Stacje narciarskie, hotele, pensjonaty czy restauracje w Wiśle, Ustroniu czy innych beskidzkich miejscowościach mają się otworzyć 1 lutego. Zapowiedzieli to przedsiębiorcy podczas briefingu prasowego zorganizowanego przez Wiślański Skipass w stacji Skolnity. Poparcia dla zamkniętych branż udzielił Adam Małysz, który zachęca do przyjazdu do Wisły.
- Chcemy, aby 1 lutego stacje narciarskie ruszyły, ponieważ uważamy, że jest to bardzo bezpieczny sport, który w żaden sposób nie wpływa na rozszerzanie się koronawirusa. Mamy maseczki, rękawice, dystans społeczny. Będziemy to powtarzać tak długo, aż ktoś nas wreszcie usłyszy. My chcemy w Wiśle pracować – powiedział Arkadiusz Matuszyński, pełnomocnik zarządu Wiślańskiego Skipasu, stowarzyszenia zrzeszającego 15 ośrodków narciarskich w Wiśle, Ustroniu i Istebnej.
Waldemar Wiewóra, szef stacji Soszów potwierdza słowa przedmówcy.
- Mogę tylko potwierdzić, że 1 lutego ruszamy razem, bo nie stać nas na dalsze przerwy. Nie mamy z czego pokrywać zaciągniętych zobowiązań, wypłat. Musimy pracować, bo inaczej padniemy – powiedział przedsiębiorca.
Zapytany o zabezpieczenia odparł, że zostały przedsięwzięte wszystkie środki ostrożności, jakie można było zrobić. Właściciel stacji wspomniał np. o osobach z megafonami, które na stokach przypominały o koniecznym dystansie, blokowaniu bramek w przypadku, jeśli narciarz czy snowboardzista nie ma zasłoniętej twarzy, czy dezynfekowaniu wnętrz lokali gastronomicznych, nawet jeśli nie ma w nich prowadzonej sprzedaży. Zaznaczył, że narciarze przysiadają, żeby zjeść własne posiłki. Przedsiębiorca spodziewa się kar, ale zapowiada walkę w sądach „do ostatniej kropli krwi”.
- Sezon narciarski przeciętnie trwa w Polsce trzy, cztery miesiące. W zeszłym roku zostaliśmy zamknięci w marcu, więc jedna czwarta sezonu została nam zabrana. Jeżeli nie otworzymy się w utym, to obecny sezon zostanie dla nas zamknięty. A co to oznacza? Oznacza to to, że jesteśmy bez przychodów w zasadzie przez 15 miesięcy. My tego nie wytrzymamy finansowo. Oczywiście, dostaliśmy jakąś tarczę, która jest pomocna w utrzymaniu zatrudnienia, ale jeśli nie będzie nas stać na bieżące opłaty w sezonie i poza nim, to niestety będziemy bankrutować, zwalniać pracowników i zwracać tę tarczę, którą otrzymaliśmy - powiedział Władysław Sanecki ze stacji Nowa Osada odpowiadając na pytanie, dlaczego stacje ruszają 1 lutego.
Wyjaśnia, że każda stacja narciarska w Wiśle straciła przeciętnie około 1,5 mln zł. Otwarcie się w lutym pozwoli uzyskać 30 – 40 proc. spodziewanego przychodu z sezonu.
Przedsiębiorca zapytany, czy chciałby o coś zapytać rządzących odparł, że chciałby się dowiedzieć dlaczego w ogóle staje zostały zamknięte, skoro nie było słychać o przypadku zarażenia na stoku, a mają być otwarte od 1 lutego galerie handlowe, w których przestrzeń do dyspozycji klientów jest dużo mniejsza, niż na stoku.
Dodajmy, że do przyjazdu do Wisły, czyli swojej rodzinnej miejscowości zachęca wszystkich Adam Małysz.
Były mistrz świata w skokach, obecnie dyrektor w Polskim Związku Narciarskim, rodowity wiślanin, nagrał krótkie wideo, które opublikował Wiślański Skipass.
"Witajcie kochani. Jak wiecie, jestem z Wisły. Mam tutaj mnóstwo przyjaciół, kolegów, znajomych, którzy prowadzą swoje firmy. Niestety, większość została pozbawiona środków do życia przez sytuację, która w zasadzie jest na całym świecie, nie tylko w Polsce. Cóż można zrobić? W takiej sytuacji można zachęcić jak już te obostrzenia zostaną w jakimś stpniu poluzowane do tego, żebyście wy jako turyści odwiedzili Wisłę. Jest tutaj mnóstwo atrakcji, które możecie zobaczyć i możecie wesprzeć tych ludzi, oczywiście, jeśli restauracje czy pensjonaty zostaną otwarte. Wiadomą sprawą jest, że cała ta sytuacja jeszcze potrwa. Te obostrzenia cały czas będą stosowane, ale mamy też nadzieję, że będzie na tyle dobrze, żeby wszyscy ci przedsiębiorcy mogli funkcjonować, z pewnymi reżimami, ale mimo wszystko funkcjonować. Więc chciałbym zachęcić wszystkich, by przyjeżdżali do Wisły, jak już będzie można i pomogli tym wszystkim pensjonatom, hotelom, restauratorom stanąć na nogi."
Oddanych głosów: 4596
Tagi: otwarcie stoków narciarskich, wiślański skipass, lockdown, Adam Małysz, #otwieramy, otwarcie gastronomia, otwarcie hotele
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Sąd orzekł na korzyść sanepidu. Firma nie uniknie kary 10 tys. zł?
5131Górnictwo: bliżej kompromisu. Soboń: gwarancje zatrudnienia górników są niekonstytucyjne
2493Karol Kania, potentat pieczarkowy, zginął w wypadku lotniczym pod Pszczyną
2254Koniec Expo Silesia. Spółka przestaje organizować targi w Sosnowcu
1435Rachunki za prąd wzrosły nawet o 100 procent! Firmy łapią się za głowę
1065Dr Andreas Glenz: smog to efekt naszej, polskiej mentalności
+14 / -1Sąd orzekł na korzyść sanepidu. Firma nie uniknie kary 10 tys. zł?
+26 / -21Pracownicy sanepidu buntują się. Nie chcą kontrolować firm i nakładać mandatów
+13 / -8Rachunki za prąd wzrosły nawet o 100 procent! Firmy łapią się za głowę
+4 / -0Rybnik: gruzińska restauracja otwiera się w sobotę. Do akcji #otwieraMY dołączyło 20 tys. lokali w Polsce
+5 / -1Dokąd zmierza polska gospodarka?
0Śląski Okrągły Stół – samorządowcy spotkali się z ministrem Soboniem
0Rząd chce przekroczyć granice pogardy wobec Polaków – lider Sierpnia 80 o planach szczepienia się rządu poza kolejnością
0Minister zdrowia: do świąt bez zmian, potem możliwe luzowanie
0A4 Katowice – Kraków: Stalexport zwiększa zyski mimo pandemii i zapowiada inwestycje na 100 mln zł
0Czy firmy zaplecza górniczego powinny dostać podobną pomoc jak samo górnictwo?
Oddanych głosów: 303