Każde jest weryfikowane w terenie.
- Trochę to potrwa, gdyż zajmuje się tym cztery, pięć osób – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Przypomnijmy - Wstrząs o magnitudzie 3,9 odczuwalny był powierzchniowo na niemal połowie obszaru województwa śląskiego. W rejonie epicentrum, czyli w gminie Ornontowice, czy na przyległych obszarach Czerwionki – Leszczyn, Knurowa zjawisko wywołało poważne uszkodzenia w budynkach, do odpadnięcia tynku ze ścian czy runięcia komina włącznie >>>czytaj więcej<<<.
Tymczasem w Kopalni Budryk wstrząs nie wywołał żadnych uszkodzeń. Nikt z pracujących w rejonie zdarzenia górników nie odniósł najmniejszych obrażeń. Co prawda górnicy zostali profilaktycznie wycofani z rejonu robót, a ściana została czasowo wstrzymana, ale stało się tak przede wszystkim z wymogów proceduralnych. Nazajutrz z rana komisja z kopalni przy współpracy specjalistów Głównego Instytutu Górnictwa rozpoczęła badanie przyczyn wstrząsu. Jeszcze tego samego dnia wydobycie zostało wznowione. Z kolei wyjaśnianiem nie zajmował się Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach ponieważ jak powiedziała nam jego rzeczniczka Anna Swiniarska - Tadla, zjawisko nie wywołało żadnych skutków w kopalni.
Pozostało stwierdzić, jakiego pochodzenia był wstrząs. Miało to kluczowe znaczenie dla rozpatrywania roszczeń o odszkodowania za uszkodzenia mienia. Gdyby wstrząs był pochodzenia naturalnego, właścicielom uszkodzonych obiektów pozostałoby dochodzenie odszkodowań u ubezpieczycieli. Gdyby jednak przyczyna leżała po stronie kopalni, wówczas to JSW wypłaci odszkodowanie.
Dziś wiadomo, że gwałtowny ruch górotworu wywołany był działalnością kopalni. - GIG uznał, że wstrząs był spowodowany eksploatacją węgla - mówi Katarzyna Jabłońska - Bajer.
Oznacza to, że kopalnia będzie wypłacać odszkodowania, lub – jeśli taka będzie wola poszkodowanych – zleci wykonanie napraw. Rzeczniczka JSW zaznacza, powołując się na dotychczasową praktykę, że 98 proc. zgłoszeń załatwianych jest polubownie po myśli poszkodowanych. Tylko dwa procent przypadków trafia do sądów.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
1125Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
433JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
375Związkowcy chcą dalszego mrożenia cen prądu. "Wszystko jest mgliste"
363Budowa sieci ładowania elektryków znacząco przyspieszy. W życie wchodzą nowe unijne przepisy
363"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
+1 / -0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
0