Kariera

Dlatego związki nie broniły prezesa JSW jak Daniela Ozona

2021-01-19, Autor: Tomasz Raudner

Wiedzieliśmy, że w spółce od pewnego czasu nie dzieje się najlepiej, że zarząd nie współpracuje jak należy i prezes stał się ofiarą tego zjawiska – mówi Paweł Kołodziej, przewodniczący Federacji ZZG JSW komentując odwołanie Włodzimierza Hereźniaka z funkcji prezesa zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Reklama

Rada Nadzorcza JSW podjęła uchwałę o odwołaniu Włodzimierza Hereźniaka 18 stycznia bez podania przyczyn. Działacz związkowy przyznaje w rozmowie ze ŚląskimBiznesem.pl, że odwołanie prezesa nie było zaskoczeniem dla niego, ani innych związkowców. Jego zdaniem wpływ na zwolnienie prezesa miały ostatnie publikacje o niegospodarności w JSW Innowacje, które nadszarpnęły wizerunek JSW.

- Ostatnia sytuacja, publikacje, w których wizerunek JSW ucierpiał - to się nie pojawiło nagle. To był proces. Myśmy wiedzieli, że w spółce nie jest najlepiej, że zarząd nie współpracuje tak jak powinien i widać, że prezes stał się ofiarą tego całego zjawiska – mówi Paweł Kołodziej.

Przewodniczącego Federacji ZZG JSW zapytaliśmy, dlaczego nie broniły prezesa Hereźniaka. Kiedy RN JSW chciała usunąć ze stanowiska poprzedniego prezesa Daniela Ozona związki mocno go broniły. W przypadku Włodzimierza Hereźniaka wszystko odbyło się szybko i po cichu.

- Trzeba pamiętać, że w przypadku prezesa Ozona broniliśmy go z uwagi na to, że bronił finansów firmy. Nie godził się na to, aby finansować z naszych środków inwestycję, która dziś ma problem, żeby określić to gładko. Mam na myśli budowę elektrowni Ostrołęka. Nie chcieliśmy wchodzić w ten biznes, więc pilnowaliśmy swoich środków, budowaliśmy Fundusz Stabilizacyjny. Gdyby nie to, że go zbudowaliśmy i korzystamy z niego dziś, JSW miałaby podobne kłopoty jak PGG. Także wówczas było ostro, ale myśmy o wszystkich rzeczach wiedzieliśmy i dlatego broniliśmy prezesa. W przypadku prezesa Hereźniaka, który był prezesem półtora roku, przyszło mu zarządzać kryzysem w firmie. Ale pomimo kryzysu naszym zdaniem współpraca wewnątrz zarządu nie układała się jak należy i to też pewno nie spodobało się właścicielowi, czyli Skarbowi Państwa, skoro podjął takie, a nie inne kroki – mówi Paweł Kołodziej.

We wtorek 19 stycznia Rada Nadzorcza JSW ogłosi konkurs na nowego prezesa spółki. W kontekście kandydatur pojawia się nazwisko posła PiS Adama Gawędy, który, nawiasem mówiąc, był w weekend w Jastrzębiu-Zdroju na meczu siatkówki Jastrzębskiego Węgla w towarzystwie wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia.

- Są różne informacje kto mógłby być prezesem, ale my nie chcemy o tym rozmawiać. Niech decyzję kto ma być prezesem podejmie właściciel – mówi Paweł Kołodziej.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm