Kariera

Restrukturyzacja firmy – co robić, by bolała jak najmniej?

2022-10-10, Autor: tora

Restrukturyzacja kojarzy się z trudnymi decyzjami. I słusznie. Zwykle to ostatni dzwonek do ratowania firmy przed upadkiem. Tomasz Matlęga z firmy Geltag, ekspert w postępowaniach restrukturyzacyjnych wskazuje, że z podejmowaniem działań restrukturyzacyjnych firmy nie należy czekać. Szczególnie w obecnych czasach, naznaczonych drastycznymi podwyżkami cen energii, niespotykaną od dekad inflacją i wieloma innymi czynnikami wpływającymi na naszą codzienną działalność. I w czasach, w których na horyzoncie majaczy kolejna znaczna podwyżka kosztów stałych prowadzenia działalności, mianowicie wzrost płacy minimalnej. Wyjaśnimy, dlaczego.

Reklama

Restrukturyzacja w firmie – które symptomy oznaczają konieczność bicia na alarm?

O restrukturyzacji, czyli zmianie struktury przedsiębiorstwa mającej zwiększyć funkcjonalność i wydajność, warto myśleć stale.  Zwłaszcza w tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Ostatni dzwonek, to czas kiedy zaczynamy ponosić coraz wyższe koszty stale, a przychody zostają w miejscu, lub rosną w niższym stopniu niż koszty. Kiedy nasza marża jest zjadana przez rosnące koszty, takie jak wzrost płacy minimalnej, wzrost cen energii, wzrost kosztów finansowania i innych składników wpływających na działalność, przedsiębiorcy muszą podejmować działania. Stanie „w miejscu” w takiej sytuacji, to prosta droga do utraty rentowności, a co gorsza również płynności. Przede wszystkim powinniśmy zbierać i dokładnie analizować wszystkie dane, bo w pewnym momencie, przy rosnącej skali działalności nie jesteśmy w stanie kontrolować kosztów i nie widzimy, dokąd ten pojazd zmierza.

- Robimy coś i dotąd to działało, bo byliśmy w małej skali. Ale rośniemy, robimy coraz więcej, a nie widzimy, by w firmie zostawało coraz więcej marży. To sygnał, że coś robimy źle i trzeba się restrukturyzować. Nie jest to wówczas restrukturyzacja ostra, a raczej przeciwdziałanie poważnym problemom – mówi Tomasz Matlęga, Dyrektor Analiz w spółce Geltag.

Drugim symptomem wskazującym na konieczność podjęcia restruktryzacji, jest pogarszająca się płynność finansowa – z jednej strony wynikająca z mniejszej rentowności, z drugiej wprost z zatorów i opóźnień w płatnościach od naszych kontrahentów. Dzieje się tak np. w sytuacji, kiedy mamy wystawione faktury sprzedażowe ze sporymi kwotami, ale środki te nie wpływają od naszych odbiorców, tymczasem gonią nas wydatki i rozliczenia z pracownikami, dostawcami oraz rozliczenia podatkowe. Musimy wówczas zadbać o finanse firmy, o lepszą ściągalność należności, również przy wykorzystaniu  narzędzi, które pomagają w ściąganiu naszych pieniędzy lub wspomagają płynność. Są to m.innymi faktoringi, kredyty obrotowe – szerzej o tym pisaliśmy w artykule „Jak utrzymać płynność finansową firmy? Dostępne sposoby analizujemy z doradcą”.

Kolejną ważnymi kwestiami są kapitalizacja i aktywa.

- Nie zgodzę się z menadżerami mówiącymi, że dobra firma to taka, która nie trzyma sporych osadów finansowych na rachunku, że pieniądz musi być cały czas w obrocie. Nie zgodzę się głównie dlatego, że jeśli nie mamy odpowiedniej poduszki finansowej, to przeprowadzenie firmy przez okres kryzysu może być znacząco utrudnione. W czasie stagnacji czy kryzysu koszty dynamicznie rosną, przychody relatywnie spadają, więc powinniśmy mieć poduszkę finansową, takie zaplecze finansowe, które umożliwi firmie przetrwać pół roku, rok – sądzi Wojciech Pleszyniak, dyrektor zarządzający w Geltagu.

Zaznacza przy tym, że tworzenie poduszki powinno być procesem stałym, systematycznym. Kiedy firma posiada poduszkę, działania restrukturyzacyjne są łatwiejsze. Często restrukturyzacja wymaga również nakładów inwestycyjnych, zaangażowania środków własnych.

- Na przykładzie naszych klientów możemy powiedzieć, że przedsiębiorstwa zużywające dużo energii szukają tańszych alternatyw. Dajmy na to pralnia przemysłowa rozważa przejście z kotłów gazowych na kotły na olej opałowy. Firma kupując codziennie gaz, chce się , uniezależnić od skokowych różnic w cenie tego paliwa. Kupując olej opałowy, może zabezpieczyć paliwo niezbędne dla działalności nawet na kilka miesięcy. Zatem tutaj mówimy o restrukturyzacji poprzez inwestycję. Brzmi to troszkę paradoksalnie, ponieważ restrukturyzacja w pierwszej kolejności kojarzy się z cięciami i oszczędnościami, ale czasem trzeba ponieść dodatkowe nakłady, aby zrobić krok w przód, by uzdrowić niekorzystną sytuację, w jakiej znalazła się firma i zabezpieczyć jej działalność w przyszłości  – wyjaśnia Tomasz Matlęga.

Wracając do myśli z początku artykułu – z działaniami restrukturyzacyjnymi nie należy czekać, dlatego, że skoro już doświadczamy problemów, to sytuacja gospodarcza na pewno nie pomoże nam się z nich wykaraskać. Droższa energia, wyższe pensje minimalne, które nadciągają, przecież nie ulżą budżetom firm, prawda?

Twarda restrukturyzacja – bez doradcy ani rusz

Kiedy już firma znajdzie się w poważnym kłopocie i musi przeprowadzić twardą restrukturyzację, najsensowniejszym ruchem właściciela, prezesa, będzie kontakt z doradcą specjalizującym się w procesie restrukturyzacyjnym. Zewnętrzny specjalista zawsze będzie miał bardziej obiektywne spojrzenie na sytuację, niż właściciel firmy i będzie mógł trafniej wskazać pola wymagające korekt. Wskazówki mogą dotyczyć na przykład siedziby firmy. Jeśli firma wynajmuje powierzchnie, może powinna pomyśleć o zmniejszeniu metrażu, o obniżce standardu. Jeśli jest właścicielem – może powinna sprzedać tę nieruchomość, lub komuś wynająć. Podobne ruchy mogą dotyczyć służbowych samochodów. Obiektywna, zewnętrzna ocena i wskazanie szans i możliwości zmian, często otwierają oczy przedsiębiorcom, którzy działając w wieloletnim okresie prosperity nie zwracali uwagi na wiele aspektów działalności wymagających poprawy.

Prawdziwe problemy dopiero przed firmami

Ogólna niekorzystna, a wręcz kryzysowa sytuacja gospodarcza plus wzrost kosztów wynikający z podniesienia płacy minimalnej, będą mnożyć problemy firm. A to może oznaczać na przykład szukanie oszczędności na pracownikach. Jedną z metod jest zwiększenie wydajności pracy, inną – bardziej bolesną – cięcia kadrowe. Tyle, że zwolnienia prowadzą do bezrobocia, a to generuje kolejne kłopoty. Bezrobotnym też trzeba zapewnić jakieś środki do życia, najlepiej inną pracę. Inaczej mogą pójść w szarą strefę, w przestępczość, czy wyjechać za granicę i państwo, mówiąc brutalnie, nie będzie miało z niego żadnego pożytku.

Ciągłe podwyżki to recepta na katastrofę gospodarczą

Nie podejmując żadnych działań restrukturyzacyjnych, firmom pozostanie podnieść cenę produktu lub usługi, a tego mogą nie zaakceptować klienci. Podnoszenie cen w sposób oczywisty napędza spiralę inflacyjną. Ciągły, występujący w dłuższym okresie czasu wzrost cen i wynagrodzeń jest gotową receptą na hiperinflację. Obywatele nawet jak będą więcej zarabiać, to więcej wydają na podstawowe potrzeby. A pomimo tego, iż na koncie będą mieć nominalnie więcej pieniędzy, to będą one coraz mniej warte. 

- Przychodzi do mnie pracownik mówiąc: Szefie, wszystko drożeje, chcę podwyżkę. Więc jako dobry szef daję tę podwyżkę, ale żeby ją sfinansować muszę podnieść cenę swoich produktów. Za chwilę znów pracownik przyjdzie po podwyżkę, więc chcąc ją dać znów muszę podnieść cenę. Moje podwyżki cen przekładają się na podwyżki w innej firmie. I tak windujemy wzrost cen, aż w pewnym momencie okazuje się, że nie ma już zbytu na moje towary lub usługi, bo nikt tyle nie zapłaci - mówi Wojciech Pleszyniak. 

Zaznacza, że sektor MŚP jeszcze najszybciej będzie zdolny się zrestrukturyzować. Dobrze by było, żeby państwo było zdolne to zrobić równie szybko i sprawnie. Niestety, każdy z nas musi w pewnym zakresie przyczynić się do ograniczenia tej spirali. Najprościej jest po prostu zrezygnować z pewnych wydatków, pewnych przyjemności, zacisnąć pasa i przeczekać do lepszych czasów. Te na pewno nadejdą. Na szczęście jesteśmy w tym przypadku, przynajmniej po części kowalami swojego losu, więc też możemy się do tego przyczynić. Im szybciej to zrobimy, tym szybciej wyjdziemy na prostą.

Reasumując. Przedsiębiorco! Działaj już teraz. Nie czekaj, nie licz na to że twoja rozpędzona w ostatnich latach firma prześlizgnie się przez okres kryzysowy bez żadnych strat. Tym bardziej, że nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć jak długo będziemy musieli działać w tak bardzo niepewnym otoczeniu i gdzie są granice wzrostów kosztów, stóp procentowych i inflacji. Działaj już teraz.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm