W połowie grudnia odbędą się kolejne rozmowy na temat umowy społecznej dla górnictwa, z wykorzystaniem rekomendacji wypracowanych w ostatnich tygodniach przez pracujące w górniczych spółkach zespoły robocze - zapowiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Jednak jak twierdzi Boguslaw Hutek, szef górniczej Solidarności pojawił się jedna istotna rozbieżność – zapowiedź zmniejszenia zapotrzebowania na węgiel o 7 mln ton przez energetykę już w 2021 roku.
We wtorek w Głównym Instytucie Górnictwa wiceminister Artur Soboń uczestniczył w podsumowaniu prac zespołu roboczego, który oceniał możliwości wykorzystania w Polsce czystych technologii węglowych.
- To jest znakomicie wykonana praca; mamy przeanalizowane wszystkie technologie, mamy rekomendacje bądź brak tych rekomendacji, wszystko jest poparte solidną pracą zespołu. Ten dokument z pewnością będzie częścią umowy społecznej - powiedział Soboń cytowany przez cire.pl, nie zdradzając jednak szczegółów rekomendacji zespołu.
Związkowcy szacowali niedawno, że wykorzystanie czystych technologii węglowych mogłoby zapewnić zbyt dla kilku milionów ton węgla rocznie.
Pełnomocnik rząd ds. restrukturyzacji pytany o pracę innych zespołów roboczych, które od połowy października do 30 listopada pracowały w spółkach węglowych zapewnił, że „wszystko idzie zgodnie z planem”. - Wszystkie zespoły pracowały; czekamy teraz na rekomendacje, które spłyną z poszczególnych grup górniczych - powiedział Soboń.
Tego optymizmu nie podziela Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności, zarazem szef Solidarności w PGG. Jego zdaniem nie ma gwarancji, żeby 15 grudnia poznać projekt umowy społecznej.
- Nie wynika to jednak z klinczu czy pata negocjacyjnego albo upartej postawy którejś ze stron, bo rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze. Spotkania mają miejsce bardzo często, są też niezwykle merytoryczne. I gdyby nie jedna sprawa, zespoły robocze zapewne kończyłyby już swoją pracę. Tym problemem są plany energetyki, która chce zmniejszyć zapotrzebowanie na węgiel o 7 milionów ton rocznie i to już od roku 2021. Chcielibyśmy zatem usłyszeć, w jaki sposób ten zmniejszony popyt zostanie „podzielony” pomiędzy spółki węglowe. Polska Grupa Górnicza jest oczywiście największa, ale nie może być tak, że ciężar spadnie tylko na nią. Tutaj w sposób jasny musi się wypowiedzieć pełnomocnik rządu do spraw transformacji energetycznej i górnictwa, pan minister Soboń. Od tego, ile węgla będziemy mogli sprzedać rodzimej energetyce, zależeć będzie przecież wielkość wydobycia w poszczególnych kopalniach czy wielkość zatrudnienia, a więc również przebieg procesu alokacji pracowników z kopalń likwidowanych do tych nadal funkcjonujących. Inaczej się wszystko prognozuje, gdy wiadomo, że będzie odebrane 25 milionów ton, a inaczej, gdy wiemy, że będą to tylko 23 mln ton – komentuje Bogusław Hutek na łamach miesiecznika „Solidarność Górnicza”.
Związkowiec zaznacza, że pojawiły się też rozbieżności co do sposobu utrzymania zatrudnienia w kopalniach przeznaczonych do likwidacji. Jedni uważają, że zatrudnienie powinno mieć charakter „socjalny”, tak jak w kopalniach, które już wcześniej zostały przeznaczone do zamknięcia. „Ale są też tacy, którzy nadal twierdzą, że musi to być podejście ściśle „biznesowe”.
- Uważam, że to drugie podejście jest złe, bo mielibyśmy do czynienia z kopalniami podlegającymi harmonogramowi „likwidacyjnemu”, a więc nie prowadzącymi swojej działalności w sposób całkowicie swobodny, rynkowy, a jednocześnie „zmuszonymi” do wypracowywania takich przychodów, którymi mogłyby pokryć wszystkie koszta - dodaje Hutek.
Być może wszystkie rozbieżności uda się wyjaśnić podczas najbliższej tury rozmów. Na połowę grudnia zaplanowano szersze spotkanie ze stroną społeczną, podsumowujące dotychczasowe postępy prac, a zarazem będące kontynuacją rozmów prowadzonych we wrześniu, zakończonych wstępnym porozumieniem dotyczącym zasad i tempa transformacji polskiego górnictwa węgla kamiennego (energetycznego).
- 15 grudnia wrócimy do tych rozmów i będziemy chcieli zaproponować to, na co się umówiliśmy, czyli umowę społeczną (...). Myślę, że będziemy gotowi; nie widzę żadnych powodów, dla których nie mielibyśmy do tych rozmów 15 grudnia wrócić. Dopiero ta umowa społeczna będzie podstawą wniosku do Komisji Europejskiej o uruchomienie pomocy publicznej - powiedział we wtorek dziennikarzom wiceminister.
Dodał, że podczas tych rozmów rząd pokaże też mechanizm udzielania górnictwu pomocy publicznej, o który będzie wnioskować do Komisji Europejskiej. Wiceszef MAP zastrzegł, że na kompleksowe przygotowanie wszystkich dokumentów dla Komisji Europejskiej potrzeba czasu. Ma to być ostatni etap prac, po zakończonym 30 listopada etapie pracy zespołów roboczych oraz zaplanowanych na najbliższe tygodnie rozmowach zmierzających do podpisania umowy społecznej.
- Wszystko póki co idzie absolutnie zgodnie z przyjętym harmonogramem" - zapewnił Soboń, oceniając, iż zespoły robocze pracowały efektywnie. - Nie zmarnowaliśmy ani jednego dnia i nie zmarnujemy go ani w grudniu, ani w przyszłym roku - po to, aby zakończyć tę pracę dobrym programem dla górnictwa, który będzie objęty pomocą publiczną - mówił wiceminister.
Wstępny projekt umowy ma przedstawić stronie społecznej resort aktywów, Soboń zapewnił jednak, że jeżeli ze strony związkowej pojawiłby się inny projekt - on także będzie przedmiotem dalszych prac. Wiceszef MAP nie chciał przesądzać terminu zawarcia umowy społecznej, oceniając, iż w tej sprawie nie ma obecnie presji co do konkretnej daty.
- Umowa powstanie w takim czasie, jaki będzie potrzebny do tego, aby nad wszystkimi jej zapisami się zastanowić i je uzgodnić. Natomiast chcę powiedzieć, że tu nie ma jakiegoś miecza, który by nam uciął głowę konkretnego dnia, jeśli się na ten dzień nie wyrobimy - uważa Soboń. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności uważa, że realnym terminem przyjęcia umowy jest koniec stycznia 2021 roku.
Pytany o trwające rozmowy między Polską Grupą Górniczą a Polskim Funduszem Rozwoju na temat wnioskowanego przez PGG wsparcia z tzw. tarczy finansowej dla dużych firm (chodzi łącznie o 1,750 mld zł pożyczek), Soboń przyznał, że sytuacja finansowa górniczej spółki jest niełatwa, ocenił jednak, że „nie ma żadnych powodów, żeby wzbudzać jakieś emocje.
- Te wnioski są cały czas procedowane. Myślę, że zakończy się to sukcesem, choć trzeba powiedzieć, że nie jest to operacja prosta; chodzi o duże pieniądze, które są w tej chwili procedowane przez PGG. To są kwestie pomiędzy PGG a PFR, tu nie ma roli ministerstwa aktywów, ale oczywiście interesuję się tą sprawą i liczę, że zakończy się ona sukcesem - powiedział Soboń, nie precyzując, czy możliwe jest wsparcie PGG przez PFR jeszcze w tym roku.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Zabrze zaciska pasa. Plastrem na horrendalny dług błyskawiczny plan naprawczy
555Rząd zaskoczył. Płaca minimalna od 1 stycznia 2025 jeszcze wyższa niż planowano
522Będzie głośno ws. Elektrowni Rybnik. Związkowcy zapowiadają manifestację
505Produkcja prądu w Polsce rośnie. Problemem wciąż jeden rodzaj elektrowni
458Nowe świadczenia ZUS dla rodzin: "Aktywnie w domu" zamiast RKO
439Koszykówka dla Chłopców i Dziewcząt w Gliwicach – Trenuj z Nami!
+12 / -0Dlaczego wynajem odzieży ochronnej zyskuje na popularności?
+3 / -0Sztuka Innowacji. Amazon świętował w Gliwicach 10-lecie istnienia w Polsce (foto, wideo)
+2 / -0Ubezpieczenie mienia w czasie powodzi - od czego chroni polisa i na co mogą liczyć poszkodowani?
+2 / -0Budosprzęt – sprzedaż i wynajem sprzętu budowlanego dla Twojej firmy
+1 / -0Renta rodzinna dla studenta. ZUS przypomina o ważnym terminie
0Oskładkowanie umów cywilnoprawnych - dla rządu drobna zmiana, dla ZUS - ciężka przeprawa
0Stopy procentowe bez zmian. "Retoryka sugeruje obniżki w połowie 2025 r."
0Afera z alko-tubkami. Po sklepach chodzą inspektorzy
0Sztuka Innowacji. Amazon świętował w Gliwicach 10-lecie istnienia w Polsce (foto, wideo)
0