Wiadomości

Polacy zapłacą 1,5 bln zł na dyrektywę budynkową. "CPK przy tym to drobny wydatek"

Koszt tzw. dyrektywy budynkowej przyjętej przez Parlament Europejski dla Polski wyniesie 1,5 biliona złotych - podnosi śląsko-dąbrowska "Solidarność". Nowe przepisy zakładają m.in. wprowadzenie w najbliższych latach zakazu ogrzewania gazem, olejem opałowym i węglem, obowiązku montowania fotowoltaiki na dachach czy dostosowania budynków do standardów zeromisyjności. A ci, których nie będzie na to wszystko stać będą płacić kary.

 

 

Reklama

Nadciąga "dokręcanie klimatycznej śruby"

Celem tzw. dyrektywy budynkowej - w ocenie związkowców ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności "niezwykle kontrowersyjnego aktu prawnego" - jest doprowadzenie do zeroemisyjności całego sektora gospodarowania budynkami oraz budownictwa do 2050 roku.

Choć na pozór może się to wydawać bardzo odległą perspektywą, dokręcanie klimatycznej śruby rozpocznie się już w najbliższych latach - podnoszą.

Związkowcy przypominają, że szacunkowy koszt wprowadzenia dyrektywy budynkowej został wyliczony jeszcze przez poprzedni rząd w dokumencie pod nazwą „Długoterminowa Strategia Renowacji Budynków” opublikowanym w lutym 2022 roku. Opiewa on na kwotę 1,5 biliona złotych.

Jednak to, co wtedy było raczej abstrakcyjnymi rozważaniami, dziś staje się bardzo realne - zaznacza śląsko-dąbrowska "S". - 13 marca Parlament Europejski przyjął dyrektywę EPBD (ang. Energy Performance of Buildings Directive). Dokument w obecnym kształcie musi jeszcze zatwierdzić Rada Europejska, czyli właściwi w danej kwestii ministrowie państw członkowskich. Głosowanie w Radzie będzie raczej formalnością. Do przyjęcia dyrektywy wystarczy zwykła większość głosów.

1,5 biliona złotych na dyrektywę budynkową. "Budowa CPK przy tym to drobny wydatek"

Dodają przy tym, że 1,5 bln zł to "suma, przy której całe polskie zakupy zbrojeniowe lub budowa CPK wraz z całą infrastrukturą wyglądają jak drobne wydatki, którymi nie warto zawracać sobie głowy".

Od 2028 roku nowe budynki użyteczności publicznej muszą być bezemisyjne.Co to dokładnie oznacza?

Stare budynki mają być sukcesywnie poddawane renowacji. Od 2030 roku wszystkie nowe budynki, w tym prywatne domy będą musiały spełniać standard bezemisyjności. Już w przyszłym roku nie będzie można dotować zakupu niezależnych kotłów na paliwa kopalne, a w 2040 roku mają one być całkowicie wycofane. To oznacza, że właścicielom domów pozostaną w zasadzie jedynie prądożerne pompy ciepła. Co warte podkreślenia, montaż tych urządzeń w starszych nieruchomościach tak, aby mogły one efektywnie działać, wymaga de facto przebudowy całego budynku - wyjaśnia autor artykułu.

Zielony Ład. 83 proc. budynków w Polsce do zmiany

Jak donoszą związkowcy, powołując się na wyliczenia ekspertów francuskiego Instytutu Rousseau, w Polsce dostosowania do wymogów Zielonego Ładu będzie wymagać 83 proc. budynków. Czyli najwięcej spośród wszystkich krajów UE. A za renowację budynków publicznych zapłacimy w podatkach.

Na dostosowanie prywatnych domów do dyrektywy EPBD częściowo też prawdopodobnie zrzucimy się wszyscy, bo najpewniej zostanie wprowadzony jakiś system dopłat - uzupełniają.

Z kolei z wobec osób, które nie zastosują się do dyrektywy budynkowej, będą stosowane "środki administracyjne", czyli mówiąc po ludzku – kary finansowe - podnosi Solidarność, cytując niedawną wypowiedź rzecznika resortu klimatu Huberta Rożyka na łamach gazety.pl.

Autor artykułu zwraca również uwagę na fakt, że unijne przepisy negatywnie wpłyną również na koszt wynajmu i sprzedaży mieszkań, które już obecnie są horrendalnie wysokie, czy koszty budowy nowych domów.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm