Wiadomości

Związkowcy chcą odwołania prezesa PGE. "Niewiarygodne, co się odstawiło"

Author profile image 2023-09-04, Autor: Magdalena Zmysłowska

"Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" stanowczo żąda wyciągnięcia konsekwencji wobec Rady Nadzorczej i Zarządu PGE S.A., które w dniu 29 sierpnia przedstawiły nową strategię Spółki" - pisze w wystosowanym do premiera Mateusza Morawieckiego liście Bogusław Ziętek, przewodniczący górniczego związku. Chodzi o to, że największa spółka energetyczna ma wkrótce przenieść swoje aktywa węglowe do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Tym samym PGE zaktualizowała sobie strategię, w której przyspieszyła dekarbonizację. A to się górniczym związkowcom nie podoba.

 

Reklama

Węgiel w Polsce krócej. PGE przyspiesza transformację energetyczną

Przypomnijmy, PGE chce już w 2040 roku, czyli o 10 lat szybciej, niż zakładała poprzednio, dojść do zeroemisyjności – taki jest główny cel przedstawiony w zaktualizowanej strategii rozwoju grupy. O tej strategii pisaliśmy w minionym tygodniu <<Odejście od węgla do 2040 roku. PGE przyspiesza transformację energetyczną>>

Pośredni cel to rezygnacja z węgla do produkcji energii elektrycznej i ciepła w ciągu najbliższych siedmiu lat oraz zastąpienie go technologiami odnawialnymi i elektrycznymi. PGE przeznaczy w tym okresie 125 mld zł na inwestycje m.in. w morskie farmy wiatrowe, magazyny energii i budowę elektrowni jądrowej. Planuje także rozwój instalacji wychwytywania dwutlenku węgla - podała spółka w komunikacie.

"Komu będą sprzedawać węgiel śląskie kopalnie?"

Tymczasem sytuacja nie spodobała się górniczym związkowkom zawodowym. Ich zdaniem, zarząd PGE zakpił sobie z umowy społecznej, która zakładała funkcjonowanie górnictwa węgla kamiennego na Śląsku do roku 2049.

Treść opublikowanego w miediach społecznościowych związku listu prezentujemy poniżej (pisownia oryginalna).

Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" stanowczo żąda wyciągnięcia konsekwencji wobec Rady Nadzorczej i Zarządu PGE S.A., które w dniu 29 sierpnia przedstawiły nową strategię Spółki. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski, podczas specjalnie zwołanej konferencji, chwalił się, nie ukrywając zadowolenia, że spółka do roku 2030 odejdzie od węgla, a do roku 2040 osiągnie zereoemisyjność. Te skandaliczne i bezmyślne wypowiedzi wywołały niepokój i złość na Śląsku. Jak deklaracje Prezesa Dąbrowskiego, mają się do podpisanych ze stroną społeczną porozumień? - pyta w liście wystosowanym do premiera Mateusza Morawieckiego Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80.

Ziętek podkreśla, że PGE to największy odbiorca węgla energetycznego ze śląskich kopalń.


Na przykład PGG sprzedaje do PGE ogromną część swojej produkcji. Komu będą sprzedawać węgiel śląskie kopalnie, jeśli jak ogłosił Prezes PGE spółka do roku 2030 ma zamiar odejść od węgla? Jaka będzie przyszłość śląskich kopalń, jeśli PGE oświadczyło, że po roku 2040 Spółka ma zamiar osiągnąć zeroemisyjność? Co z gwarancjami dla górników, że do roku 2049 na Śląsku będą funkcjonować kopalnie węgla kamiennego? - grzmi związkowiec.

Sierpień 80: Kto upoważnił PGE do wyrzucenia umowy społecznej do kosza?

Kto kłamie? Dąbrowski akcjonariuszy Spółki, czy Rząd górników? Kto upoważnił Radę Nadzorczą i Zarząd PGE do wyrzucenia Umowy Społecznej z Górnikami do kosza na śmieci? I w końcu, jak się ma ogłoszona przez Dąbrowskiego nowa strategia Spółki, do wydanego dzień później oświadczenia MAP, kwestionującego wszystko to co ogłosił Prezes Dąbrowski? Kto kreuje politykę energetyczną Polski, i kto decyduje o dotrzymaniu podpisanych przez Rząd Rzeczypospolitej zobowiązań? Pan, jako szef Rządu, MAP, czy Prezes Dąbrowski, który ogłasza sprzeczne z polityką Rządu deklaracje? A może, wcale nie sprzeczne? - dopytuje przewodniczący.

 
 
 

Związkowcy: żądamy natychmiastowego odwołania prezesa PGE

W ostatniej części listu do premiera przedstawiciele górników przedstawiają swój postulat.
 
Żądamy od Pana Premiera natychmiastowego odwołania ze stanowiska Prezesa Zarządu PGE S.A. Wojciecha Dąbrowskiego i całej Rady Nadzorczej Spółki - czytamy. - Żądamy potwierdzenia, że wszystkie podpisane z Górnikami porozumienia będą dotrzymane i nikt swoimi decyzjami nie doprowadzi, do konieczności wcześniejszego zamykania śląskich kopalń.

"Nie uwierzycie, co się odstawiło ostatnio w polskiej energetyce"

Jak zaznaczają branżowe media, rozmach całej sprawie daje polityczne tło.

Prezes Dąbrowski uważany jest za człowieka wicepremiera Jacka Sasina, a niechętna im frakcja w rządzie szuka jakoby okazji do osłabienia ich pozycji - zauważa Ślązag.pl.

Tymczasem sprawę w poście na Instagramie skomentował prześmiewczo dziennikarz Jakub Wiech,

Nie uwierzycie, co się odstawiło ostatnio w polskiej energetyce - napisał.


Węgiel będzie działał dalej, ale u kogo innego

Wyjaśniając zaistniałą sytuację podkreślił, że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), to państwowy przedmiot, który ma przejąć węglowe jednostki wytwórcze od spółek energetycznych, aby je odciążyć finansowo.

Skoro węgiel idzie do NABE, to PGE zaktualizowała sobie strategię, w której przyspieszyła dekarbonizację. To logiczna konsekwencja transferu aktywów, nie żaden przyrost świadomości energetycznej spółki - węgiel będzie działał dalej, ale u kogo innego - zauważa.


Jakub Wiech zauważa, że związkowcy Sierpnia 80, domagając się dymisji prezesa PGE, świadomie pomijają w swoim piście kwestię istnienia NABE. Jego zdaniam zwyczajnie "udają, że nie wiedzą, o co chodzi". Wojciech Dąbrowski może zatem stracić stołek na podstawie fikcyjnych zarzutów górników.

Jaki z tego wniosek? Dla mnie to wszystko to pokaz siły związkówców, którzy nie chcą nawet takiej głównie papierowej transformacji, jaką pochwaliła się PGE oraz pokaz słabości państwa, które nie ugina się pod presją niewielkiej grupy - dodaje dziennikarz.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 

Post udostępniony przez Jakub Wiech (@wiechography)

 

"Przed wyborami górnicy mogą licytować wysoko"

On również podkreśla rolę polityki w całej sprawie.

Górnicy mogą teraz licytować wysoko, bo rząd nie chce strajków na ostatniej prostej kampanii - zauważa.

I podsumowuje, że za "hamulec awaryjny" wciskany nieustannie przez górników przy zmianie miksu energetycznego zapłacą Polacy. Np. w cenach energii.

Co sądzicie o sytuacji?

 

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 10

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Misio Misiek 2023-09-05
    09:18:27

    3 1

    No i co? no i nic. cienki ten związek

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 690