Polska Grupa Górnicza podała szczegółowe informacje o wypłacie nagrody rocznej. Górnicy z poszczególnych kopalń dostaną „czternastki” różnej wysokości. Wiadomość nie spodobała się związkom zawodowym. Powołują wspólny sztab protestacyjno-strajkowy. A to dopiero początek.
12 związków zawodowych działających w Polskiej Grupie Górniczej postanowiło powołać wspólny Sztab Protestacyjno-Strajkowy. To bezpośrednia reakcja na propozycje PGG dotyczące sposobu wyliczenia nagrody rocznej za rok 2019, która w lutym ma być wypłacona pracownikom.
Jak przedstawia się propozycja wypłaty nagrody rocznej przedstawiona przez PGG? Zarząd zamierza przeznaczyć na „czternastki” całą kwotę przewidzianą na ten cel w swoim budżecie, czyli 272 mln 79,5 tys. zł, ale nie każdemu górnikowi tak samo. Otóż każdy górnik dostanie 85 proc. podstawy. Pozostała część zostanie wyliczona proporcjonalnie do procentu wykonania planu wydobycia w porównaniu do planu na 2019 rok.
Ponadto zarząd zaproponował podzielić pozostałą pulę przewidzianą na „czternastki”, około 10 mln zł, pomiędzy kopalnie proporcjonalnie do wypracowanego zysku.
Finalnie „gołe” nagrody, czyli 85 proc. świadczenia dostaną pracownicy kopalń Ruda i Wujek, które w oczach zarządu najsłabiej wykonały plan i nie wypracowały zysku. 95,3 proc. nagrody rocznej dostaną pracownicy kopalni Murcki-Staszic (93,4 proc. za wydobycie i 1,9 proc. za zysk). Górnicy KWK Sośnica otrzymają 97,5 proc. „czternastki”, tylko za procent wydobycia (kopalnia nie wypracowała zysku). Pracownicy kopalni Piast-Ziemowit otrzymają „czternastkę” w wysokości 102,8 proc. (102,1 proc. z wydobycia, 0,7 proc. z zysku); z kopalni Mysłowice – Wesoła 104,6 proc. (100,1 proc. planu wydobycia, 4,5 proc. zysku); z kopalni Bolesław Śmiały 106,8 proc. (105,3 proc. z wydobycia, 1,4 proc. z zysku). Największą nagrodę roczną mają dostać górnicy kopalni ROW – 108,1 proc. Z tego 98,2 proc. stanowi procent planu wydobycia, a 9,9 proc. wypracowany zysk.
Propozycje nie podobają się związkowcom. Wyjaśniają na przykład, że Sośnica nie wykonała planu z powodu majowego tąpnięcia, którego skutkiem była utrata pokładu węgla wielkości około 130 tys. ton. „Jakby nie to zdarzenie, to kopalnia „Sośnica” rok 2019 zakończyłaby wydobycie grubo powyżej zakładanego PTE” czytamy w piśmie Sierpnia 80 do prezesa. Związkowy wyjaśniają, że górnicy nie mogą ponosić odpowiedzialności za zdarzenie losowe. Jeszcze w październiku zabiegali u prezesa PGG o korektę planu wydobycia.
Propozycja związkowców jest jasna: w kopalniach, które wykonały plan PTE, a także w kopalni ROW 14-ta pensja ma być wypłacona w wysokości 115 proc., a w pozostałych w wysokości 100 proc. nagrody.
"Uważamy, że Zarząd Polskiej Grupy Górniczej nie dotrzymał porozumienia z dnia 23.04.2018 r. w §1 pkt. 3 nie przedstawiając do końca 2018 roku zadania minimalnego i ustalonego stronie społecznej. Jedynym ustalonym zadaniem był przedstawiony plan techniczno-ekonomiczny na poszczególne kopalnie. W związku z pozyższym organizacje związkowe żądają wypłacenia 14 pensji za 2019 r. jak powyżej."
Ale komitet strajkowy prócz czternastek ma się zająć również tematem podwyżek wynagrodzeń w roku 2020, brakiem przychodów z węgla zakontraktowanego przez spółki energetyczne i próbą cichej likwidacji kopalń.
Działacze czekają teraz na spotkanie z mediatorem, które się odbędzie 30 stycznia. O wszystkich ustaleniach zamierzają powiadomić załogę podczas masówek zaplanowanych na 3 lutego 2020 r.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
1135Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
439JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
379Śląskie po dogrywkach. Oni zwyciężyli w wyborach samorządowych 2024
369Niespodzianka: na stacjach paliw taniej. A najtaniej - na Górnym Śląsku
367"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
+1 / -0Majówka z rowerem i Kolejami Śląskimi - w długi weekend jeszcze po staremu
0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0
~sympatyk 2020-01-27
14:44:31
Nasze kopalnie głębinowe konkurują z odkrywkami w Kazachstanie czy Mozambiku, gdzie operator koparki „wydobywa” wielokrotnie więcej węgla niż nasz górnik na Śląsku ponad kilometr pod ziemią. No i ten „górnik” w tym Kazachstanie czy Mozambiku zarabia ułamek tego, co nasz górnik na Śląsku. Jakim cudem, na ZGLOBALIZOWANYM RYNKU WĘGLA, gdzie transport jest tani, nasz węgiel ma być konkurencyjny? Wydobycie węgla to nie jest przyszłość polskiej gospodarki.
Jednakże górnictwo w Polsce działa, bo dokładamy do niego z grubsza średnio 10 miliardów rocznie, a i tak pomimo tego węgiel na bramie kopalni jest mniej więcej dwukrotnie droższy niż importowany węgiel w portach bałtyckich. Do tego dochodzą coraz wyższe opłaty za emitowanie zanieczyszczeń do atmosfery. Węgiel i energetyka węglowa były przeszłością Polski, pod wieloma względami można powiedzieć, że chlubną. Ale to już przeszłość.
~sympatyk 2020-01-27
16:37:40
Zapasy węgla w elektrowniach i kopalniach sięgają 14, 5 mln ton, to jest tyle, że wystarczyło, by go aby zasypać nim wieżę Eiffla (324 m).
Skąd się wzięły tak olbrzymie zapasy węgla?
Górnicze związki narzekają na import „wrażego” rosyjskiego surowca, ale o wiele większe znaczenie miał import prądu. W zeszłym roku do Polski napłynęło 10 TWh prądu czyli 6,5 proc. krajowego zużycia. Hurtowe ceny prądu na Zachodzie (na Litwie zresztą też) są niższe niż w naszym kraju, więc energia wlewa się szeroką strugą. Ponad 10 TWh prądu od sąsiadów zbiegło się ze spadkiem zużycia węgla kamiennego o ok. 3 mln ton.
Drugi powód to rosnący szybko udział odnawialnej energii elektrycznej – mamy już ponad 1 GW w fotowoltaice, jej udział bardzo szybko rośnie. To oznacza, że ok. 0,5 miliona ton węgla nie ma gdzie spalić.
Co się będzie działo dalej?
Kluczowe pytanie brzmi: Czy PGG utrzyma płynność finansową do wyborów prezydenckich?
Jeśli tak, to rząd będzie zwlekał z wszystkimi decyzjami. Jeśli zaś spółce zajrzy w oczy widmo plajty w marcu czy kwietniu, to prawdopodobnie rząd wybierze jakiś prosty wariant pomocy. Być może energetyka znowu zapłaci zaliczki za niedostarczony jeszcze węgiel, jak w 2014 r. a być może zapasy wykupi Agencja Rezerw Materiałowych, jak w 2016 r. Wprawdzie Agencja nie ma na to pieniędzy, ale zawsze można znowu dołożyć jej z budżetu. ARM może też zaciągnąć kredyt.
Jeśli spółka dociągnie jakoś do maja, to po wyborach przyjdzie czas na decyzje. Na razie wiadomo, że zarząd do końca roku chce zamknąć ruch „Pokój” w kopalni „Ruda”. Wstrzymano tam roboty przygotowawcze, co wywołało gniewne listy związkowców. Ale gdyby kierować się zdrowym rozsądkiem, to do zamknięcia nie jest tylko „Pokój”, lecz wszystkie cztery rudzkie kopalnie.
I po wyborach tak się pewnie stanie. Rząd zapewne znowu wstrzyknie do PGG świeży kapitał przy pomocy spółki TF Silesia, która obok energetyki i Węglokoksu jest głównym akcjonariuszem. Do tego potrzebna będzie zgoda Komisji Europejskiej, która zostanie udzielona, ale tak jak w 2016 r. ceną będzie zamknięcie jakichś kopalń. Być może będzie potrzebne kolejne ścięcie długu, co jednak nie specjalnie zaboli banki-wierzycieli, bo już dawno porobiły odpisy na obligacje PGG.
~Srey Pov 2020-02-09
02:58:47
Czy potrzebujesz pożyczki INWESTYCYJNEJ Pożyczka dla BIZNESU Pożyczka HIPOTECZNA Pożyczka OSOBISTA itp. Przy oprocentowaniu 2%? Skontaktuj się z nami aby uzyskać więcej informacji.
Pan Anthony Goss
whatsApp +14045943768
E-mail: [email protected]