Wiadomości

Branża energetyczna bije na alarm. "Mrożenie cen energii może oznaczać upadek wielu firm"

2023-11-13, Autor: mz, źródło: "Rzeczpospolita"

Ustawy o mrożeniu cen energii zamroziły nie tylko ceny, ale i cały rynek energii elektrycznej - podnosi "Rzeczpospolita". Wprowadzone na ten rok opłaty od zysków spółek energetycznych, dla wielu podmiotów mogą oznaczać upadek. To konsekwencja niespójności i różnych interpretacji ustaw.

Reklama

- Mija rok odkąd ustępujący rząd wprowadził ustawy o mrożeniu cen energii elektrycznej. Jednak dopiero rok po ich przyjęciu, wychodzą na jaw błędy w ich interpretacji - zauważa Bartłomiej Sawicki na łamach "Rzeczpospolitej".

Urząd Regulacji Energetyki w grudniu przeprowadzi kontrolę sposobu rozliczania się firm. Okazuje się jednak, że opublikowane wytyczne prezesa URE stoją w sprzeczności z tym jak spółki dotychczas rozumowały te przepisy z 2022 r. Efekt to możliwe kary lub konieczność dopłacenia do już odprowadzonej składki przez firmy - czytamy.

Ustawowy pośpiech w mrożeniu cen energii wart 50 mld zł

Jak się dowiadujemy, cała branża energetyczna wylicza, że może to być łącznie ponad 50 mld zł.


Płacenie kar może paradoksalnie okazać się dla nich lepszym rozwiązaniem, bo mniej dotkliwym. Dopłaty takiej skali dla wielu firm obrotu mogłoby oznaczać ich upadek
— zaznacza dziennik.


Przypomnijmy, w październiku 2022 r. weszła w życie ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r. w efekcie kryzysu energetycznego. Spółki energetyczne, które miały osiągać duże przychody w efekcie kryzysu energetycznego, miały dokładać się do mechanizmu mrożenia cen (cenę maksymalną sprzedaży prądu ustalono na poziomie 693 zł za MWh, dla samorządów małych i średnich firm i gospodarstw domowych).


Chodziło o to, aby spółki w efekcie wysokich cen energii nie osiągały gigantycznych marż kosztem klientów, w efekcie wyjątkowej sytuacji jaką jest kryzys energetyczny i wojna na Ukrainie - wyjaśnia gazeta.


Tymczasem wiele kontrowersji wywołał sposób obliczenia wielkości opłat od "nadmiarowych" zysków, które te podmioty mają obowiązek dokonywać co miesiąc na specjalny Fundusz Wpłaty Różnicy Ceny (FWRC).

Rozbieżność zdań wynika z nieścisłości, które występują w ustawie - wyjaśnia "Rz". - Bowiem art. 23, wskazuje, że odpis na FWRC stanowi sumę średniej ceny rynkowej sprzedanej energii elektrycznej. Spółki energetyczne podkreślają, że nie rozliczają się po cenie rynkowej z gospodarstwami domowymi, a po cenie maksymalnej, zatem opłata powinna być liczona od kwoty zmrożonej, a nie rynkowej czy taryfowej (wyższych od mrożonych) po której nie mają prawa się rozliczać. URE jednak kieruje się zapisem art. 23. Inaczej niż spółki, które wskazują na cenę rozliczenia ujętą w art. 24 ustawy.


I zaznacza, że najbardziej poszkodowane na bazie takiego rozumienia tej ustawy mogą być spółki obrotu, a więc sprzedające klientom bezpośrednio energię zakupioną wcześniej na rynku hurtowym od dużych producentów energii na giełdzie lub w umowach dwustronnych. 

Inne rozumienie ustawy to konsekwencja braku szerokich i odpowiednio długich konsultacji społecznych ustaw o mrożeniu cen. Wówczas liczył się czas, aby jak najszybciej zdążyć z mrożeniem. Konsekwencje pośpiechu wychodzą po roku - podsumowuje dziennik.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm