Kariera

Rafako idzie z Rydzykiem do sądu. Zaognia się spór wokół muzeum im. Jana Pawła II

2024-01-26, Autor: mz, źródło: money.pl

Reklama

O tej sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Po feralnej sprawie z budową bloków należącej do Taurona Elektrowni Jaworzno, borykająca się z problemami finansowymi spółka Rafako z Raciborza idzie na noże z fundacją o. Rydzyka.

Chodzi o budowę przez śląskiego producenta kotłów muzeum im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Inwestycja od początku wiązała się z utrudnieniami i wszystko wskazuje na to, że dalsze losy przedsięwzięcia będą kolejnym dużym ciosem dla Rafako <<"Po wyborach przestali współpracować". Rafako na wojnie z fundacją ojca Rydzyka>>.

O tym, że Rafako ma być wykonawcą tej kontrowersyjnej inwestycji, pisaliśmy po raz pierwszy jeszcze w 2019 roku. Jej koszt to 144,7 mln zł <<Rafako wybuduje muzeum fundacji ojca Rydzyka>>.

Kolejne problemy Rafako. Tym razem z budową muzeum w Toruniu

Muzeum miało powstać w 100 tygodni - czyli w nieco ponad dwa lata. Te plany pokrzyżowała jednak pandemia i wojna w Ukrainie. Mimo że inwestycja nie została w pełni ukończona, strony zawarły ugodę, na mocy której mimo wszystko doszło do odbioru budynku.

W dokumencie zastrzeżono, że Rafako do 31 marca 2024 roku usunie wady, które stwierdzono podczas przekazania inwestycji. Dodatkowo inwestor zgodził się także zwiększyć wynagrodzenie dla giganta - z uwagi na wyższe koszty wywołane pandemią i wojną.

Fundacja o. Rydzyka odstępuje od ugody

Tymczasem w grudniu minionego roku Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II poinformowało o zerwaniu ugody.

- Powodem odstąpienia od ugody jest niewywiązywanie się przez Rafako z wynikających z niej obowiązków. Generalny wykonawca nie przedstawił muzeum "Szczegółowego Harmonogramu Rzeczowo-Finansowego Planu Naprawczego", mimo udzielenia mu dodatkowego terminu na wypełnienie tego zobowiązania. Jego brak uniemożliwia muzeum kontrolę prawidłowości usuwania usterek i wad w zakresie sposobu ich usunięcia, kosztu i terminów - twierdziło muzeum.

Rafako odcina się od zarzutów fundacji ojca Rydzyka

Rafako co prawda odcięło się od zarzutów fundacji, dementując przy okazji stwierdzenie, jakoby skala i tryb robót miały nie pozwolić wykonawcy dotrzymać terminu ustalonego w ugodzie.

Zarząd spółki już w minionym tygodniu informował, że analizuje podstawy do złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby związane z inwestycją. Jako główny powód spółka podawała całkowity brak współdziałania a wręcz utrudnianie przez Inwestora wykonania umowy oraz ugody. Teraz sprawa poszła o krok dalej.

Rafako poskarżyło się na Rydzyka do sądu

Jak donosi Money.pl, Rafako skierowało do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy skargę na Muzeum "Pamięć i Tożsamość. im. Jana Pawła II. Firma domaga się ujawnienia szczegółów na temat rozliczeń finansowych. Spółka twierdzi, że nie uzyskała dostępu do wyniku prac zewnętrznej firmy, która miała zweryfikować waloryzację prac budowlanych prowadzonych na terenie muzeum.

Zdaniem spółki bez wglądu w dokumentację nie można potwierdzić, czy dotacja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na budowę obiektu, udzielona po wybuchu wojny w Ukrainie, została obliczona prawidłowo - czytamy w artykule.

Zamiast 20 mln zł, 12. Rafako na wojnie z fundacją Rydzyka

Jak się dowiadujemy, w 2022 roku Rafako przedstawiło własną wycenę waloryzacji koniecznej do dalszego prowadzenia prac - oczekiwało kwoty 20 mln zł brutto. Tymczasem resort kultury wynajął zewnętrzną firmę, która zweryfikowała wysokość waloryzacji kontraktu. Ostatecznie na skutek ugody do Rafako trafiło nie 20 a 12 mln zł.

Dziś spółka twierdzi, że ugoda zawarta z inwestorem w 2019 roku była dla niej niekorzystna. Zaznacza, że nigdy nie miała wglądu dokumentu, a tym samym dokładnej kwoty waloryzacji. Tymczasem na jego podstawie muzeum miało otrzymać dodatkową kwotę dotacji z ministerstwa.

Muzeum odmawia przekazania nam tej analizy, twierdząc, że są to dane prywatne, choć przecież cała budowa była finansowana ze środków publicznych - mówi cytowany przez Money.pl prezes Rafako, Robert Kuraszkiewicz.

Prezes podkreśla przy tym, że złożona przez producenta kotłów z Raciborza skarga do WSA jest istotna nie tylko z punktu widzenia spółki.

- Chodzi nie tylko o należne nam wynagrodzenie z tytułu waloryzacji, ale przede wszystkim o finanse publiczne, w tym w szczególności prawidłowe ich wydatkowanie - zaznacza Robert Kuraszkiewicz.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 694