Wiadomości

"Prezes Rogala pierwszym spekulantem!". Sprzedawcy węgla idą na noże z PGG

Author profile image 2023-12-14, Autor: Magdalena Zmysłowska

Sprzedawcy opału idą z węglowym gigantem na otwartą wojnę. "Gdy Komisja Europejska zauważy, co wyprawia się w Katowicach na Powstańców, może zakazać pomocy publicznej dla PGG, co prawdopodobnie będzie skutkowało jej bankructwem" - prognozuje złowieszczo Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla. Dodaje, że Polska Grupa Górnicza, największy producent węgla opałowego w kraju, z premedytacją niszczy rynek, stosując praktyki nieuczciwej konkurencji rynkowej.

 

 

 

Reklama

Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla po raz kolejny wkłada kij w mrowisko.

Niedawno w komunikacie odniosła się do najniższej na świecie efektywności wydobycia polskiego węgla, wytykając przy tym Polskiej Grupie Górniczej, że mimo dramatycznej sytuacji górnictwa zarobki pracowników spółki wciąż rosną. Więcej na ten temat pisaliśmy m.in. w tym artykule <<Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. "Koszt wydobycia węgla kamiennego najwyższy w historii">>.

Teraz PIGSW znów komentuje działania największego w Polsce producenta węgla opałowego. Tym razem chodzi o stosowane przez PGG - zdaniem Izby - praktyki nieuczciwej konkurencji, hipokryzję i sekulacje.

Polska Grupa Górnicza z premedytacją niszczy rynek stosując praktyki nieuczciwej konkurencji rynkowej. Spółka naraża tym samym siebie na miliardowe straty i pozwy o odszkodowania od pokrzywdzonych przedsiębiorców. Zarząd ryzykuje zarzuty o działanie na szkodę spółki, natomiast Rząd PiS (świadomie lub nie) ryzykuje wykolejenie węglowego giganta – czytamy.

PIGSW ostro o PGG: Prezes Rogala pierwszym węglowym spekulantem!

- Już w IV kwartale 2021 roku, czyli jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, na rynku był odczuwalny niedobór węgla opałowego. Naturalną reakcją producenta w takiej sytuacji powinno być zintensyfikowanie wydobycia, podwyżka cen lub kombinacja obu tych działań - zauważa Łukasz Horbacz, prezes zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla.

Jednak, zwiększenie wydobycia w podmiocie, który pobiera pieniądze na jego wygaszanie, było niemożliwe, zaś podniesienie cen – niepolityczne. W związku z tym, Prezes PGG – Tomasz Rogala wpadł na sprytny plan i obciął o około 20% dostępne dla sieci pośredników handlowych ilości, dodatkowo zwiększając tym samym presję na cenę węgla. „Zaoszczędzone” w ten sposób ilości zostały zaoferowane do sprzedaży tej samej grupie pośredników w formie aukcji. Takie działania doprowadziły do sytuacji, w której ceny na aukcjach były niejednokrotnie nawet do 100% wyższe od cen w cenniku hurtowym PGG. Jednocześnie oficjalny cennik PGG nie uległ zmianie, a Prezes Rogala był politycznie czysty, ponieważ to „spekulanci” podbijali ceny. Oceniając to zdarzenie z perspektywy czasu, należy stwierdzić, że to właśnie Prezes Rogala był pierwszym spekulantem węglowym, który takim działaniem dał wyraźny impuls dla całego rynku do wzrostów cen węgla - ocenia.

Dodaje, że podczas kontraktacji w grudniu 2021r. na kolejny rok autoryzowani sprzedawcy deklarowali zapotrzebowanie ponad dwukrotnie przekraczające planowane wydobycie PGG.

Spółka z powodzeniem rozdysponowała w kontraktach niemal całość swojej planowanej produkcji. Wszystko po to, by zaledwie miesiąc później, czyli od stycznia 2022r., realizować umowy na poziomie poniżej 60% zakontraktowanych ilości. Biorąc pod uwagę dominującą pozycję rynkową PGG, doprowadziło to do błyskawicznego niedoboru węgla na rynku i wzrostu jego cen z poziomu 1000-1200zł brutto/t do 1300-1500 zł brutto/t - przypomina prezes Izby.

Patologie węglowe. Sprzedawcy opału ostro o e-sklepie PGG

W obszernej analizie PIGSW podnosi wiele kwestii - w tym nieudolne działania rządu, które doprowadziły do "cenowego rollecoastera" na rynku węgla. Ponadto sprowadzany na szybko, drogi i kiepskiej jakości węgiel (a właściwie miał) wciąż zalega.

Jednakże najbardziej absurdalne jest to, że sprzedaż węgla przez PGG wyłącznie za pośrednictwem sklepu internetowego, doprowadziła do sytuacji, w której PGG wprowadza coraz to kolejne obniżki, próbując pozbyć się zalegającego na hałdach węgla, podczas gdy większość składów opałowych w całym kraju sprzedaje węgiel importowany. Ten import został napędzony m.in. przez działania PGG polegające na odcięciu firm handlujących węglem od swojego surowca. Prezes Rogala nie tylko pozbył się tego co najcenniejsze w dużej spółce produkcyjnej, czyli sieci dystrybucji, ale doprowadził także do wzrostu importu węgla do kraju, ze szkodą dla swojej spółki. Czy tak powinien zachowywać się racjonalny uczestnik rynku? - pytają retorycznie przedstawiciele Izby.

PIGSW: PGG podcina gałąź na której siedzi

Zdaniem Izby, PGG sprzedaje masowo i długoterminowo węgiel ze stratą, a tym samym zarząd spółki sam działa na szkodę spółki.

(...) wydobycie PGG odpowiada obecnie za 50,29% udziału w krajowym rynku węgla opałowego, co czyni ją podmiotem dominującym na rynku. Zważywszy, że PGG, poprzez utrzymywanie cen węgla poniżej kosztów oraz warunków rynkowych, wyeliminowała już z rynku szereg podmiotów zajmujących się importem węgla do Polski, jej faktyczny udział może być jeszcze wyższy niż wskazywałyby powyższe wyliczenia. Posiadanie pozycji dominującej obliguje PGG do szczególnego przestrzegania zasad konkurencji i niedopuszczania do nadużywania swojej siły rynkowej - zauważa Łukasz Horbacz,

Zgodnie z obliczeniami PIGSW, uwzględniając obowiązującą do 8 grudnia promocję Black Weeks, PGG była stratna na oferowanych luzem sortymentach węgla na kwotę od 316,83 zł netto/t do 674,43 zł netto/t. Średnia strata wynosiła 534,16 zł netto/t (657,02 zł brutto/t) W przełożeniu na wolumen 3,5 mln ton taka strata oznacza niemal 1,9 mld zł potencjalnej straty dla spółki w skali roku.

Tyle potencjalnie polski podatnik dopłaci do węgla opałowego sprzedawanego przez PGG. Być może odrobinę mniej. Przed promocją Black Weeks strata na tonie wynosiła bowiem średnio „zaledwie” 277,74 zł netto / t (341,52 zł brutto/t). Należy przy tym zaznaczyć, że węgiel opałowy to tylko około 15% produkcji PGG. W normalnych czasach, kiedy rachunek ekonomiczny miał jeszcze znaczenie, węgiel opałowy odpowiadał za ok. 30% przychodów spółki. Dziś, uwzględniając wszystkie koszty związane z jego dystrybucją, jest sprzedawany w cenie miału węglowego dla energetyki - wylicza prezes.

Sprzedawcy węgla: Mówimy "dość" patologicznym praktykom rynkowym PGG

- Nie może być tak, że spółka, która jest notorycznie na kroplówce z publicznych pieniędzy, która jest dominującym podmiotem na rynku węgla opałowego w Polsce, sprzedaje węgiel opałowy niemal nieprzerwanie odkąd wróciła do handlu detalicznego w kwietniu br. przez sklep internetowy w cenach kilkaset złotych poniżej swoich kosztów i kilkaset złotych poniżej cen rynkowych, działając na szkodę innych krajowych producentów, dystrybutorów i importerów - grzmi Izba.

Jako branża, mówimy stanowcze dość takim patologicznym praktykom rynkowym! Prowadzenie działalności, która nastawiona jest na eliminację innych uczestników z rynku, w oparciu o finansowanie ze środków publicznych, pozostaje w sprzeczności z prawem ochrony konkurencji, w tym przepisami dotyczącymi pomocy publicznej. Opisana powyżej sytuacja może skutkować interwencją zarówno polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Najwyższej Izby Kontroli, ale przede wszystkim Komisji Europejskiej - czytamy w komunikacie.

Jak podsumowuje Łukasz Horbacz, 30 listopada 2023 r. wynajęta przez Polską Izbę Gospodarczą Sprzedawców Węgla kancelaria prawna wystosowała do PGG pismo z wezwaniem do zaprzestania stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych. Do dziś nie wpłynęła ze strony spółki odpowiedź.

PGG: sprzedawcy sami sobie winni!

Tymczasem PGG odbija pałeczkę. Odpowiedzi spółki na powyższe zarzuty przytacza Ślązag.pl. Pierwszy komentarz dotyczy e-sklepu. Zdaniem Izby przekierowywanie tam węgla - przy ograniczaniu jego podaży do sieci autoryzowanych dostawców, na których wcześniej opierała się dystrybucja - wraz z utrzymywaniem w sprzedaży internetowej stawek poniżej cen rynkowych stało się kolejnym przyczynkiem do wzrostu cen.

Decyzja o rozszerzeniu działania sklepu internetowego wynikała z faktu, iż pośrednicy w handlu węglem wykorzystali trudną sytuację konsumentów do spekulacji cenowych, podwyższając cenę za węgiel w składach nawet do 3600 zł/t , podczas gdy ceny w PGG wynosiły średnio 850-900 zł za tonę - komentuje w rozmowie z portalem Tomasz Głogowski, rzecznik spółki.

Dodaje, że "spółka była zalewana setkami maili od klientów wyrażających wręcz wściekłość, że nie mogą kupić węgla od producenta, zaś u pośredników ceny są horrendalnie wysokie – odpowiada na takie postawienie sprawy biuro prasowe PGG".

Według odpowiedzi biura prasowego PGG "absurdalny jest zarzut, jakoby to PGG poprzez handel węglem w e-sklepie w atrakcyjnych dla mieszkańców cenach producenta napędzała import węgla opałowego do Polski lub jakoby oczyszczała przykopalniane zwały".

Całość węgla opałowego, który wcześniej spółka dystrybuowała przez pośredników PGG nadal kieruje do tej samej grupy klientów – milionów konsumentów zużywających węgiel na cele ogrzewania gospodarstw domowych – ucina cytowana przez portal górnicza spółka.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 663