Wiadomości

Policja otoczyła nas "kołami miłości" - biznesmen ze Śląska opowiada o strajku przedsiębiorców

2020-05-18, Autor: Tomasz Raudner

W pewnym momencie policja rozpoczęła wyszarpywanie uczestników z wnętrza kordonów. Gdy złapali mnie zakomunikowałem dwóm funkcjonariuszom, że nie życzę sobie aby mnie szarpali, bo zamierzam iść spokojnie i dobrowolnie - mówi Piotr Holdenmajer, właściciel dwóch firm z Rybnika, który wziął udział w strajku przedsiębiorców 16 maja w Warszawie.

Reklama

Mamy relację uczestnika sobotniego strajku przedsiębiorców, biznesmena z Rybnika. Przytaczamy ją w całości, śródtytuły pochodzą od redakcji.

"Nazywam się Piotr Holdenmajer, od ponad 10 lat prowadzę pozarolniczą działalność gospodarczą: sprzedaż i montaż ekologicznych kotłów i pomp ciepła.

W sobotę 16 maja 2020 roku pojechałem do Warszawy na Pl. Kopernika na legalne zgromadzenie grupy Strajk Przedsiębiorców, które rozpoczęło się o godzinie 15.00.

Śląska grupa na strajku przedsiebiorców

Podczas demonstracji zachowane były odległości pomiędzy uczestnikami. Aby mieć pewność zachowania minimalnych odległości, Śląska grupa demonstrujących, w której się znalazłem rozciągnęła pomiędzy uczestnikami taśmę biało czerwoną, każdy z uczestników złapał taśmę w odległości minimum dwóch metrów od drugiego uczestnika. Tym sposobem utworzyła się spora „szachownica” uczestników spotkania. Słuchaliśmy wypowiedzi organizatorów spotkania i dyskutowaliśmy między sobą możliwości zawierania między sobą możliwe sposoby skorzystania z tzw. tarczy antykryzysowej, nowych transakcji handlowych i zatrudniania uczestników demonstracji. Ja miałem flagę Śląska i żółtego tulipana w klapie kurtki.

Policyjne "koła miłości"

Przyjechała policja w liczbie znacznej - kilkuset policjantów i zaczęli okrążać uczestników demonstracji. Gdy naokoło mojej grupy utworzyli już szczelny kordon, który zacząłem nazywać „kołami miłości” kontynuowali nadawanie przez systemy nagłaśniające komunikatów informujących o konieczności rozejścia się przez nas. Komunikowali abyśmy się rozeszli i jednocześnie nie pozwalali nikomu opuszczać szczelnie uformowanego kordonu.

Co kilka minut okrągły kordon był zacieśniany co skutkowało zmniejszaniem się odległości uczestników. W końcu wszyscy byliśmy ściśnięci jeden obok drugiego. Słuchaliśmy komunikatów o konieczności rozejścia się i byliśmy blokowani abyśmy rozejść się nie mogli.

Szarpanie, kajdanki, przesłuchanie

W pewnym momencie policja rozpoczęła wyszarpywanie uczestników z wnętrza kordonów. Gdy złapali mnie zakomunikowałem dwóm funkcjonariuszom, że nie życzę sobie aby mnie szarpali, bo zamierzam iść spokojnie i dobrowolnie. Po dojściu do radiowozu osobowego kierujący pojazdem zapytał dlaczego nie zostały mi założone kajdanki i wydał oplecenie skucia mnie. Zostałem posadzony w radiowozie jak przestępca i oczekiwaliśmy na wydanie polecenia co do dalszych czynności. W radiowozie było ze mną dwóch policjantów. Po około 10 minutach policjanci otrzymali polecenie zawiezienia mnie na komendę do Otwocka oddalonego o 27 km. Czynności na miejscu trwały około 5 godzin. Kilkukrotnie prosiłem policję aby odwieźli mnie do miejsca zatrzymania, niestety odmówili.

Pod komisariatem na szczęści stało kilka osób, które proponowały odwiezienie wypuszczonych z powrotem do Warszawy. To bardzo podniosło mi wiarę w ludzi. Gdy wróciłem do samochodu około 23.00, rozpocząłem poszukiwania moich znajomych, którzy również zostali zatrzymani i rozwiezieni do okolicznych komisariatów, m.in. do Grodziska Mazowieckiego, Piaseczna, Targówka. Po zebraniu wszystkich była godzina około 3.00 nad ranem i postanowiliśmy wrócić do domów na Śląsk.

To był Strajk Polaków, nie tylko przedsiębiorców

Wg relacji jednej z koleżanek, demonstracja trwała dalej, szacunkowa liczba uczestników to 10 tysięcy ludzi. To już nie jest Strajk Przedsiębiorców. To już jest Strajk Polaków.

Dlaczego protestuję?

Dla Wszystkich, którzy pytają mnie dlaczego protestuję:

Zadaj sobie pytanie co byś zrobił gdybyś od jutra nie mógł zarabiać pieniędzy i do tego Twoja wolność zostaje ograniczona. Wprowadzona zostaje kontrola i dodatkowe narzędzia przymusu.

W perspektywie czasu, gdy skończą Ci się oszczędności i sprzedasz wszystko co mogłeś, nie będzie pieniędzy na jedzenie, czynsze, raty, opłaty, itd.

Zastanów się co wtedy zrobisz. Co powiesz małżonkowi, dzieciom...

Ja póki co (na szczęście) mogę pracować i zarabiać. Pomimo to czuję w sobie jakąś siłę, która każe mi wyjść na ulicę i pokazać brak akceptacji sytuacji, w jakiej został postawiony nasz Kraj i większa cześć Świata.

Wyjdź z domu dopóki nie jest za późno i pokaż brak akceptacji dla aktualnej sytuacji.

Dodatkowo Tarcza antykryzysowa nie działa tak jak podają media publiczne. Ja osobiście dla moich dwóch firm nie otrzymałem żadnej pomocy. Z jednej strony wprowadzane zostają ograniczenia a z drugiej - strony rekompensata strat nie jest wypłacana."

MSWiA: policja zareagowała adekwatnie

Dodajmy, że szef policji, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński pochwalił policję za profesjonalne zachowanie. Polityk wydał oświadczenie:

"W związku z działaniami Policji w dniu 16 maja br. w Warszawie, oświadczam, że podstawowym zadaniem państwowym Policji jest egzekwowanie obowiązującego prawa. Wprowadzony zakaz zgromadzeń publicznych wynika z zagrożeń epidemicznych, a nie z chęci ograniczania praw obywatelskich.

Policja ochrania uczestników legalnych zgromadzeń niezależnie od ich poglądów politycznych. W okresie pełnienia przeze mnie funkcji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zasada ta była w pełni respektowana, czego dowodzi chociażby przebieg niedawnej kampanii wyborczej do parlamentu. Tak będzie również w przyszłości, kiedy ograniczenia związane z zagrożeniami epidemicznymi zostaną zniesione.

Przypominam, że nadal obowiązują ograniczenia dotyczące gromadzenia się, a także przepisy sanitarne takie jak obowiązek zachowania odpowiedniej odległości pomiędzy osobami oraz obowiązek noszenia maseczek. Rygory te mają chronić wszystkich obywateli przed rozwojem zagrażającej zdrowiu i życiu ludzkiemu epidemii.

Próba złamania tych zasad w dniu wczorajszym w Warszawie spotkała się ze stanowczą reakcją Policji.

Jako Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji oceniam działania Policji za w pełni profesjonalne i podjęte w ważnym interesie publicznym. Zastosowane środki porządkowe były adekwatne do zaistniałej sytuacji.

Jednocześnie wyrażam stanowczy sprzeciw wobec prób wykorzystywania nielegalnych zgromadzeń publicznych do realizacji swoich celów politycznych przez niektórych działaczy partii politycznych, w tym parlamentarzystów oraz osób kandydujących w wyborach prezydenckich. Atakowanie funkcjonariuszy Policji rzetelnie wykonujących swoje zadania jest niedopuszczalne i nieodpowiedzialne."

Czy Waszym zdaniem protesty w Polsce będą się nasilać?

Oceń publikację: + 1 + 18 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm